Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaka uwodzicielska ta Odessa...

Zdzisław Haczek
Zdzisław Haczek
Lubisz "Skrzypka na dachu”? Podobają ci się niegrzeczne tancerki w filmie "Chicago”? Najnowszy musical Jana Szurmieja w Lubuskim Teatrze - "Ach! Odessa - Mama...” - jest właśnie dla Ciebie.

Po "Skrzypku na dachu” nuciło się "Anatewkę”. Po zielonogórskim spektaklu "Ach! Odessa - Mama...” - mamy do wyboru: wzruszającą "Mołdawankę” (w wykonaniu Romany Filipowskiej - obiecująca nowa postać w zespole Lubuskiego Teatru) albo porywającą "Amerykankę” (w wykonaniu Joanny Wąż, która już w "Piaf” pokazała wokalny talent, a teraz tylko punktuje na plus). Jest w musicalu Jana Szurmieja - reżysera, autora libretta, inscenizacji i choreografii - ten potrzebny w opowieści o społeczności, której już nie ma, ładunek nostalgii. Nawet jeśli była to historia tej mrocznej, bandyckiej (błatnej) strony Odessy sprzed stu lat. Gdzie nie tylko dzielnicą Mołdawanka, ale i całym miastem rządził gangster Miszka Japończyk - w przedstawieniu Benia Krzyk, w kreacji Roberta Kurasia. To Benia ze swoją kompanią, w której jest też jego brat - Lowka Krzyk (Łukasz Kucharzewski z zawadiacką grzywką i odpowiednio przyciętym wąsem), napada, kradnie, strzela. A jak wejdą bolszewicy, będzie próbował się dogadywać z rewolucjonistami... Na zgubę. Nie tylko swoją.

Ta Odessa tętni życiem i jak w życiu miesza się tu wesele z pogrzebem, przelewa się krew niewinna, syn występuje przeciw ojcu, wierność sąsiaduje ze zdradą. Żydowska religijność i obyczajowość przenika się z rosyjską "kulturą władzy” (najpierw carską, potem bolszewicką). Ten tygiel eksploduje pieśnią - filarem musicalu Jana Szurmieja, który już w poprzednich swoich zielonogórskich realizacjach (jak się okazało przebojowych): "Siostrunie” i "Piaf” - zachwycał pomysłami inscenizacyjnymi. Tu rzecz zyskuje na rozmachu.

No i cóż, drodzy panowie - wiem, że się staracie. I to tak, że Janusza Młyńskiego w przezabawnej kreacji Bojarskiego poznać trudno (aktorski popis!). Że zasłużone salwy śmiechu zbiera Waldemar Trębacz jako poturbowany carski funkcjonariusz... Ale panie kradną wam widowisko!

Czy to Anna Chabowska, wymachująca krwistym sztandarem, czy Joanna Koc, pchająca dziecięcy wózek z czerwoną gwiazdą, czy Beata Małecka w roli burdel - mamy, śpiewającej po niemiecku, czy Anna Haba jako Czarny Clown z przejmującą rosyjskojęzyczną pieśnią na ustach... (przepraszam, że wszystkich nie dam rady wymienić) - nasycają widowisko J. Szurmieja to smutkiem, to wzruszeniem, to humorem. A kiedy już jako girlsy w swoich frywolnych kostiumach idą w tany, widownia drży... Skutecznie poustawiał aktorkom głosy Krzysztof Mroziński, co w przypadku wieloletniego szefa zespołu Erato w Zielonogórskim Ośrodku Kultury wcale nie dziwi. Ubrała (czasem rozebrała...) wszystkich 25 artystów odpowiedzialna za kostiumy Marta Hubka, a pracownia krawiecka Lubuskiego Teatru wykonała kawał roboty... Ale jest efekt! Jest git! Jest błat!

Ale żeby nie było zbyt frywolnie... Kiedy Jan Szurmiej przygotowywał w 2012 r. prapremierę "Ach, Odessa - Mama…” w Teatrze Żydowskim w Warszawie, jeszcze nie ginęli ludzie na kijowskim Majdanie, "zielone ludziki” jeszcze nie hasały po ukraińskiej ziemi. Nikt nie myślał, że w maju 2014 r. zginie w Odessie 48 osób... Teraz musical nabrał szczególnego znaczenia. Znamienna jest scena, kiedy mieszkańcy Odessy rytmicznie kołyszą się w wagonie, który wiezie ich do stacji końcowej. Końcowej - dosłownie. Tam już czeka komunistyczny komisarz i jego żołdacy... A przecież wcześniej Arie - Lejb (ujmujący Wojciech Brawer, również asystent reżysera) prosił bolszewickiego oficera, żeby może nie przysyłali im do Odessy "złych ludzi”... Nikt nie słuchał. W finale Benia Król może już tylko usiąść na swym "tronie” pośród nagrobków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto