Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kapitalny mecz Zastalu Enei BC. Astana nie miała żadnych szans!

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Nie do zatrzymania znów był Gabriel "Iffe" Lundberg.
Nie do zatrzymania znów był Gabriel "Iffe" Lundberg. materiały VTB
W kolejnym meczu ligi VTB zielonogórski Zastal odniósł bardzo wysokie zwycięstwo nad mistrzem Kazachstanu. Wygrał z Astaną 110:86. To było znakomite spotkanie w wykonaniu zielonogórzan.
  • Zastal Enea BC Zielona Góra - Astana 110:86 (27:24, 34:19, 24:14, 25:29).
  • Zastal Enea BC: Groselle 23, Ponitka 15 (2), Lundberg 15 (1), Reynolds 9 (3), Berzins 9 (1) oraz: Freimanis 22 (3), Richard 10 (2), Koszarek 4 (1), Put 2, Porada 1, Traczyk 0.
  • Astana: Marble 12 (2), Thompson 12 (1), Thomas 11 (1), Meiers 7, Bazin 5 oraz: Hill 30 (6), Marczuk 4, Gawriłow 3, Meidekin 2, Silins, Ponomariew i Szczerbak po 0.

WIDEO: Sport sposobem na wyciągnięcie niepełnosprawnych z izolacji. "Czuję się teraz jak normalna koszykarka"

Źródło: Xinhua/x-news

Wyrównana gra tylko na początku

Wydawało się, że Zastal czeka trudny wyrównany bój. Obie ekipy mają porównywalne składy, obie marzą o awansie do czołowej ósemki. Oczekiwania wyrównanego meczu spełniły się w pierwszej kwarcie. Rywale lepiej zaczęli i w trzeciej minucie po rzucie Michaela Thompsona wygrywali 7:2. Nasi rozkręcali się dość długo i dopiero w 6 min po rzucie Geoffrey’a Grossele’a po raz pierwszy wygrywaliśmy 17:16. Do końca kwarty trwała zacięta walka, ale już na początku drugiej widać było, że zielonogórzanie złapali właściwy rytm. Mocno stali w obronie, trafiali i zaczęliśmy odjeżdżać. Pod koszami szalał Groselle. Amerykanin był nie do zatrzymania przez rywali. To po jego rzutach w 15 min po raz pierwszy nasza przewaga przekroczyła dziesięć punktów. Przed przerwą wszystko nam się świetnie układało. Rywal coraz bardziej się gubił, a Zastal nie miał problemów ze zdobywaniem punktów. Zespoły schodziły na przerwę przy osiemnastopunktowej przewadze Zastalu 61:43. Groselle miał już na koncie 23 punkty.

Znakomita gra. Nasi robili, co chcieli!

Jeśli końcówka drugiej kwarty była w naszym wykonaniu dobra, to trzecia wręcz znakomita. Rywal coraz bardziej się denerwował, nie trafiał, a nam wychodziło niemal wszystko. To był świetny okres gry i aż miło było patrzeć jak rozstawiamy po kątach dobry przecież zespół Astany. W 28 min po rzucie Janisa Berzinsa wygrywaliśmy już 82:52. To był pogrom. Mimo tak wysokiego prowadzenia trener Żan Tabak ostro reagował na nieliczne błędy zielonogórzan w obronie. Świetnie wyglądało to, że zespół nie zwalniał, nie spoczywał na laurach, tylko ciągle grał swoje. Czwarta kwarta to już była kropka nad ,,i”. W ekipie gości poprawiał sobie statystki Amerykanin Jeremiah Hill. Pozostali mieli kłopoty ze zdobywaniem punktów więc kiedy w 36 min po rzucie Rolandsa Freimanisa, który w końcówce się rozstrzelał, wygrywaliśmy najwyżej, bo 99:67, wydawało się, że przewaga może jeszcze urosnąć. Jednak widząc, że Astana nic nam nie może już zrobić, trener Tabak desygnował na parkiet zawodników, którzy mają zazwyczaj mniej okazji do grania. Nie śrubowaliśmy już wyniku i tylko dlatego rywale wyjechali z Zielonej Góry z bagażem 26 punktów. To był znakomity mecz zielonogórzan, którzy tym zwycięstwem przybliżyli się do upragnionej ósemki w lidze VTB.

Skrót meczu Zastal Enea BC - Astana:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto