W środę, 27 lipca 2020 nasi Czytelnicy zauważyli łącznie kilkadziesiąt dzików przechadzających się po Zielonej Górze. Jako pierwszy napisał do nas pan Sebastian, który zwierzęta te dostrzegł około godziny 7.30 rano, kiedy miał odwieźć córkę do przedszkola.
Za plecami usłyszałem dziwne pochrząkiwanie
- Ku mojemu zaskoczeniu za plecami usłyszałem dziwne pochrząkiwanie. Kiedy odwróciłem się, zobaczyłem dorodnego odyńca - tak na oko miał z 80 cm wysokości i jakieś 100 kg wagi. Zaprowadziłem córkę do samochodu i postanowiłem uwiecznić to nietypowe spotkanie na zdjęciach. Po chwili okazało się, że za pierwszym dzikiem szedł drugi również dorodny okaz. Co mnie najbardziej zaskoczyło to fakt, że obydwa zwierzaki nic nie robiły sobie z mojej obecności i co chwilę jedynie przystawały, jakby chciały zapozować do zdjęć, by po chwili spokojnie się oddalić. Tak zakończyło się spotkanie z "dzikimi lokatorami" lasu, którzy są coraz bardziej zuchwali w swoich podbojach terenów miejskiej dżungli - napisał Sebastian.
Blisko 30 dzików na spacerze w mieście
Kolejną dziką rodzinę spotkała Paulina z Dawidem w okolicach ulicy Źródlanej. Około godziny 20.30 natknęli się na stado około 30 dzików. Ten niesamowity widok udało im się uwiecznić na filmie.
Nie da się ukryć, że dziki są coraz odważniejsze w zapuszczaniu się do centrum miasta. Za nic mają też sobie przejeżdżające auta na ruchliwych ulicach. Zwierzęta te w Zielonej Górze czują się bardzo swobodnie. Może dziać się tak z wielu powodów. Z jednej strony jest to problem zostawiania śmieci nie w pergolach, śmietnikach, przed altanami. Z drugiej zaś mniejsza ilość mieszkańców w miastach ze względu na koronawirusa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?