Kolejny ofensywny piłkarz w Lechii Gdańsk! 26-letni Amerykanin Kenneth Hasan Saief wypożyczony z Anderlechtu Bruksela

Kenneth Hasan Saief, czyli Kenny Saief jeszcze w lipcu 2018 roku kosztował Anderlecht Bruksela 3,7 mln euro. Teraz jego wartość transfermarkt.de wycenia na "zaledwie" 0,9 mln euro. Z różnych względów nie równał bowiem do poziomu, jaki prezentował wcześniej w KAA Gandawa. Najlepszym dowodem jest fakt, że ostatnio wypożyczony był do amerykańskiego FC Cincinnati, gdzie od marca do maja 2019 roku rozegrał w Major League Soccer 9 spotkań, w których zdobył jedną bramkę, a przy dwóch asystował.

Amerykański lewoskrzydłowy izraelskiego pochodzenia (może grać także jako ofensywny pomocnik) w PKO Ekstraklasie może jednak błyszczeć. Tylko od niego zależy bowiem, jak wykorzysta czas wypożyczenia do Lechii Gdańsk. Dwukrotny reprezentant Izraela i czterokrotny reprezentant drużyny narodowej Stanów Zjednoczonych posiada bowiem duże doświadczenie, które zdobył w trakcie występów m.in. w Lidze Mistrzów z KAA Gandawa czy w Lidze Europy z Anderlechtem.

To kolejny ofensywny zawodnik, którego przedstawiła Lechia Gdańsk. W piątek, 7 lutego gdański klub pochwalił się ściągnięciem z Chorwacji 27-letniego napastnika Łukasza Zwolińskiego. We wtorek w Gdańsku przywitani zostali Ze Gomes (20-letni portugalski napastnik wypożyczony z Benfiki Lizbona) oraz Omran Haydary (22-letni afgański skrzydłowy kupiony za 80 tys. euro z I-ligowej Olimpii Grudziądz). W środę wieczorem Lechia poinformowała o pozyskaniu 19-letniego słoweńskiego środkowego pomocnika Egzona Kryeziu. Podpisał on kontrakt do końca czerwca 2022 z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata.

Zakontraktowanie kilku nowych piłkarzy ofensywnych nie oznacza, że nagle trener Piotr Stokowiec zacznie w lidze działać cuda. Nie zapominajmy o tym, że na kluczowym tej zimy zgrupowaniu w Turcji z zespołem trenowali tylko pozyskani dużo wcześniej Brazylijczyk Conrado oraz Łotysz Kristers Tobers. A to piłkarze predysponowani głównie do gry defensywnej. W inaugurującym rundę rewanżową meczu we Wrocławiu obydwaj zagrali w drugiej linii, ale był to efekt trudnej sytuacji kadrowej biało-zielonych.