Jest tutaj uroczy wiejski cmentarz, położony pod lasem, wyżej niźli główna ulica wioski. Łatwo trafić bo kilkadziesiąt kroków od ośrodka jest ulica Cisowa, a na rogu tabliczka informacyjna, że cmentarz.
Dzisiaj tą drogą szedł kondukt żałobny. Szliśmy za bryczką. Tym razem lejce trzymał stylowo ubrany stangret, a Zbigniew Majewski był wieziony, w urnie.
Tuż przed bramą cmentarną naliczyłem 420 Jego Uczniów, Jego Przyjaciół, Jego Znajomych.Niektórzy mieszkają daleko, ale „Wielkiego Majewskiego" odprowadzali wespół z Zielonogórzanami.
Ceremonialnie wniesiono urnę do cmentarnej kaplicy gdzie odprawiona została msza święta żałobna w intencji Zmarłego.
Przy grobie, o godzinie 16,02 przy dźwiękach trąbki grającej „Ciszę" wzbiło się w niebo tuzin gołębi. Zanieśli do Nieba duszę (rogatą, ale jakże szlachetną) Tego, którego okrzyknięto Szeryfem Drzonkowa.
Znała Go cała sportowa Polska i zachodnia połowa Europy.
Śliczna pogoda ułatwiała (niesionej przez gołębie) duszy Szeryfa wzrokowe pożegnanie z ośrodkiem, który wymarzył i zbudował.
Jego kowbojski kapelusz niczym relikwia był niesiony na honorowej poduszce w kondukcie.
* * *
Coś mi mówi, że Zbyszek już w poniedziałek zapisze się na audiencję do Bozi aby wyjednać zgodę na zorganizowanie anielskiej drużyny piłki nożnej albo innego, widowiskowego sportu. To dla ożywienia Nieba, w którym tylko chóry anielskie opiewają chwałę, a rywalizacji sportowej i okazji do wręczania medali brak. Już Majewski Niebo rozrusza...
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?