Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w Lubuskiem. Czy w zielonogórskim Domu Pomocy Społecznej wprowadzono dodatkowe obostrzenia? Co z bezpieczeństwem mieszkańców?

Redakcja
Dom Pomocy Społecznej dla Kombatantów w Zielonej Górze (zdjęcie ilustracyjne, sprzed epidemii koronawirusa).
Dom Pomocy Społecznej dla Kombatantów w Zielonej Górze (zdjęcie ilustracyjne, sprzed epidemii koronawirusa). Mariusz Kapała
Czy w zielonogórskim Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów w Zielonej Górze wprowadzono dodatkowe środki ostrożności z myślą o dobru jego mieszkańców?

Otrzymaliśmy wiadomość (autor prosi o zachowanie anonimowości), jakoby w Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów w Zielonej Górze, w związku z sytuacją epidemiologiczną miało dojść do nieprawidłowości - z powodu koronawirusa nie wprowadzono, według relacji autora listu, żadnych realnych obostrzeń.

„Nowi pacjenci są przyjmowani od razu, kiedy zwolni się łóżko, bez okresu kwarantanny” – czytamy w liście. A przecież w placówce przebywają osoby starsze, z osłabioną odpornością…

Potem padają kolejne zarzuty. Autor informuje, że dyrektor ośrodka ma wiedzieć o tej sytuacji. Ale (według relacji autora listu) na spotkaniu z pracownikami miał podkreślać, że liczą się tu kwestie finansowe.

"Jedynie ograniczono wizyty z zewnątrz"

„To jest niedopuszczalne w tym momencie, ponieważ podopieczni ośrodka, to osoby w grupie najwyższego ryzyka! Jedyny krok, który został wprowadzony, to ograniczenie wizyt z zewnątrz” – czytamy w liście. – „Wszyscy wiemy, że do ośrodka są przyjmowani nowi pacjenci, bez testowania ich na wirusa oraz bez zachowywania środków ostrożności, np. kwarantanny” – czytamy jeszcze w liście.

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z dyrektorem domu przy ul. Lubuskiej, Romanem Działą.

"Zaprzeczam tym zarzutom"

- Zaprzeczam tym zarzutom – mówi dyrektor zielonogórskiej placówki. - W rzeczywistości wygląda to tak: zostały wstrzymane wyjścia mieszkańców poza teren domu, możliwe są one tylko w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia naszych mieszkańców, w takich przypadkach są oni wożeni do szpitala. Nie ma odwiedzin. Nie ma przekazywania paczek przez rodziny. Wszystkim pracownikom każdego ranka jest mierzona temperatura. Mówię tu o osobach, które przychodzą do pracy. Nie ma posiłków na stołówce. Wszyscy mieszkańcy otrzymują jedzenie w pokojach. Ograniczyliśmy do minimum wszystkie zajęcia, tak, aby nie gromadzić mieszkańców w większych grupach. Natomiast jeśli chodzi o przyjmowanie nowych mieszkańców, to… w ogóle nie są przyjmowani. Od ostatniego piątku jest zarządzenie od wojewody i jego pracowników, że przyjęcia mogą następować tylko w szczególnych przypadkach. Obecnie nowi mieszkańcy nie są więc przyjmowani wcale.

Wymagaliśmy aktualnego zaświadczenia lekarskiego

Natomiast, jak tłumaczy nam Roman Działa, wcześniej wymagał on od nowo przychodzącego do DPS-u mieszkańca aktualnego zaświadczenia lekarskiego, z ostatnich dwóch dni, o stanie jego zdrowia. Były na to określone procedury. I nie jest prawdą, że placówka nie wprowadziła żadnych dodatkowych obostrzeń. – Wcześniej osoba, którą przyjmowaliśmy do domu, była badana na wejściu przez nasze służby medyczne – zapewnia R. Działa. I umieszczana w pojedynczym pokoju. – W tej chwili, oprócz służb medycznych, nikt nie może już do nas wejść.

Trwa głosowanie...

Czy obecna sytuacja, związana z koronawirusem, wywołuje u Ciebie stres?

Dziękujemy za pomoc i wsparcie

Jak czują się obecnie mieszkańcy Domu? Na pewno, podobnie jak i na innych, obecna sytuacja związana z koronawirusem w kraju, wpływa na ich samopoczucie.

- Wciąż staramy się rozmawiać, wyjaśniać, tłumaczyć – mówi R. Działa. – Otrzymujemy też sporo pomocy. Z urzędu miasta otrzymaliśmy bardzo dużo płynów do dezynfekcji, z klubu żużlowego Falubaz wodę butelkowaną dla mieszkańców, otrzymujemy maseczki, fartuchy od stowarzyszeń, które je szyją. Jest duże zainteresowanie i wielka pomoc, za co serdecznie dziękujemy.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto