Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kościół bliski ludziom

Redakcja
Kościół, którym opiekują się Kapucyni, od lat przyciąga rzesze LSM-owiczów i mieszkańców Czubów. Przychodzą tu, by obcować z Bogiem, a także uzyskać poradę i wsparcie.

Zanim przy ulicy Armii Krajowej wyrosła charakterystyczna bryła kościoła, Poczekajka była miejscem, w którym zatrzymywali się na odpoczynek ludzie wędrujący do Lublina na targ. Tu rozciągały się pola kapucyńskie, na których bracia zakonni uprawiali ogród i mieli zabudowania gospodarskie. Plony przekazywali do klasztoru przy Krakowskim Przedmieściu.


W latach 60-tych XX wieku wokół Poczekajki zaczęły wyrastać osiedla Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Mieszkańcy potrzebowali opieki duszpasterskiej, którą otoczyli ich bracia Kapucyni. Dzięki decyzji ówczesnego biskupa Lublina, księdza Piotra Kałwy, na Poczekajce wyrosła parafia Niepokalanego Serca Maryi i świętego Franciszka. - Pierwsze budynki parafii, kaplica i pokoje mieszkalne, powstały z zabudowań gospodarczych braci Kapucynów – opowiada ksiądz proboszcz Waldemar Grubka. - Parafia szybko rosła w siłę. Msze odprawiane były od samego rana do późnego wieczora i gromadziły ogromną ilość wiernych. Przez kilka lat była to największa parafia na LSM.

Władze systematycznie odmawiały zgody na postawienie nowego kościoła.

Pozwolenie na budowę świątyni Kapucyni zdobyli dopiero w 1976 roku. Projekt kościoła powierzyli architektowi Marianowi Makarskiemu. - Architekt zaprojektował kościół na miarę XXI wieku – podkreśla proboszcz Grubka. - Nowoczesny projekt zakładał nie tylko cześć sakralną, ale też kondygnację pod nawą główną. Tam architekt ulokował duży amfiteatr, ze sceny którego korzystają nie tylko parafianie, ale tez uczniowie szkół. Architekt zaprojektował również wiele sal duszpasterskich, w których spotykają się młodsi i starsi parafianie.

Budowa ruszyła w 1980 roku.

Kamień węgielny z grobu świętego Franciszka z Asyżu wmurował biskup Bolesław Pylak. Prace zakończono w sześć lat. Nowoczesna sylwetka świątyni z początku nie wszystkim przypadła do gustu, ale z czasem wrosła na stałe w panoramę Lublina.

- Parafianie podchodzili do budowy kościoła z wielkim entuzjazmem – opowiada proboszcz Grubka. - Była to pierwsza świątynia, która powstała w Lublinie za czasów komunizmu. Wiernym zależało na jej szybkim powstaniu. Pomagali w pracach budowlanych i wpierali kościół datkami.


Seminarium braci Kapucynów mieściło się wówczas w klasztorze na Krakowskim Przedmieściu.

Braci przybywało, co zaważyło na decyzji o budowie nowego budynku klasztornego przy kościele na Poczekajce. Teraz mieszka tam pięćdziesięciu wychowanków Wyższego Seminarium Duchownego Braci Mniejszych Kapucynów, piętnastu kapłanów i pięciu braci Kapucynów.

- Kościół na Poczekajce to nie tylko miejsce kultu, ale też instytucja, do której parafianie przychodzą na spotkania, uczą się, otrzymują pomoc, a także rozwijają swoje talenty i zainteresowania – tłumaczy proboszcz Grubka. – Wierni gromadzą się we wspólnotach neokatechumenalnych i oazowych. Tu ma siedzibę Poradnia Rodzinna, gdzie duszpasterze, prawnicy i psycholodzy pomagają parafianom. Tutaj mieści się też Dziupla Pełna Pomysłów, czyli świetlica dla dzieci. Parafianie przychodzą na spotkania Banku Czasu, gdzie wymieniają się przysługami. I w końcu tu zrodził się też zespół Gospel Rain.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto