Miasto zyskało trzech nowych honorowych obywateli:
- Mariana Szymczaka,
- profesora Michała Kisielewicza
- księdza prałata Jerzego Nowaczyk
a.
- Pragniemy w ten sposób wyrazić nasze uznanie i wdzięczność za to, co zrobili dla naszego miasta i dla dobra wspólnego - mówi przewodniczący rady miasta, Piotr Barczak.
Niełatwe losy, wielkie osiągnięcia
Każdy z nagrodzonych swymi osiągnięciami mógłby obdzielić parę życiorysów. - Pan Marian Szymczak, to jeden z tych ludzi, którzy niestrudzenie pielęgnują i czczą pamięć ponad miliona Polaków z terenów wschodnich, zesłanych na Syberię za to, że uznano ich za wrogów systemu komunistycznego - mówi P. Barczak.
Marian Szymczak jest cenionym popularyzatorem wiedzy o tragicznych losach Sybiraków, od lat działa w Związku Sybiraków w regionie, zabiegał o stworzenie dla nich godziwych warunków życia, nadania im uprawnień zdrowotnych, kombatanckich... Działa, by pamięć o Sybirakach nie zaginęła.
- Jeżeli chodzi o sprawy sybirackie, to jesteśmy największą organizacją w Polsce, w naszym województwie i oczywiście w mieście - mówi M. Szymczak. - Ale zasługi są nie tylko moje. To zasługi wszystkich Sybiraków. Jeżeli chodzi o nasze osiągnięcia, to zawdzięczamy je przede wszystkim panu prezydentowi Kubickiemu. Gdyby nie on, nie mielibyśmy czego osiągnąć, bo nie mamy środków...
Jednoczył pokolenia parafian
Ksiądz prałat Jerzy Nowaczyk w sercach mieszkańców zaskarbił sobie miejsce jako dobry kapłan, cieszący się szacunkiem wśród parafian. Odrestaurował zabytkową kaplicę przy ul. Aliny i przywrócił jej funkcję sakralną. W 1980 r. władze wyraziły zgodę na mianowanie ks. Nowaczyka na proboszcza parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i na budowę kościoła (Podwyższenia Krzyża Świętego).
- Jedna z dziennikarek spytała mnie, jak przeżyłem to mianowanie (honorowe obywatelstwo - dop. red.) - mówi ksiądz Nowaczyk. - Dobrze, bardzo dziękuję - śmieje się. - Ale gdyby nie moi parafianie, parafia, to co człowiek taki jak ja, by zrobił? Jestem wdzięczny Panu Bogu, bo lepszej roboty, jaką robiłem w życiu, nie można znaleźć...
Kształtował zielonogórską edukację i naukę
Od ponad 50 lat profesor Kisielewicz jest związany z Zieloną Górą i jej środowiskiem akademickim. Był m.in. rektorem Wyższej Szkoły Inżynierskiej, potem Politechniki Zielonogórskiej i wreszcie UZ. Zresztą był jednym z inicjatorów utworzenia Uniwersytetu Zielonogórskiego. Wychował pokolenia naukowców...
- Same powstanie uniwersytetu jest zasługą całego środowiska akademickiego -mówi profesor Kisielewicz. - Miałem ten przywilej, że mogłem inicjować i uczestniczyć w tym procesie. Bardzo się cieszę, że mogłem brać w tym udział. I mieć udział w sukcesie.
Dumy nie krył prezydent Janusz Kubicki. - Miasto to nie budynki, plac, ulice - mówi. - Miasto to ludzie, je tworzący. Wyobrażacie sobie państwo Zieloną Górę bez uniwersytetu? A kto nie miał kontaktu z panem Szymczakiem? Ile lat ciężko walczył, abyśmy wszyscy wiedzieli, czym był Sybir. Jaka to była wielka tragedia narodu polskiego. A ksiądz Nowaczyk? Poza strefą naukową ważna jest też duchowa. Kościół w wielu momentach ciężkiej historii Polski był tym, który pozwolił się nam zjednoczyć... Bez Was Zielona Góra nie byłaby tak pięknym miastem, jak jest w tej chwili.
Kto dostał nagrody kulturalne?
Oczywiście podczas sesji nie zabrakło i wyróżnień kulturalnych. Te powędrowały do: malarzy: Henryka Krakowiaka i Janusza Skiby; poety Roberta Rudiaka; literatów, byłych dziennikarzy „GL”: Eugeniusza Kurzawy i Alfreda Siateckiego; „nestora” zielonogórskich poetów i malarzy: Władysława Klępki. Nagrody grupowe powędrowały też do: Zielonogórskiego Stowarzyszenia Jazzowego i Społecznego Ogniska Artystycznego.
- Za rok będzie 75-lecie trwania polskości w Zielonej Górze i na Ziemi Lubuskiej - mówi E. Kurzawa. - Może warto by tę obecność jakoś zaznaczyć. Mogłaby temu posłużyć literatura. Może warto myśleć o ludziach, którzy tę literaturę tworzą? Bo oni odchodzą. Szybko odchodzą. Po cichu. Bywają zapomnieni. Po Michale Kaziowie zostały niepowtarzalne pamiątki, archiwum po zmarłym Januszu Koniuszu. Może warto, by w danym mieszkaniu po Januszu Koniu¬szu, miejscu przesiękniętym literaturą, powstało coś, co utrwalałoby lubuską literaturę? Córka artysty chętnie przekazałaby to mieszkanie na izbę pamięci, placówkę naukową...
Co na to miasto?
- Niedługo Zielona Góra będzie miała 700 lat - zauważył prezydent Janusz Kubicki. - Myślę, że warto, aby powstała encyklopedia Zielonej Góry, na kartach której państwa nazwiska na pewno się znajdą. Abyśmy nigdy nie zapominali o swojej historii, bo ten, kto zapomina o swojej historii, traci swoją tożsamość.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?