Ktoś zniszczył zielonogórski mural komentujący strajki kobiet. Pojawiły się na nim odniesienia do Dekalogu

Pod koniec minionego roku w wielu miejscowościach w Polsce odbywały się strajki i protesty, po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, dotyczącego aborcji. Temat wywołał wiele dyskusji społecznych. Protesty miały swoich zwolenników i przeciwników.

• "Wielki Spacer Studentek UZ". Setki młodych na proteście w Zielonej Górze. "Mamy dość, że nikt nas nie słucha i traktuje jak idiotki!"

Szybko też zostały one skomentowane przez artystów. W Zielonej Górze, nieopodal dawnej galerii "Pod Topolami", powstał mural.

Wideo: mural komentujący Strajki Kobiet w Polsce:

- Temat strajków został mocno nagłośniony przez media - mówił nam wtedy autor dzieła: Łukasz "Waek" Chwałek. - Trudno przejść obok tego obojętnie.

Artysta wyjaśniał nam, że to nie jest manifest za, ani przeciw, tylko komentarz, odniesienie się do sytuacji. Podobnie jak było to z jego wcześniejszymi muralami, dotyczącymi np. pandemii koronawirusa.

Mural, który powstał jeszcze w zeszłym roku, został popisany. Ktoś zostawił na nim hasła: "Aborcja to morderstwo własnego narodu" a poniżej: "V Nie zabijaj" - jako odniesienie do Dekalogu.

Wcześniej ktoś zniszczył mural w Słubicach. On też dotykał tematyki Strajku Kobiet: Słubice. Mural cieszył oko dwa dni. Wandale zniszczyli mural, który upamiętniał strajk kobiet. - Słubice to mentalne dno - piszą internauci

Jak tę sprawę w Zielonej Górze komentuje autor dzieła, Waek?

- Z tego co wiem, to musiało się stać jakoś niedawno - mówi autor muralu o Strajku Kobiet, Łukasz Chwałek. - I szczerze powiedziawszy, to jestem zaskoczony, że stało się to tak późno. Liczyłem na to, że będzie jakiś odzew na mural, że ktoś go skomentuje.

Łukasz Chwałek podkreśla, że to sztuka uliczna. Ona jest od tego, żeby poruszać, wywoływać reakcję. Artysta uważa też, że plusem jest fakt (w przypadku tej pracy), iż ludzie nie pozostają obojętni.

- Może w przypadku innych prac nie byłbym zadowolony, że ktoś przychodzi i mi po nich pisze - mówi artysta. - Ale rozumiem, że w przypadku tej, to wzbudza mnóstwo kontrowersji. Nie chciałbym jednak, żeby każda moja praca była w ten sposób komentowana - mówi z uśmiechem Waek. - To nie byłoby fajne.

Zawsze opinię o danym dziele można przecież przekazać artyście osobiście, czy nawet komentując je w sieci.

Zobacz też: W Zielonej Górze pojawiły się billboardy z grafiką dziecka w serduszku. Widzieliście je? O co chodzi w tej inicjatywie?