Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubuskie. To był rok pełen nadziei. Dzięki szczepieniom. Z jakimi obawami wchodzimy w następny?

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Pod względem liczby osób zaszczepionych Zielona Góra zajmuje 76. miejsce w Polsce (zaszczepionych: 61,83 proc., liczba w pełni zaszczepionych: 87 108).
Pod względem liczby osób zaszczepionych Zielona Góra zajmuje 76. miejsce w Polsce (zaszczepionych: 61,83 proc., liczba w pełni zaszczepionych: 87 108). Janusz Wójtowicz/Polska Press
Mija rok, kiedy rozpoczęły się w Polsce szczepienia przeciw Covid-19. Nie tylko dla Marioli Pankiewicz z Zielonej Góry był to rok… nadziei na normalne życie. Tak też napisała w swoim pamiętniku. Koronawirus zakłócił nam równowagę. Z czasem i dzięki szczepionkom wielki stres minął. Ale o spokój nadal trudno. Ciągle jest wiele osób, które nie chcą się szczepić. A to jedyny sposób, by pokonać pandemię.

W telewizji podają, że dziś z powodu koronawirusa zmarły 794 osoby. Na wielu twarzach widać obojętność. Przyzwyczajeni jesteśmy już do śmierci, jaką każdego dnia powoduje koronawirus. Co za czasy?! Dziwne.
- A jak się baliśmy, gdy wykryto w Cybince pierwszy przypadek zarażenia tym wirusem!
Jakie było przerażenie, gdy umarła z powodu Covid-19 pierwsza osoba w Polsce! – mówi Mariola Pankiewicz z Zielonej Góry, która dziś jest po trzeciej dawce szczepionki, ale jak podkreśla – nadal uważa i zachowuje reżim sanitarny. I nadal żyje w dziwnym świecie, choć stres mniejszy niż na początku pandemii.

Zaczęłam w pandemii pisać pamiętnik

Pani Mariola mieszka sama. Mąż odszedł wiele lat temu. A jedyny syn mieszka z rodziną w Norwegii. Gdy życie wywróciło się wszystkim do góry nogami, postanowiła, że będzie pisała pamiętnik. Z myślą o synku i wnuczku.
- Różnie mogło być ze mną. Byłam przerażona obrazami z Włoch. Setki trumien… Potem w Polsce kolejki karetek przed szpitalami - wspomina zielonogórzanka. – Pomyślałam wtedy, że zostawię rodzinie pamiętnik. Żeby wiedziała, co wtedy czułam, jak się zachowywałam, o czym marzyłam. To też była pewnego rodzaju terapia dla mnie. Co prawda, rozmawialiśmy często przez internet, ale to nie to samo. Pamiętnik to coś trwałego. Coś co jest zapisane, nie będzie takie ulotne jak codzienna rozmowa.

Pod względem liczby osób zaszczepionych Zielona Góra zajmuje 76. miejsce w Polsce (zaszczepionych: 61,83 proc., liczba w pełni zaszczepionych: 87 10
Pod względem liczby osób zaszczepionych Zielona Góra zajmuje 76. miejsce w Polsce (zaszczepionych: 61,83 proc., liczba w pełni zaszczepionych: 87 108). Piotr Krzyżanowski / Polska Press

Dwie maseczki, rękawiczki i sprintem między półkami

Mariola Pankiewicz na samo słowo koronawirus, mimowolnie spuszcza głowę. Ciągle trudno jej wracać do wydarzeń, związanych z pandemią.
- Kiedy wybuchła, myślałam, że to gdzieś tam daleko w świecie. Że do nas nie dotrze. I nie ma co panikować – opowiada zielonogórzanka. – Potem, gdy koronawirus stał się w Polsce faktem, byłam pewna, że to potrwa jakieś dwa tygodnie, miesiąc góra. Gdy epidemiolodzy tłumaczyli, że może to trwać i dwa lata, by samoistnie się wyciszyć, pukałam się w głowę. Dziś? Mijają dwa lata, a końca nie widać. To mnie nadal przeraża. Jak i to, że ludzie ciągle nie chcą się szczepić. Protestują, wymyślają różne akcje, mówią o eksperymencie…
Od początku pani Mariola ograniczyła wszelkie kontakty. Zakupy robiła w ekspresowym tempie. O szóstej rano, żeby było jak najmniej ludzi.
- Oczywiście dwie maseczki, bo jedna może okazać się mało skuteczna, rękawiczki. Biegałam między półkami jak sprinterka. Szybko wrzucając artykuły do koszyka. Wcześniej go też zdezynfekowałam – wspomina Mariola Pankiewicz.
Po przyjściu do domu każdy artykuł z osobna też poddany został dezynfekcji.
- Nadal tak robię i nie wiem, kiedy przestanę, To już nawyk – przyznaje zielonogórzanka.

Nazywała mnie panikarą

Młodsza siostra pani Marioli, Ilona, od początku nie wierzyła w koronawirusa. Kiedy chciała odwiedzić zielonogórzankę, ta od razu powiedziała, że nikogo nie przyjmuje.
- Śmiała się ze mnie, nazywała panikarą. Rozmawiałyśmy tylko przez telefon. Wiele razy mnie przekonywała, że nie ma się czego bać. Podsyłała mi emailem jakieś pseudonaukowe artykuły, żebym je czytała i nie daj Boże się nie zaszczepiła, kiedy będzie już można – wspomina pani Mariola, która z niecierpliwością czekała na wynalezienie szczepionki, lekarstwa. I ciągle pytała, dlaczego to tak długo musi trwać?
Pewnego dnia pani Ilona zaczęła kaszleć do słuchawki.
- Co się dzieje? Musisz zrobić sobie test – prosiła siostra. – Nie ma żartów. Bądź poważna!
W odpowiedzi usłyszała, że to lekkie przeziębienie. I tyle. Minie za kilka dni. Ale nie minęło. Coraz trudniej było złapać oddech, mówić…
Pani Mariola mimo sprzeciwu siostry wezwała pogotowie.
- Okazało się, że to Covid-19, a nadciśnienie i inne schorzenia, jakie miała moja siostra, spowodowały dodatkowo ogromne spustoszenie w jej organizmie – zielonogórzance trudno powstrzymać łzy. – Lekarze walczyli o jej życie jak mogli. Modliłam się dzień i noc! I wyłam w poduszkę. Niestety, nie ma już jej wśród nas.
Pamiętnik szybko zapełniał się wspomnieniami o siostrze. Kilkadziesiąt stron. Od dzieciństwa do tego tragicznego dnia, kiedy przekazano najgorszą z możliwych wiadomość. Nic więcej nie można było zrobić.

Pod względem liczby osób zaszczepionych Zielona Góra zajmuje 76. miejsce w Polsce (zaszczepionych: 61,83 proc., liczba w pełni zaszczepionych: 87 10
Pod względem liczby osób zaszczepionych Zielona Góra zajmuje 76. miejsce w Polsce (zaszczepionych: 61,83 proc., liczba w pełni zaszczepionych: 87 108). Tomasz Holod/Polska Press

Odpowiedzialność nabiera dziś szczególnego znaczenia

Zielonogórzanka nie miała żadnych wątpliwości, że jak tylko będzie to możliwe, chce się zaszczepić. Z niecierpliwością czekała na tę ważną informację.
Ówczesny dyrektor lubuskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Piotr Bromber mówił: - Wszyscy jesteśmy zmęczeni pandemią koronawirusa, ale rozpoczęcie szczepień spowodowało, że więcej w nas optymizmu, związanego z powrotem do normalności. Czy to rzeczywiście przełomowy etap?
Niedziela, 27 grudnia 2020 r., to historyczna data w walce z pandemią koronawirusa. Narodowy Program Szczepień jest bardzo ważny, ale pamiętajmy, że dla nas wszystkich to egzamin z odpowiedzialności. Nie możemy o niej zapominać, niezależnie od tego, czy dzienna liczba zakażonych osób będzie wynosiła pięć tysięcy czy 27 tysięcy. Obostrzenia – większe czy mniejsze – będą nam jeszcze towarzyszyły. To zależy od nas, jak dużą odpowiedzialnością się wykażemy. To słowo nabiera w obecnym czasie szczególnego znaczenia. Lekarz, który jako jeden z pierwszy zaszczepił się u nas, dobrze to ujął… Przyjął szczepionkę, by nie narażać na zakażenie swoich pacjentów onkologicznych, najbliższych…
- To jeden z najważniejszych dni w tej pandemii. Humor mi się poprawił, co też odnotowałam w swoim pamiętniku – podkreśla zielonogórzanka.

Na tę wiadomość czekałam jak na zbawienie

- Na tę wiadomość czekałam jak na zbawienie. Przez kolejne dni, miesiące śledziłam, ile osób już udało się zaszczepić. I kiedy wreszcie ja będę mogła to zrobić – mówi Mariola Pankiewicz. – No i liczyłam skrupulatnie dni, jak to księgowa.
Denerwowała się, kiedy media podały, że Krystyna Janda i inni aktorzy zaszczepili się poza kolejnością.
- Tak nie powinno być. To skandal! – myślała wtedy. Dziś z perspektywy czasu uważa, że lepiej było zaszczepić aktorów niż miałyby się zmarnować szczepionki.
Nie tylko zielonogórzance towarzyszyły wielkie emocje, kiedy okazywało się, że co jakiś czas w różnych miejscach można zaszczepić się poza kolejnością…
- W kwietniowy weekend zadzwoniła do mnie podekscytowana koleżanka. Słuchaj na facebooku piszą, że w Sulechowie szczepią każdego, kto tylko chce. Poza kolejnością. Cała Zielona Góra tam jedzie – wspomina pani Mariola. – Nie zastanawiałam się długo, wsiadłam w samochód i pojechałam. Na miejscu zobaczyłam ogromną kolejkę. Samochody z rejestracjami nie tylko Lubuskiego. Ale się nie załapałam. Nie te widełki wiekowe. – usłyszałam wyjaśnienie. Wróciłam do Zielonej Góry zdruzgotana sytuacją.

Pod względem liczby osób zaszczepionych Zielona Góra zajmuje 76. miejsce w Polsce (zaszczepionych: 61,83 proc., liczba w pełni zaszczepionych: 87 10
Pod względem liczby osób zaszczepionych Zielona Góra zajmuje 76. miejsce w Polsce (zaszczepionych: 61,83 proc., liczba w pełni zaszczepionych: 87 108). Karolina Misztal / Polska Press

Nagle więcej szczepionek?

Szczepionkami zajmuje się Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. W kwietniu ogłosiła, że szczepionek będzie w Polsce dużo więcej niż do tej pory. Wtedy wiele przychodni zwiększyło swoje możliwości, dotyczące szczepień. Wykazało, że w tygodniu jest zdolnych szczepić dużo więcej niż dotychczas. Tak też było w Sulechowie.
- Ilość zamówienia, które złożyliśmy w momencie zdjęcia ograniczeń na szczepionkę Pfizer (dotychczas w pierwszym kwartale 30 dawek tygodniowo), zgodnie z ofertą Agencji Rezerw Materiałowych Ministerstwa Zdrowia, była przemyślana i zgodna z zapotrzebowaniem mieszkańców naszego regionu oraz zgłoszeń pacjentów spoza województwa lubuskiego. Chodziło o tych, którzy uprzednio wcześniej wyrazili chęć szczepień, a pozostali oni przyjęci bez wyznaczenia terminu z uwagi na ograniczenia w ilości dostaw – usłyszeliśmy w przychodni. - Uważamy, że zrobiliśmy coś dobrego dla społeczeństwa, dzięki szczepieniom ludzie mogą poczuć się bezpieczniej i zminimalizować ryzyko ciężkich powikłań po zachorowaniu na Covid-19. Mamy wspólny cel - walkę z pandemią.
Przychodnia dostała 4,5 tysiąca szczepionek, które należało w odpowiednim czasie wykorzystać. To duże zadanie logistyczne.
- Zaangażowanych było 30 osób, za co jestem bardzo wdzięczny mojemu personelowi. Dziękuję też władzom miasta i Narodowemu Funduszowi Zdrowia za współpracę. Były rozstawione namioty, rozwijane szarfy, itd. – mówił Jakub Lelito, właściciel przychodni TopMed w Sulechowie. – Szczepiliśmy seniorów, 60 plus i część osób także 50 plus. Jestem szczęśliwy, że zdołaliśmy wykonać to zadanie.
- Szkoda, że mi się nie udało. Ale długo nie czekałam na swoją kolej – opowiada pani Mariola..

Żeby zaszczepić jak najwięcej osób

Szczepienia w Zielonej Górze rozpoczęły się od Szpitala Uniwersyteckiego, gdzie w pierwszej kolejności przyjmowano personel medyczny. Potem przyszedł czas na seniorów.
Choć wielu z nich się stresowało informacjami o braku szczepionek, lecznica uspokajała.
- Zaczęliśmy akcję choć... szczepionki jeszcze do nas nie dojechały i są w drodze z Wrocławia. Aby wszystko przebiegło sprawnie (i aby starsze osoby nie musiały zbyt długo czekać), wykorzystujemy szczepionki przeznaczone dla medyków z grupy „0”. Dziennie planujemy zaszczepić około 240 osób – mówiła Sylwia Malcher-Nowak ze Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
Po pewnym czasie w mieście funkcjonowało 17 punktów szczepień przeciwko koronawirusowi. Wkrótce powstał – 18, stworzyli go lekarze z pogotowia ratunkowego: Robert Górski i Daniel Raduszewski.
Jak wyjaśniał lekarz, a zarazem radny Zielonej Góry, Robert Górski, trzeba zrobić wszystko, by jak największa liczba mieszkańców w jak najkrótszym czasie mogła się zaszczepić, więc każde dodatkowe miejsce, gdzie to będzie można zrobić, jest ważne.
Punkt powstał w Centrum Biznesu, z czasem lekarze szczepili tu nawet 400 osób dziennie. Bo na pobliskim parkingu postawiono duży namiot.
28 kwietnia ruszył punkt szczepień w hali lekkoatletycznej MOSiR przy ul. Sulechowskiej 37 w Zielonej Górze. Dziennie mogło się tu szczepić nawet 1 500 osób.
- Te informacje sprawiały, że z większą nadzieją spoglądałam w przyszłość – podkreśla pani Mariola. – Bo wiadomości o początkowych trudnościach z preparatami w Unii Europejskiej wywoływały u mnie wielkie zdenerwowanie.
Nie wszystkie firmy wywiązywały się z dostaw z powodu ograniczeń produkcyjnych. W połowie roku szczepienia przyspieszyły.

Po szczepieniu psychicznie poczułam się lepiej

Nagle okazało się, że w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2021 w systemie pojawiły się terminy szczepień dla osób urodzonych na początku lat 80. XX wieku. Pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk tłumaczył potem, że rejestracja powyżej 60 roku życia zwolniła i zostały w nocy wystawione skierowania dla osób 40-60 lat.
- Jak się tylko o tym dowiedziałam, od razu chwyciłam za telefon. Ręce mi się trzęsły, język plątał. Ale udało się. Zarejestrowałam się!!! – cieszyła się Mariola Pankiewicz. – Z jaką radością pobiegłam na szczepienie?! I jaka byłam dumna, gdy po odsiedzeniu 15 minut na krześle, wyszłam z namiotu. Miałam wrażenie, że ci wszyscy ludzie obok mnie czują to samo. Jakąś taką wielką ulgę. Udało się zrobić coś, dzięki czemu psychicznie poczułam się lepiej.
Pani Mariola w tej chwili pomyślała o swojej siostrze. Jakaż by była szczęśliwa, gdyby mogła być tu z nią.
- Nawet się z nią nie pożegnałam. Tyle miałyśmy jeszcze planów – mówi ze łzami w oczach zielonogórzanka, przytulając do serca zdjęcie siostry.

Lato spokojne, jesień znów stres

Druga szczepionka nie wywołała już tyle emocji co pierwsza, ale też cieszyła. Pani Mariola poczuła się pewniej i z mniejszym strachem robiła zakupy, a nawet zaczęła spotykać się ze znajomymi.
- Wcześniej nawet na spacer do lasu nie mogli mnie wyciągnąć – przypomina sobie zielonogórzanka.
Lato było bardziej spokojne. Mniej zakażeń, zgonów. Mniej stresu. Na niebie słońce. Na ulicach roześmiani ludzie. Jakby inny świat.
- Nie tylko ja trochę odetchnęłam od tej pandemii – podkreśla pani Mariola. – Nawet w pewnym momencie jakbym o niej zapomniała. Nie myślałem jednak, że jesienią znów będzie tak dramatycznie. Przecież tyle osób się zaszczepiło. Jak się okazało, to wciąż jednak za mało, by pokonać koronawirusa. Pojawiały się nowe warianty i strach wracał. Znów z dnia na dzień rosła liczba zakażonych. A ja czekałam na trzecią dawkę, nie rozumiejąc dlaczego ludzie wciąż obawiają się szczepień i dalej snują takie spiskowe teorie.

Pod względem liczby osób zaszczepionych Zielona Góra zajmuje 76. miejsce w Polsce (zaszczepionych: 61,83 proc., liczba w pełni zaszczepionych: 87 10
Pod względem liczby osób zaszczepionych Zielona Góra zajmuje 76. miejsce w Polsce (zaszczepionych: 61,83 proc., liczba w pełni zaszczepionych: 87 108). Janusz Wójtowicz/Polska Press

Sytuacja w Szpitalu Tymczasowym jest ciężka

Lekarze wciąż apelują o to, żeby się szczepić, a w szczególności trzecią dawką. Bo szczególnie u osób starszych minęło już wiele miesięcy, nawet 10 od szczepienia. A przeciwciała zanikają wraz z upływem czasu. Dawka przypominająca daje dużą szansę, że nie będzie źle. W Polsce bardzo mało osób przyjęło trzecią dawkę. Według danych Ministerstwa Zdrowia to ponad 6 milionów osób.
- Dlaczego ludzie nie dbają o siebie, o swoich bliskich, współpracowników. Dlaczego nie są odpowiedzialni? Nie myślą o lekarzach, pielęgniarkach, którzy od dwóch lat pracują w takim strasznym stresie – mówi zielonogórzanka.
Kończący się rok 2021 to rok Szpitala Tymczasowego w budynku mającego powstać Centrum Zdrowia Matki i Dziecka. Otwarto go 7 grudnia 2020 r. decyzją wojewody lubuskiego w porozumieniu z zarządem szpitala i samorządem województwa. Przez ten czas leczono w nim ponad 2.100 pacjentów, w tym około 100 dzieci. 420 osób zmarło.
Kierownik Szpitala Tymczasowego, dr n. med. Bartosz Kudliński podkreśla, że po roku sytuacja jest bardzo ciężka.
Obecnie w szpitalu pracuje 5 lekarzy anestezjologów - podczas trzeciej fali pracowało 14. Anestezjologów w trakcie specjalizacji jest 6, lekarzy specjalistów jest 2, a lekarzy w trakcie innych specjalizacji 16.
Wolontariuszy praktycznie nie ma, pozostały tylko pojedyncze osoby. Wcześniej pomagali studenci z Collegium Medicum Uniwersytetu Zielonogórskiego. Teraz z powodu zajęć nie przychodzą do szpitala. A społeczeństwo jest całkowicie obojętne na to, co się dzieje w placówce.
- Większość pacjentów z koronawirusem przebywających w naszym szpitalu to osoby niezaszczepione - zauważa dr n. med. Bartosz Kudliński. - By powstrzymać kolejne fale pandemii i wysoką umieralność, należy wprowadzić przymusowe szczepienia. Wtedy można byłoby zamknąć Szpital Tymczasowy, a w jego miejsce, zgodnie z przeznaczeniem, otworzyć Centrum Zdrowia Matki i Dziecka.
W Polsce w pełni zaszczepionych jest 54,31 procent mieszkańców. Najwięcej w województwie mazowieckim, Lubuskie z wynikiem 56,55 procent zajmuje czwarte miejsce w kraju. W pełni zaszczepionych jest 569 543 osób.
- Myślę, że obowiązkowe szczepienia zmieniłyby w końcu nasze życie. Bo ile tka jeszcze wytrzymamy? Wiem, że nie wszystkich obchodzą obostrzenia, nie przejmują się w ogóle pandemią, ale tacy jak ja po prostu żyją jakby na pół gwizdka. Jeszcze trwa czwarta fala, a wszyscy straszą nas już piątą, w której główną rolę będzie grał Omikron – mówi pani Mariola.
Choć mija rok od szczepień w Polsce, wciąż jesteśmy kwestii szczepionek podzieleni.
Dziś co trzeci Polak jest za wprowadzeniem obowiązkowego szczepienia dla wszystkich, a blisko połowa uważa, że decyzja o szczepieniu powinna być dobrowolna.

Gdybym była mądrzejsza…

- Moja sąsiadka Sabina (imię zmienione na prośbę bohaterki – dop. red.) też była sceptycznie nastawiona nie tylko do szczepionek. Śmiała się ze mnie, że jestem taka panikara i noszę maseczkę – opowiada zielonogórzanka o bliskiej znajomej, o której także napisała w swoim pamiętniku. – Próbowała mnie przekonać, że to koronaściema i że to takie samo zagrożenie jak grypa. A na pandemii się tylko zarabia. Dziś już mówi inaczej.
Jednak by zmieniła zdanie, musiało dojść do tragedii.
- Zachorowała cała rodzin. Sąsiadka, jej mąż, i syn. Nikt nie był zaszczepiony. Bardzo ciężko przeszli chorobę. Nawet syn, który jest wysportowany, codziennie chodzi na siłownię – mówi Mariola Pankiewicz. – Wydawało się, że w najgorszej sytuacji jest Sabina. To ona najszybciej trafiła do szpitala. Zanim ją tam zawieźli, straciła przytomność. 10 dni leżała w śpiączce. Dziś nadal ma problemy z oddychaniem. Jak sama mówi o sobie, jest wrakiem. Mąż nie miał tyle szczęścia co ona. Jego organizm sobie nie poradził. Choć leżał pod respiratorem. Bardzo mi żal sąsiadki. Teraz płacze całymi dniami i ma ogromne wyrzuty sumienia. Mówi, że nasłuchała się różnych dziwnych rzeczy i nie chciała się szczepić. Gdyby była mądrzejsza – podkreśla – mąż żyłby nadal. A ona i syn czuliby się znacznie lepiej.
Pani Sabina jak i jej syn - Marcin są teraz po pierwszej dawce…

Wideo: Wszystko o szczepieniach w Lubuskiem

Wideo: Jak lekarze tworzą punkt szczepień:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto