Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ludzie nie chcą świniarni w pobliżu wsi. To gdzie ma powstać?

Maciej Dobrowolski
Rafał Ćwiertniewicz - przewodniczący rady gminy oraz Ryszard Sobczak - sołtys Głuchowa obawiają się, że budowa dwóch świniarni negatywnie wpłynie na życie mieszkańców
Rafał Ćwiertniewicz - przewodniczący rady gminy oraz Ryszard Sobczak - sołtys Głuchowa obawiają się, że budowa dwóch świniarni negatywnie wpłynie na życie mieszkańców Mariusz Kapała / GL
W ostatnich dniach w Trzebiechowie odbyło się spotkanie dotyczące planów budowy dwóch chlewni w pobliżu Głuchowa i Głębokiej. Mieszkańcy obu miejscowości są wyraźnie zaniepokojeni inwestycjami.

O całej sprawie poinformowała nas Czytelniczka. - Dwie firmy złożyły pismo do wójta gminy Trzebiechów o wydanie pozwolenia na rozpoczęcie inwestycji - budowę dwóch świniarni w sumie na około 8 tys. sztuk. Nie byłoby w tym nic tak niepokojącego, gdyby nie fakt, że inwestycja ma być zlokalizowana w pobliżu miejscowości Głuchów, Głęboka i Borek, około kilometra od Odry. Nie trzeba chyba nikomu naświetlać problemu: chlewnia to smród, ścieki, skażenie środowiska i katastrofa ekologiczna - twierdzi Agnieszka Ciężka.

Są już papiery

Kobieta jest zmartwiona całą sprawą, bowiem obecnie buduje dom w Borku. - Jeden z inwestorów posiada już podobną świniarnię w Kargowej. W jej pobliżu mieszkała moja znajoma. Niestety, smród był tak wielki, że musiała się wyprowadzić. Nie wytrzymała z rodziną tych ciężkich warunków.

Wedle informacji, do których dotarliśmy, do urzędu gminy w Trzebiechowie faktycznie złożono dokumenty dotyczące budowy dwóch świniarni - na około 5 tys. oraz 3 tys. sztuk zwierząt. Nowa chlewnia zlokalizowana bliżej Głuchowa byłaby budowana od podstaw, natomiast bliżej Głębokiej zaadaptowany miałby zostać teren dawnego PGR-u. Oba przedsięwzięcia byłyby realizowane przez dwóch osobnych inwestorów.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Leśnicy walczą z kornikiem w Zielonej Górze. Twierdzą, że aby ratować lasy potrzebna jest wycinka

Doniesienia o takich planach potwierdza wójt Izabella Staszak. - W sprawie chlewni wpłynęły dwa wnioski o wydanie decyzji środowiskowej . Zgodnie z procedurą obwieściłam informację w BIP gminy Trzebiechów i wystąpiłam o określenie warunków realizacji przedsięwzięcia do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie Wlkp. a także o opinię do Wód Polskich we Wrocławiu i PSSE w Zielonej Górze. Stanowczo chciałabym podkreślić, że w tej sprawie najważniejsza jest dla mnie opinia mieszkańców. Jeśli będzie negatywna, to zrobię wszystko, aby takie obiekty u nas nie powstały! - zapewnia nas wójt.

Ludzie już się organizują przeciw

W sprawę zaangażował się Rafał Ćwiertniewicz, przewodniczący rady gminy. - Zwołałem posiedzenie czterech komisji oraz spotkanie z mieszkańcami. To jest dopiero wstęp do prawdziwych konsultacji społecznych, ale chciałbym zauważyć, że na spotkaniu wszystkie głosy były przeciwne budowanie obu chlewni! - twierdzi R. Ćwiertniewicz. Jakie będą jego kolejne kroki? - Chcemy dokładnie poinformować odpowiednie instytucje, jakie jest zdanie mieszkańców. Nie można dopuścić do tego, aby ich głos był ignorowany przy wydawaniu decyzji środowiskowej - mówi mężczyzna. Przewodniczący zwraca także uwagę, że w pobliżu znajduje się cenny obszar Natura 2000 oraz ujęcie wody pitnej dla Zielonej Góry. Jego zdaniem nie ma wątpliwości, że jeśli dojdzie do budowy chlewni, to charakter Głuchowa i okolicy ulegnie fundamentalnej zmianie i to w negatywnym sensie. - To są unikalne piękne tereny, które powinniśmy zachować- uważa przewodniczący.

W samym Głuchowie mieszkańcy powoli już się organizują przeciwko budowie świniarni. - Ludziom nie podobają się te plany. Wielu osobom nawet się nie śniło, że będą musieli mieszkać w pobliżu chlewni - mówi sołtys Ryszard Sobczak. I jednocześnie twierdzi, że obawy budzi nie tylko potencjalny smród dochodzący z obu obiektów i związana z tym większa liczba insektów, ale także wyraźny spadek ceny gruntów.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Co dalej z halą z toksycznymi odpadami w Przylepie? Grozi nam bomba ekologiczna

- Taka świniarnia generuje olbrzymią ilość odpadów. Jeden z inwestorów posiada wiele gruntów w naszej okolicy. Podejrzewamy, że będzie chciał wykorzystać gnojowicę na swoich polach. To jedynie pogorszy całą sytuację. Zostaniemy otoczeni smrodem ze wszystkich stron. W dodatku do zakładów zapewne będą musiały dojechać ciężkie pojazdy, a to przełoży się na rozjeżdżanie lokalnych dróg. Sama wywózka to problem dla gminy.

Chlewnie odstraszą ludzi

Sołtys Sobczak zwraca również uwagę na inny aspekt całej sprawy. - Do wsi wprowadzają się młodzi ludzie, którzy budują nowe domy. Jeśli chlewnie powstaną, nikt tutaj nie przyjedzie, nasza miejscowość przestanie się rozwijać. Nie przekonują mnie argumenty dotyczące miejsc pracy, bowiem tej u nas nie brakuje. Takie zakłady nie potrzebują zbyt wielu pracowników - uważa mężczyzna.

Jak do sprawy odnoszą się sami mieszkańcy gminy? - Mi osobiście to nie przeszkadza. Może dzięki temu ludzie znajdą pracę - twierdzi Jan Szczeglik. - Jeśli, ktoś chce budować chlewnie, to nie zamierzam protestować.

Dużo większe obawy ma Danuta Mackojć: - Mój dom znajduje się w innym miejscu niż planowane chlewnie, ale jeśli wiatr mocniej zawieje, to przykre zapachy rozejdą się po całej okolicy. Jak wtedy będzie można zaprosić znajomych? Jak w ogrodzie zrobić grilla? Podobno inwestorzy mają pochodzić z okolic Kargowej, dlaczego u siebie nie zbudują takich świniarni? - zastanawia się mieszkanka Głuchowa.

POLECAMY:
ZA ILE KUPISZ DZIAŁKĘ ROLNĄ W LUBUSKIEM
ZAROBKI W LUBUSKIM KRUS-IE

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ludzie nie chcą świniarni w pobliżu wsi. To gdzie ma powstać? - Gazeta Lubuska

Wróć na sulechow.naszemiasto.pl Nasze Miasto