Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maciej Murawski: Nie zejdziemy z kursu. Ja wierzę w ten zespół

Andrzej Flügel
Maciej Murawski, były reprezentant Polski, odbudowuje piłkę nożną w Zielonej Górze.
Maciej Murawski, były reprezentant Polski, odbudowuje piłkę nożną w Zielonej Górze. Cezary Konarski
Maciej Murawski wychowanek Zrywu Zielona Góra, zawodnik, między innymi Legii Warszawa, uczestnik mistrzostw świata w 2002 roku, obecnie komentator i ekspert telewizyjny od kilku lat w rodzinnym mieście prowadzi akademię piłkarską. Od ponad roku akademia i zielonogórski obecnie trzecioligowy Falubaz to jeden klub.

Rozmawiamy podczas turnieju najmłodszych organizowanych przez akademię ,której pan jest twórcą. Kibiców interesuje najbardziej jednak drużyna seniorów...
Nie da się ukryć, że wśród naszych wszystkich działań najważniejsza jest pierwsza drużyna. Zespół awansował do trzeciej ligi. Wprawdzie kilku doświadczonych zawodników odejdzie. To wezwanie nie tym szczeblu jest już większe. Oni mają rodziny, pracę zawodową i ciężko byłoby im to wszystko pogodzić. Więc bardzo prawdopodobne jest że Paweł Wojtysiak, Krzysztof Wierzbicki, Wojtek Okińczyc i Maciej Górecki, który chce się skupić trenerką, odejdą. Nie wiadomo co z Przemysławem Mycanem, który po dobrym sezonie i zostaniu królem strzelców jest na testach w Elanie Toruń, która do końca walczyła o awans do pierwszej ligi. Wolałbym żeby został i po dobrym sezonie w trzeciej lidze znalazł mocny klub już bez potrzeby uczestniczenia w testach. Jeśli odejdzie, zostaje jednak tutaj, uważam, solidny zespół. Będziemy szukali młodych zawodników, którzy chcą się w trzeciej lidze rozwijać.

Nie możecie narzekać na waszą bazę?
Wprost przeciwnie. Mamy, dzięki miastu, świetne warunki treningowe. Nasza baza jest fantastyczna. Mogą nam jej zazdrościć poza trzema, może czterema klubami, które mają porównywalną bazę, kluby ekstraklasowe. Jeśli udałoby nam się jeszcze wybudować boisko ze sztuczną nawierzchnią z balonem na okres zimowy to będziemy już mieli niemal wszystko w komplecie

PRZECZYTAJ TEŻ: Akademia Piłkarska Macieja Murawskiego Falubaz stara się wprowadzić zespoły do Centralnej Ligi Juniorów

Brakuje tylko stadionu z prawdziwego zdarzenia...
Tak. To martwi. Nie ukrywam, że jeśli piłka nożna ma u nas wejść na profesjonalny poziom to z tym stadionem na ,,dołku” gdzie gramy, nie mówiąc już o lekkoatletycznym się nie da. To duży mankament. Ale uważam, że nawet to jest szybko do zrobienia. Na ,,dołku” wystarczy powiększyć nieco jedną z trybun, dołożyć światła i już można by grać o 19.00 wieczorem. Ta pora spotkań ma znaczenie. Przecież po połączeniu z gminą Zielona Góra ma oprócz Falubazu zespół w czwartej lidze, teraz do okręgówki awansowały dwie ekipy, kolejne grają w klasie A. Do tego jest kilka zespołów juniorów. Wszyscy, szczególnie w porze jesiennej grają niemal o tej samej porze. Jestem przekonany, że gdybyśmy mieli stadion z oświetleniem, choćby trochę wyremontowany ów ,,dołek” nasze mecze oglądałoby znacznie więcej ludzi. Uważam też, że wówczas mogliby się na naszych meczach pojawiać kibice z okolicznych miejscowości. W tak dużym mieście gdzie wszystkie dyscypliny mają naprawdę dobre warunki ważne jest byśmy mieli choćby zaczątek jakiegoś stadionu, wierząc, że ten z prawdziwego zdarzenia powstanie. Jeśli poprawimy nasz ,,dołek” żeby wyglądał choćby tak jak stadion, który mają gracze futbolu amerykańskiego, to już będzie jakiś impuls. Zielona Góra ma wiele inwestycji ale myślę że nie jest to przedsięwzięcie którego tu nie możemy zrobić.

Na razie mecze ogląda garstka kibiców...
Nie da się ukryć. Uważam jednak, że musimy zadbać o warunki w jakich ogląda się spotkanie. I to, obok budowy solidnego zespołu, powinno być działanie równoległe. Druga sprawa to taka, że miejscowi sponsorzy garną się do koszykówki i żużla. Nie można się im dziwić bo to dyscypliny na najwyższym poziomie. Rozumiemy to. Musimy w taki sposób budować zespół, że będziemy promować piłkarzy, którzy będą naszymi sponsorami, czyli ktoś ich dostrzeże i oddamy ich do mocniejszych klubów. To jest możliwe. Ciągle też liczę na to, że znajdą się tacy, którzy będą się rozwijać jako sponsorzy. Tak jak firma Masterchem.

Rozmawialiście o wspólnym przedsięwzięciu?
Tak, oczywiście. Prezes Witold Wiśniewski i jego firma będą nam pomagać. Zespół z Przylepu pozostaje bez zmian. Może w przyszłości będziemy jednym klubem? Tak byłoby najlepiej. Moją ambicją jest by pierwszy zespół grał co najmniej na dobrym, trzecioligowym poziomie z szansami na awans do rozgrywek centralnych. Rezerwy walczyłyby w czwartej lidze, tam ogrywaliby się najlepsi juniorzy. Nie potrzebowalibyśmy wówczas zespołu juniorów starszych, natomiast chcielibyśmy żeby ekipa juniorów młodszych walczyła w centralnych rozgrywkach. Świetnie byłoby gdyby juniorzy starsi grali z seniorami, stąd gdyby doszło do fuzji w czwarta liga byłaby dla nich, a także młodzieżowców, świetnym miejscem. To na razie jeszcze plany, ale mam nadzieję, że uda się je zrealizować. To dla futbolu zielonogórskiego byłoby optymalne rozwiązanie.

Oglądamy wspólnie zmagania najmłodszych. Miejmy nadzieję, że będzie im kiedyś dane grać w solidnym zespole seniorów na porządnym stadionie. Też pan tak uważa?
Zrobimy wszystko, żeby się prawidłowo rozwijali, pokonywali kolejne szczeble. Kiedy będą mieli po 18-19 lat, poradzą sobie w seniorskim Falubazie dostrzeże ich ktoś z możniejszych w naszym futbolu i pójdą w górę.

ZOBACZ TEŻ:Juniorzy z Przylepu przygotowują się do dorosłej piłki

Nowy sezon nie będzie łatwy...
To prawda. Nasza grupa jest mocna. Grają tam rezerwy Górnika Zabrze, Zagłębia Lubin, Śląska Wrocław. Są kluby z bogatą historią jak choćby Polonia Bytom, Ruch Chorzów czy ROW Rybnik. Uważam że w tym gronie możemy grać atrakcyjną, efektowną piłkę, kreując wiele sytuacji. Będzie znacznie trudniej niż w zakończonym niedawno sezonie, ale jesteśmy w stanie sprostać wyzwaniom. Paradoksalnie może być w niektórych meczach łatwiej. W czwartej lidze zespoły murowały bramkę, a dwie, solidne przecież, ekipy które chciały z nami grać w piłkę czyli Masterchem i Tęcza dostały odpowiednio dziesięć i sześć goli. Wierzę w ten zespół i nie zejdziemy z tego kursu. Mamy trzon drużyny złożony z fajnych piłkarzy, trener wykonuje fantastyczną pracę. Jestem więc optymistą.

POLECAMY:Czekasz na derby Stali z Falubazem? Ale one już były! Te piłkarskie
OBEJRZYJ: Kostrzyn i piłka? To idzie w parze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Maciej Murawski: Nie zejdziemy z kursu. Ja wierzę w ten zespół - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto