Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Martyna Kubka: zielonogórska tenisistka na kortach Wimbledonu [ZDJĘCIA]

Cezary Konarski
Martyna Kubka na kortach Wimbledonu
Martyna Kubka na kortach Wimbledonu Arata Yamaoka
Jak zaczynać to z wielkim przytupem. Z takiego założenia wyszła Martyna Kubka, tenisistka Górniczego Klubu Tenisowego Nafta Zielona Góra, decydując się na przygodę z kortami trawiastymi. Po kilkutygodniowych treningach na takiej nawierzchni zagrała na słynnej trawie Wimbledonu, w najsłynniejszym wielkoszlemowym turnieju na świecie.

Dla 18-letniej tenisistki start w juniorskiej rywalizacji na Wimbledonie był drugim występem w turnieju wielkoszlemowym. Pół roku wcześniej zagrała w Australian Open. Zielonogórzanka idzie za ciosem, właśnie przygotowuje się do zmagań w rozpoczynającym się 26 sierpnia turnieju US Open.

Za krótki sezon na trawie
Zatrzymajmy się przy Wimbledonie. Okazało się, że gra na kortach trawiastych to dla Martyny Kubki nic trudnego. Wystarczyła niewielka seria treningów, by podjąć trudne wyzwanie. - W Polsce jest tylko kilka kortów trawiastych i są one prywatne. Dzięki uprzejmości ich właścicieli mogliśmy spokojnie i intensywnie przygotować się – powiedziała Martyna Kubka. - Od pierwszych treningów na tej nawierzchni czułam się bardzo pewnie. Szybkość trawy sprzyja mojemu serwisowi, który pomógł mi wygrać ogromną ilość piłek. Na takim korcie nie było szans na długie wymiany przez to, że piłka się ślizga i niżej odbija. W treningu zwracaliśmy uwagę z trenerem na szybkie wykańczanie akcji i granie kończących piłek. Wchodząc na kort zawsze czułam spokój przez tą zieleń i otoczenie. Mogę powiedzieć tyle, że bardzo żałuję, że turnieje na trawie trwają tylko miesiąc, bo w innym wypadku wybierałabym tylko te „zielone” zawody.

Na Wimbledonie zielonogórzanka rozegrała szereg dobrych pojedynków. Przebrnęła przez eliminacje do turnieju głównego. Później pokonała najlepszą brytyjską juniorką Emmę Raducanu. - To oczywiste, że jeśli na Wimbledonie gra reprezentantka gospodarzy, to sympatia kibiców jest po jej stronie, ale doping nie przekracza akceptowalnych zasad – mówił Jacek Kubka, ojciec Martyny. – Publiczność na Wimbledonie to kibice znający tenisowe obyczaje. Podczas wygranego meczu Martyny z Brytyjką jej każda ofensywna akcja była doceniana i nagradzana brawami.
Martyna Kubka odpadła z turnieju w drugiej rundzie po porażce z rozstawioną z numerem sześć Japonką Natsumi Kawaguchi. W grze podwójnej, w parze z Weroniką Baszak, zielonogórzanka była o krok od awansu do ćwierćfinału. Polski po zaciętej grze przegrały z Amerykankami, które później wygrały cały turniej.

Już brakuje mi truskawek ze śmietaną
- Start na Wimbledonie uważam za udany – stwierdziła Martyna Kubka. - Pokazałam się z bardzo dobrej strony i cieszę się przede wszystkim, że mogłam zagrać w tak prestiżowym turnieju. Dało mi to ogromną motywację, by wystąpić tu za kilka lat, ale już w profesjonalnych zawodach. Liczę na jak najszybszy powrót na ten obiekt, bo już brakuje mi truskawek ze śmietaną. Nie żartując, czuję też spory niedosyt, ponieważ niewiele brakowało, żeby mój wynik był dużo lepszy. Zabrakło trochę konsekwencji w ważnych momentach w przegranych meczach. Ale wyciągnęłam z nich bardzo wiele, więc to nowe doświadczenie na pewno zaprocentuje w niedalekiej przyszłości.

Masaż na zawołanie
Na czym polega wyjątkowość Wimbledonu, którym od lat zachwyca się cały tenisowy świat? - To najlepszy turniej, w którym miałam okazję wystąpić – wspomina Martyna Kubka. - Wszyscy bardzo dbają o zawodników. Turniej jest dopięty na ostatni guzik w każdym detalu. Zawodnicy mają wszystko, czego potrzebują. Bardzo mi się podobała dostępność fizjoterapeutów, byli praktycznie na zawołanie. Doszło nawet do sytuacji, w której jedna pani masowała mi jedną nogę, a druga drugą. Juniorzy mieli dużą styczność z zawodnikami z seniorskiego Wimbledonu. Trenowaliśmy na tych samych kortach i rozgrzewaliśmy się na jednej siłowni. Była to super okazja do podpatrzenia, jak trenują i jak przygotowują się profesjonaliści. Zaskoczyło mnie to, ile osób chciało ode mnie autograf. Nawet gra juniorów robiła na nich wrażenie. Przychodzili licznie na nasze mecze i dopingowali. Nie spotkało mnie najmniejsze rozczarowanie. Zachowanie kibiców na trybunach dowiodło o wyjątkowości tych zawodów. Ciężko mi porównać Wimbledon do Australian Open, bo w każdym z tych turniejów było coś specyficznego. Melbourne Park w Australii jest na pewno znacznie większy niż korty w Londynie, ale atmosfera należy do Wimbledonu.

- Wimbledon to mnóstwo osób funkcyjnych, świetnie zorganizowanych i skoordynowanych między sobą – dodaje Jacek Kubka. - Atmosfera, wielkie zainteresowanie, nienaganna organizacja i prestiż nadają wyjątkowości temu turniejowi. Na dwa największe, zadaszone korty obowiązują osobne bilety. Na pozostałe można kupić jedną wejściówkę. Wszystkie pojedynki cieszą się wielkim zainteresowaniem. W praktyce wygląda to tak, że do wejścia na kilka kortów z dużymi trybunami stoi się w kolejce, i tylko tyle osób może wejść w przerwach między gemami ile osób wyjdzie i zwolni krzesełka. Korty z małymi trybunami, na które nie wprowadza obsługa obiektu też są mocno oblegane i żeby cokolwiek zobaczyć potrzeba cierpliwości i sprytu, by się wepchnąć w wolny kawałek, umożliwiający oglądanie meczu.

PRZECZYTAJ TEŻ:Martyna Kubka przed Australian Open

Nawet Djoković miał problem
Akredytacje dla graczy, trenerów i gości zawodników obejmowały cały obiekt oprócz dwóch największych aren. Można było korzystać z kortów treningowych, miejsc do rozgrzewki, restauracji i stref tylko dla nich. Obserwowaliśmy wielokrotnie z bliska najlepszych zawodowców. Potwierdziło się na przykład, że prestiż i estyma jaką cieszy się Roger Federer są całkowicie zasłużone. Kultura, uprzejmość i dżentelmeńskie maniery to dla niego codzienność i naprawdę robią wrażenie. Inni znani zawodnicy również zachowywali się naturalnie i swobodnie, a kontakt z nimi był bezproblemowy. Komunikacja pomiędzy obiektem, a hotelami była wzorowa. Cały zastęp najnowszych Land Roverów Discovery był do dyspozycji zawodników, gotowy zawieść w dowolnym momencie całą ekipę. Ciekawostka dotycząca procedur obowiązujących na Wimbledonie: gdy Novak Djoković chciał wejść na kort centralny i zobaczyć mecz jako widz, nie został wpuszczony na swoją akredytację. Musiał pójść do biura zawodów poprosić o bilet z ograniczonej puli dla zawodników i dopiero wtedy mógł wejść.

Kierunek Nowy Jork i Warszawa
Po zawodach na Wimbledonie Martyna Kubka sięgnęła po ważne sukcesy, w grze podwójnej została mistrzynią Polski i mistrzynią Europy juniorów. Co dalej? - Jeśli będę prezentowała co najmniej taką formę jak teraz, to jest szansa rozegrać wiele pojedynków meczy na US Open – powiedziała zielonogórska tenisistka. - Nie mogę się doczekać wyjazdu do Nowego Jorku. Rozpoczęłam współpracę z nowym trenerem Maciejem Synówką z Warszawy. Oznacza to, że bardzo dużo czasu będę spędzała właśnie w stolicy, a powrót do domu będzie się wiązał z zaliczeniami w szkole. Jestem pewna, że ta współpraca przyniesie wiele korzyści.

Jacek Kubka dodaje: - Myśląc o dalszym rozwoju, niemal cały proces treningowy przenosimy do Warszawy. Dalej trenerem od przygotowania sprawnościowego zostaje Paweł Rzepecki [były trener Agnieszki Radwańskiej – red.], z którym teraz będzie możliwość częstszej pracy. Nowy szkoleniowiec Maciej Synówka pracował z kilkoma zawodniczkami z pierwszej 100 rankingu WTA m.in. z Coco Vandeweghe. Bardzo liczymy pozytywne na efekty tej zmiany i wiążemy z nią duże nadzieje. Martyna na stałe wciąż mieszka w Zielonej Górze. Podczas pobytu w rodzinnym mieście trenuje w GKT Nafta z Łukaszem Sękiem, i chodzi na treningi uzupełniające z rock'n'rolla akrobatycznego i koszykówki. Uczy się w VII LO na indywidualnym toku nauczania i dzięki przychylności dyrekcji i nauczycieli nie ma z nauką żadnych problemów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Martyna Kubka: zielonogórska tenisistka na kortach Wimbledonu [ZDJĘCIA] - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto