Mieszkańcy są zmartwieni. Kornik atakuje w Zielonej Górze. Trwa wielka wycinka drzew. Leśnicy muszą wyciąć las przy os. Czarkowo
Do redakcji „GL” od rana zgłaszają się zmartwieni zielonogórzanie alarmując nas o wielkim wyrębie lasu przy os. Czarkowo w Zielonej Górze. Czym spowodowane są te działania?
- Wycinane są 100-letnie sosny i to na dużym obszarze. Jest już wycięty spory pas od sklepu Auchan na os. Czarkowo. Drzew poleciało kilkaset – twierdzi pan Jarosław, mieszkaniec. I dodaje, że w tej sprawie dzwonił już do urzędu miasta, ale w magistracie urzędnicy nic nie wiedzieli o prowadzonych pracach. – Coś tu chyba jest nie tak! Chciałbym wiedzieć, kto dał zgodę na wycinkę i co tam powstanie zamiast lasu – twierdzi mężczyzna.
W tej sprawie zwróciliśmy się z pytaniami do Nadleśnictwa Zielona Góra, które odpowiada za ten teren. – Tak dostaliśmy w tej sprawie wiele telefonów. Wycinamy drzewostan, który został opanowany przez kornika ostrozębnego. To bardzo groźny szkodnik, który potrafi wyprowadzić trzy generacje w ciągu roku (rozmnaża się – przyp. red.). Śmierć zarażonych drzew występuje wtedy w ciągu kilku miesięcy. Dzięki wycince chcemy zdusić ognisko kornika, żeby ochronić okoliczne młodsze lasy – informuje nadleśniczy Arkadiusz Kapała.
Dlaczego wycinane się wiekowe sosny? Bowiem w zeszłym roku to właśnie one zostały najmocniej osłabione przez długotrwałą suszę i brak wody. Leśnicy twierdzą, że stały się podatne na kornika.
- Niestety najskuteczniejszą i jedyną metodą zwalczania szkodników jest systematyczne usuwanie z lasu zaatakowanych przez nie drzew oraz spalenie lub zezrąbkowanie wierzchołków i gałęzi, w których znajdują się chrząszcze – przekonuje nadleśniczy Arkadiusz Kapała.
Jak tłumaczą nam przedstawiciele nadleśnictwa, decyzja o wycince została poprzedzona badaniami. Urząd podjął ją po konsultacjach przeprowadzonych z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Zielonej Górze oraz przedstawicielami Zespołu Ochrony Lasu w Łopuchówku, który specjalizuje się w ocenie zagrożenia wynikającego ze strony m.in. szkodników.
Wedle planów do wyrębu zostało przeznaczone 3,84 hektara lasu, w którym znajduje się kilkaset drzew. Ale część tego terenu, około hektara i tak zostałby wycięta do 2020 roku. – Aby zrekompensować straty zrezygnujemy także z wyrębu w innym miejscu. Chciałbym podkreślić, że na tym ternie nie powstaje żadna inwestycja. W ciągu dwóch najbliższych lat posadzimy tu nowy las, a do wiosennej akcji odnowieniowej z całą pewnością zaprosimy lokalną społeczność – mówi Arkadiusz Kapała.
POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:Zielonogórscy policjanci uzbrojeni w kamery osobiste