- Miałem zgłosić to do gazety już dawno, ale wstrzymywałem się tak długo, jak tylko się dało. Ostatnio moje nerwy przekroczyły jednak wszelkie granice - napisał do nas zielonogórzanin (pragnie zachować anonimowość). - Jestem mieszkańcem Placu Jana Matejki. Sąsiadujemy z placem Teatralnym. W tamtym roku było otwarcie tej nowo zrewitalizowanej przestrzeni. Uważam, że to dobra sprawa, zwłaszcza w centrum Zielonej Góry. Mógłbym wymieniać inne zalety tego miejsca, ale skupię się na tych gorszych, ukrytych problemach.
Mieszkaniec: młodzież przychodzi tutaj napić się alkoholu
Zielonogórzanin podkreśla, że obecnie trwa jeszcze Lato Muz Wszelakich.
- Imprezy wieczorami przyciągają sporą liczbę mieszkańców - mówi mężczyzna. - Jest grupa osób kulturalnie bawiących się i uczestniczących w wydarzeniach, ale znaczna większość to młodzież wakacyjna, która przychodzi tu, aby po prostu napić się alkoholu.
Są wakacje więc nie ma żadnych hamulców.
- Patrole policji i straży miejskiej przeważnie są tu do godz 18.00-20.00 - twierdzi mieszkaniec. - Później już służb nie widać, a imprezy rozkręcają się właśnie po 20.00 i trwają w weekendy nawet do 4.00-5.00 rano.
Zielona Góra. Trudna sytuacja na deptaku. „Smród i wieczne zaczepki o drobne”
Cisza nocna trwa chyba między 22.00 a 6.00? - pyta mieszkaniec. - Przymknijmy na to oko, bo przecież mogę zamknąć okna w mieszkaniu i będzie ciszej.
Zaśmiecanie placu jest na porządku dziennym. Służby mają pełne ręce roboty
O ile hałas da się wytrzymać, o tyle inne kwestie są już naprawdę uciążliwe.
- To, co jest w ręku, zamiast do nowych śmietników trafia wprost na trawkę lub bruk - denerwuje się zielonogórzanin. - A przecież śmietnik tak daleko, zaledwie 2 metry obok...
Kolejny problem? Toalety.
- Miasto w tym przypadku pomyślało i oddało do użytku publiczną toaletę, aby nie "załatwiać spraw po kątach" - zauważa mieszkaniec. - Fajnie! Ale z WC korzysta może mała część osób, kolejna część gdzieś indziej a następna? U nas na podwórku.
Jednym słowem dramat. Gdy tylko zrobi się ciemno, to zaczynają się pielgrzymki. Zamiast w ładnej, nowej toalecie, lepiej kucnąć komuś pod oknem lub śmietnikiem. Miło jest nam wieczorem iść wyrzucić śmieci i "nadziać się" na niespodziankę typu błoto od moczu lub nawet grubszych spraw.
Zamykanie bramy na noc też niewiele daje. Przy okazji remontu, jak mówi mieszkaniec, zlikwidowano okoliczny mur. Zamiast tego pojawiła się tu roślinność. To ułatwia dostanie się na teren podwórka.
- Efekt? Wiecznie obsikany tunel, w którym jest wejście do klatki.
Ostatnio ktoś po prostu zdefekował na wspomniane podwórko. Na potwierdzenie swych słów Czytelnik wysyła zdjęcia...
Służby codziennie sprzątają teren. Po każdej wakacyjnej nocy na placu Teatralnym jest to samo
Na działanie służb porządkowych nie można narzekać. Są tu regularnie i rankami sprzątają plac. A czego tutaj nie ma? Butelki po piwie, po wódce, plastikowe opakowania, puszki. Rzucone na trawę, zostawione na bruku. Oprócz tego popisane śmietniki, poprzestawiane ławki, by można było imprezować w kółku.
- Dziś to jeszcze nie jest najgorzej! - mówi spotkana na miejscu pani Iwona, pracowniczka Zakładu Gospodarki Komunalnej, która wraz z innymi porządkuje codziennie plac. Na terenie do odpoczynku jest dziś "zaledwie" kilkanaście butelek, trochę puszek. Po weekendzie sytuacja robi się jednak o wiele gorsza. - Codziennie rano jest to samo. My sprzątamy, a wieczorem znów jest pełno śmieci. I tak w kółko - dodaje.
A przecież śmietników tutaj nie brakuje. Są niemal na każdym kroku!
Policja: kontrolujemy ten teren, korzystamy też z nagrań monitoringu
O sprawie uciążliwych libacji na placu Teatralnym poinformowaliśmy Komendę Miejską Policji.
- Stale kontrolujemy to miejsce - zapewnia nas podinspektor Małgorzata Stanisławska, z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. - Wpłynęły do nas informacje od mieszkańców, dlatego ciągle pojawiają się tam policjanci.
Pomocny przy interwencjach jest także działający w tym miejscu miejski monitoring. Policja również korzystała z nagrań.
- Interweniujemy, mamy ten plac "pod opieką" - mówi M. Stanisławska. - Mieszkańcy mogą też na bieżąco zgłaszać sprawę na policję. My wiemy, że do takich sytuacji na placu dochodzi i policjanci tam podjeżdżają.
Warto więc zgłaszać nocne libacje do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. By ukrócić uciążliwe hałasowanie i bałagan, który po nich powstaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?