Most w Cigacicach tylko dla rowerów? To możliwe!

Skąd takie wizje? Z wypowiedzi starosty zielonogórskiego Krzysztofa Romankiewicza i wiceprezydenta Krzysztofa Kaliszuka. Takie m.in. informacje pojawiły się na wspólnej konferencji prasowej, zorganizowanej w czwartek (13 marca) w starostwie zielonogórskim. Zdaniem starosty, problem z mostem jest duży, bo dotyczy nie tylko mieszkańców Cigacic, Górzykowa czy Stożnego, ale wielu innych miejscowości.

Przypomniał, że most przejęło miasto Zielona Góra jeszcze przed połączeniem z gminą Zielona Góra. -

Dziś most nie spełnia warunków, by mogły przejeżdżać przez niego samochody ciężarowe - mówi K. Romankiewicz. - W związku z tym obecnym właściciel podjął decyzję, aby na moście od 1 kwietnia ograniczyć jazdę do aut o ciężarze do 3,5 tony. To na początek. Jeśli nadal nie będzie remontowany, to może być potem zamknięty.

Czytaj również: Most Cigacicach zostanie wpisany do rejestru zabytków? Jest taki pomysł! [ZDJĘCIA]

Rada powiatu zielonogórskiego przyjęła jednoznaczne stanowisko mówiące o tym, że skoro miasto przejęło most, to powinno go teraz jak najszybciej wyremontować. Bo brak modernizacji znacznie utrudni życie nie tylko mieszkańcom powiatu.

Do sprawy odniósł się wiceprezydent Zielonej Góry Krzysztof Kaliszuk. Przypomniał, że przed połączeniem odbyły się ze starostwem poważne rozmowy. Na mocy porozumienia miasto przejęło most i dwa muzea w Drzonowie i w Świdnicy.

Sprawdź także: Drugą nitką S3 na moście w Cigacicach pojedziemy jeszcze w tym roku! [ZDJĘCIA]

- Przekazaliśmy sobie wszystkie wzajemne problemy. Oprócz jednego, dotyczącego składowiska odpadów w Przylepie - wspomina wiceprezydent. - Powiedziano nam, że we wrześniu 2014 roku starosta przedłużył umowę na składowanie w miarę niebezpiecznych odpadów w Przylepie. Tymczasem z dokumentów jasno wynika, że w latach 2012-2014 składowanie dotyczyło tylko niektórych odpadów, a w 2014 r. starosta rozszerzył tę możliwość o całą tablicę Mendelejewa. To było trzy miesiące przed oficjalnym połączeniem miasta z gminą. Mało tego, w grudniu 2014 r. , na 2 tygodnie przed połączeniem, wojewódzki inspektor ochrony środowiska zażądał w trybie natychmiastowym odebrania zgody na składowisko i jego zamknięcia. I starosta nas o tym nie poinformował.

Teraz na utylizację trzeba wydać 15-20 mln zł. Miasto zamierza zwrócić się do starostwa, by to ono pokryło te koszty, skoro wcześniej nie wykonało zaleceń inspektora.

- Skoro nie wiadomo, kto ma zapłacić za utylizację, nie możemy teraz wydawać milionów na most - przekonuje K. Kaliszuk. - Przejęliśmy most, bo uważaliśmy, że łatwiej nam będzie pozyskać fundusze na jego remont. Dokumentacje mamy gotową, możemy od zarz wydać dwa miliony złotych na modernizację konstrukcji. Chcemy, by konserwator zabytków wpisała do rejestru zabytków (chciała to uczynić już 2 lata temu, ale wtedy wiceminister Jerzy Materna prosił o wstrzymanie, bo być może trzeba będzie mosty podnosić, by odległość między wodą a mostem wynosiła 7 m, pozostała jednak wysokość 5,5 m, więc zmiany tu nie będzie). Dzięki temu, że most znajdzie się w rejestrze, będzie można dostać dofinansowanie. Ale mowa jest tu ciągle o 2 mln zł. Na gruntowny remont potrzeba kilkanaście milionów.

Pojawiła się możliwość zdobycia tak dużych pieniędzy od wojewody.

- Chcieliśmy, by powiat przejął znów most, my dołożymy wkład własny, starostwo swoją część i gruntowana modernizacja byłaby możliwa - dodaje K. Kaliszuk. - Ale takiej decyzji powiat nie podjął. Rozumiem ich decyzję.

Starosta Romankiewicz tłumaczy, że może i powiat dostałby 10 mln zł na most, ale nie otrzymałby z tej puli już pieniędzy na remonty dróg lokalnych, a na nie mieszkańcy czekają od dawna.

Jak mówi wiceprezydent, co roku będą kontrole i jeśli nic się w sprawie remontu nie zmieni, to w przyszłości (trudno powiedzieć czy za rok, czy za cztery lata) most stanie się ścieżką rowerową. Do tego starosta dopuścić nie chce, liczy więc na kolejne rozmowy z miastem i na znalezienie sensownego rozwiązania tego problemu.

Most w Cigacicach martwi rolników. Co z przeprawą? [WIDEO]