Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzyka Webera, Beeethovena i Brahmsa zagościła w Filharmonii Zielonogórskiej. Wspaniałe wykonania koncertu fortepianowego i symfonii

Jarosław Wnorowski
Jarosław Wnorowski
Na scenie pojawił się solista wieczoru - Przemysław Winnicki, który wykonał I. koncert fortepianowy C-dur op. 15 L. v. Beethovena.
Na scenie pojawił się solista wieczoru - Przemysław Winnicki, który wykonał I. koncert fortepianowy C-dur op. 15 L. v. Beethovena. Jarosław Wnorowski
Przyznam, że dawno nie słyszałem już tak porywających wykonań symfonii Brahmsa oraz koncertu fortepianowego Beethovena. Artyści, solista i dyrygent wykonali tego wieczoru tysiąc procent normy. Jestem pełen podziwu, podobnie jak chyba i zapełniona prawie do ostatniego miejsca sala MCM Filharmonii Zielonogórskiej. Kto nie był, ma czego żałować.

Cyborg fortepianu

Po uwerturze "Wolny strzelec" C.M. Webera, którą zagrała orkiestra symfoniczna FZ, na scenie pojawił się solista wieczoru - Przemysław Winnicki, który wykonał I. koncert fortepianowy C-dur op. 15 L. v. Beethovena. Pianista ukończył z wyróżnieniem Krakowską Akademię Muzyczną. W roku 2014 został stypendystą fundacji Piotra Klera. Jest laureatem wielu prestiżowych konkursów pianistycznych w kraju i za granicą m.in. im. I. J. Paderewskiego w Los Angeles. Mocno klasyczny koncert Beethovena pod jego palcami zabrzmiał genialnie, a Winnickiego śmiało mogę nazwać "cyborgiem fortepianu". Wielka precyzja, znakomite wczucie się w charakter utworu i dynamika. Brawa należą się ponadto wielu członkom orkiestry, z których chciałbym szczególnie wyróżnić pana Leszka Kołodyńskiego. Zagrał on partię pierwszego klarnetu w Beethovenie, a druga wolna część, gdzie klarnet bryluje była po prostu znakomita. Panie Leszku, częściej zapraszamy na pierwszy głos. Także fagocista - Janusz Zając, czarował słuchaczy beethovenowskim dźwiękiem. Aż miło, że tak wspaniali muzycy pracują w naszej filharmonii.

Dojrzały dźwiękowo Brahms

Jeśli miałbym powiedzieć, która z symfonii Brahmsa podoba mi się najbardziej, to od razu, bez wahania, odpowiedziałbym, że ta trzecia. Jest w niej mnóstwo ekspresji, emocji, wspaniałej harmonii i znakomitej instrumentacji. To dzieło zabrzmiało na finał muzycznego wieczoru w Filharmonii Zielonogórskiej pod batutą Bassema Akikiego. Maestro wydobył z orkiestry to co najlepsze i było to jedno z lepszych wykonań tej pięknej symfonii, które słyszałem w naszej filharmonii. Chyle czoło, także dla solistów zwłaszcza z sekcji dętej - Krzysztofa Danielaka (waltornia, za solo w trzeciej części symfonii, czysto, z uczuciem, po prostu jak trzeba), Bronisława Krzystka (klarnet, za włożone w grę uczucie), Mariusza Nowaka (obój - mistrzowskie operowanie mocno nostalgicznym dźwiękiem oboju) i Agnieszce Wierzbickiej (flet - subtelne, choć stanowcze podkreślanie Brahmsowskiego charakteru utworu).

Symfonia nr 3 F-dur op. 90 powstawała latem 1883 roku w Wiesbaden. W międzyczasie Brahms napisał kilka ze swoich największych dzieł, w tym koncert skrzypcowy, dwie uwertury (Uwerturę tragiczną i Uwerturę akademicką oraz II. Koncert fortepianowy. Jej prawykonanie odbyło się 2 grudnia 1883 r. Grała Orkiestra Filharmonii Wiedeńskiej pod dyrekcją Hansa Richtera. Jest to najkrótsza, choć chyba najbardziej melodyjna, z czterech symfonii Brahmsa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Muzyka Webera, Beeethovena i Brahmsa zagościła w Filharmonii Zielonogórskiej. Wspaniałe wykonania koncertu fortepianowego i symfonii - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto