Na dwóch kółkach po torach. Coraz bliższa realizacji budowa ścieżki rowerowej na dawnych torach kolejowych w powiecie żagańskim

- Rozpoczął się montaż miejsc postojowych dla rowerzystów przy ścieżce rowerowej, która biegnie przez powiat nowosolski na dawnej linii kolejowej nr 371 - poinformowała Anna Chyła, rzecznik prasowa starostwa powiatowego. Pierwsze wiaty stoją już w Otyniu i Kolsku. W przyszłym tygodniu będą montowane kolejne. Będzie ich siedem (dwa w Nowej Soli (przy ul. Chałubińskiego i ul. Przyszłości), w Stypułowie, Ciepielowie i Stanach). Będą w nich stoliki, ławki i kosze na śmieci.
Projekt budowy ścieżek od Sławocina do Stypułowa dobiega końca. W najbliższych dniach wykonawca ma przedstawić harmonogram prac wykończeniowych. Tymczasem pod koniec wakacji w starostwie odbyło się spotkanie władze powiatów nowosolskiego i żagańskiego, żeby omówić koncepcję wydłużenia ścieżki o kolejne kilometry. Klimat dla inwestycji jest pozytywny. Pierwsze informacje o takiej możliwości wydłużenia trasy spotkały się z aprobatą wielu internautów. - Zainteresowanie włodarzy i mieszkańców powiatu żagańskiego budową ścieżki wpłynie też na atrakcyjność naszego projektu – dodaje Anna Chyła.

Jazda na rowerze - modna aktywność

Burmistrz Żagania Andrzej Katarzyniec przyznaje, że miasto wprawdzie nie może uczestniczyć w projektach, które nie są na jego terenie, ale może je dofinansować. - Jako Żagań możemy tylko wspierać projekt i będziemy to robić. Ścieżka rowerowa ze Stypułowa biegłaby starym szlakiem kolejowym i przebiegała przez powiat żagański, ale do miasta nie wejdzie. Jesteśmy za tym, aby ścieżki powstawały, mamy ograniczone możliwości jeśli chodzi o miasto Żagań, ale możemy być łącznikiem w tym projekcie, aby ścieżka Stypułów - Żagań powstała - podkreśla burmistrz. - Jeśli projekt przejdzie, to w nowym budżecie pieniądze na ten cel będziemy mieli zabezpieczone. Nie mówimy jeszcze o kwotach, ale zapewniamy, że ta pomoc będzie.
Burmistrz przyznaje, że aktywny wypoczynku staje się coraz bardziej modny i to bez względu na wiek. - Nie męcząc się 25-30 kilometrów można przejechać. Taka aktywność poprawia stan fizyczny i ma dobry wpływ na zdrowie – zachwala burmistrz Żagania.
Za realizacją projektu jest także starosta żagański Henryk Janowicz. - Kiedy powstają projekty inwestycji drogowych, zawsze pod uwagę brana jest możliwość budowy ścieżki rowerowej. Niestety często jest to niemożliwe ze względów technicznych. My inwestujemy w stare drogi, których parametry znacznie utrudniają wprowadzenie nowości, na które czekają mieszkańcy. Powiat nowosolski wychodzi do nas z propozycją wspólnej realizacji dużego przedsięwzięcia, a my chcemy w tym uczestniczyć - zapewnia Henryk Janowicz, cytowany przez portal powiatu.

Ścieżki rowerowe w projekcie międzynarodowym

- Pomysł został „kupiony” przez naszych samorządowych kolegów. Pytanie, czy na taki pomysł uda się pozyskać środki zewnętrzne? Czas pokaże. Na pewno jednak warto i należy rozmawiać, ponieważ każda inwestycja bierze swój początek na etapie rozmowy i koncepcji - skomentowała spotkanie starosta Iwona Brzozowska. Starosta podkreśla, że wydłużenie tej ścieżki wpisuje się w koncepcję projektu „ODRA VELO - ODER VELO”, którego celem będzie stworzenie bazy rozwoju sieci szlaków turystyki rowerowej na pograniczu polsko - niemieckim ze wskazaniem ścieżek regionalnych przebiegających w powiatach i gminach oraz powiązanych z projektowanymi i istniejącymi trasami rowerowymi w Niemczech i województwach ościennych.
Ścieżka rowerowa to jedna z najważniejszych inwestycji powiatu nowosolskiego, realizowana w partnerstwie pięciu samorządów w ramach projektu „Kolej na rower – budowa ścieżek rowerowych w ramach rozwoju transportu ekologicznego”. Wartość projektu to 17,5 mln zł.

KOMENTARZ

Rowerzystów więcej niż pasażerów pociągów
Kiedy piszemy o ścieżce rowerowej na dawnej linii kolejowej w powiecie nowosolskim nie brakuje komentarzy obrońców kolejowych tras. Są głosy, że pociągiem to kiedyś się jeździło wszędzie i wygodnie było. To prawda, ale w którymś momencie zaczęło się na niektórych trasach tak zdarzać, że pociągiem jechał maszynista, konduktor i dwie lub trzy osoby. Oczywiście gdyby mogły wszędzie jeździć naprawdę szybkie szynobusy, może wtedy byłoby zainteresowanie koleją na bocznych trasach. Ale to tylko gdybanie, a tymczasem ścieżka codziennie jest pełna rowerzystów.