Dziki na osiedlu Pomorskim w Zielonej Górze
Problem z dzikami w Zielonej Górze jest od dawna. Dziki spacerują po osiedlach, biegają wokół szkół, przedszkoli, między blokami, wyrządzając przy tym niemałe szkody. Najczęściej sygnały o grasujących dzikach mamy od mieszkańców z osiedla Pomorskiego. - Strach w nocy wychodzić. To ich ulubione miejsce. Spacerują, wywracają kubły i jedzą śmieci. Tak jest praktycznie codziennie - opowiadają zielonogórzanie.
W sobotę (11 kwietnia) po godzinie 11.00 zadzwonił do nas Czytelnik. - Chory, ranny dzik leży w krzakach. Dzwonimy po służby. Coś trzeba z nim z robić. Próbuje się podnieść, chwieje się. Na pewno coś z nim jest nie tak - zauważył mężczyzna.
- Na miejsce przyjechała policja. Wiem, że będą do niego strzelać, inaczej nie da się mu pomóc - relacjonował mieszkaniec.
Zobacz wideo: Dziki na ulicy Wyspiańskiego w Zielonej Górze
Dzik musiał zostać odstrzelony
Zgłoszenie potwierdza nam powiatowy lekarz weterynarii Natalia Wojniusz. - Otrzymałam telefon od zaniepokojonego mieszkańca. Naszym zadaniem jest natychmiast zareagować i pomóc. Poinformowałam odpowiednie służby, które przyjechały na miejsce. Z informacji przekazanych przez mieszkańca, jak i myśliwego oraz policji, wiem, że zwierzę się męczyło. Nie było w stanie o własnych siłach wstać i przenieść się w inne miejsce. W związku z potwierdzonymi przypadkami ASF na terenie Zielonej Góry mieliśmy również podejrzenia, że mogło być chore. Na podstawie ustawy o ochronie zwierząt zapadła decyzja o uśmierceniu dzika. Zostało skrócone jego cierpienie. Takie działania są konieczne dla dobra zwierząt i mieszkańców. Wiem, że może to wywołać niepokojące sygnały, ale, niestety, na takie sytuacje musimy się przygotować. Tym bardziej że ASF wkracza do miasta - przyznała nam lek. wet. Natalia Wojniusz.
Dzik leżał daleko w krzakach. Przechodnie zostali poproszeni o odsunięcie się. Cała akcja trwała chwilę. Po odstrzale zwierzę zabrano do worka i wywieziono do utylizacji. - Mamy świadomość tego, co się dzieje. Jeśli jest konieczność odstrzału, to nie dyskutujemy - przyznał jeden z przechodniów.
ASF w Lubuskiem
Przypomnijmy: pierwszy przypadek wirusa ASF został wykryty w województwie lubuskim w listopadzie 2019 r.
Wirus nie odpuszcza. W marcu stwierdzono ponad 70 nowych przypadków w naszym regionie, głównie w powiatach nowosolskim, wschowskim i zielonogórskim. A pierwsze ognisko ASF a fermie wykryto pod koniec marca w Niedoradzu, w gminie Otyń.
Pracownicy firmy powiadomili o wirusie Powiatowego Lekarza Weterynarii, kiedy choroba była w zalążku, a objawy wirusa u świń wciąż były bardzo dla pomoru nietypowe.
Martwy, chory dzik. Do kogo zadzwonić?
- W przypadku znalezienia martwego dzika lub zauważenia nietypowych zachowań wśród zwierząt w gospodarstwie trzody chlewnej, należy niezwłocznie zgłosić sprawę, dzwoniąc na nr 112 lub 997. Ponadto, warto skontaktować się z właściwymi miejscowo lekarzem weterynarii.
Przypomnijmy, że wirus ASF nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia człowieka. Świnie domowe i dziki to główne źródło zagrożenia. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, ważne jest przestrzeganie podstawowych zasad bioasekuracji, gdyż wirus ASF zagraża utrzymaniu populacji wspomnianych zwierząt.
Ważne
- Bieżące informacje, w sprawie zwalczania afrykańskiego pomoru świń u dzików, na określonym przez wojewodę lubuskiego terenie, można uzyskać w Głównym Inspekttoracie Weterynarii pod nr tel. +48 22 623 20 89 i +48 22 623 17 17 lub wysyłając elektronicznie pytania na adres: [email protected].
- Stosowne Rozporządzenia wojewody lubuskiego w niniejszej sprawie znajdują się na stronie Dziennika Urzędowego Województwa Lubuskiego (klikając tutaj).
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?