Biuro Opieki nad Zwierzętami zawiesiło działalność
Stowarzyszenie znalazło się w dramatycznej sytuacji finansowej. Nie stać go ani na interwencje (polegające na odbieraniu zwierząt właścicielom, którzy się nad nimi znęcają), ani na leczenie podopiecznych. BOZ nie tylko finansuje terapie podopiecznych, którzy niejednokrotnie są w fatalnym stanie fizycznym i psychicznym, ale wydaje też ogromne sumy na adwokatów w sprawach karnych prowadzonych przeciwko właścicielom odebranych czworonogów. Faktury, które wpłynęły do stowarzyszenia w ostatnich dniach przerosły ich finansowe możliwości i uniemożliwiły dalsze funkcjonowanie.
Stowarzyszenie ma długi
- Mamy ponad 10 tys. zł długu. Ostatnie miesiące mocno wydrenowały nas pod względem finansowym- mówi bezradnie Izabela Kwiatkowska, przedstawicielka Biura Ochrony Zwierząt.
Uratowane zwierzęta to tzw. ciężkie przypadki
Koszty leczenia maltretowanych zwierząt są bardzo wysokie. Faktura z jednej tylko lecznicy wynosi 12 tys. zł. Zwierzęta uratowane przez BOZ to zwykle tzw. ciężkie przypadki. Np. w zeszłym miesiącu stowarzyszenie doprowadziło do odebrania właścicielowi kota Frediego, który nie miał połowy pyszczka. Z kolei Dżeki to pies z gigantycznym guzem jąder i guzem wątroby.
Zwierzęta pozostaną bez pomocy
Obecnie pod opieką BOZ-u jest 16 zwierząt czekających na domy (póki co znalazły one schronienie u tymczasowych właścicieli lub w hotelach dla zwierząt) i ponad 10, które znalazły już swoje miejsce docelowe, ale ich terapia przekracza możliwości nowych właścicieli. Dotąd BOZ pomagał również zwierzętom pozostającym pod opieką innych fundacji.
Zbiórka na fanpage'u ostatnią deską ratunku
Ostatnią deską ratunku może być zbiórka pieniędzy, którą uruchomili działacze. Wszelkie informacje dotyczące tej desperackiej akcji znaleźć można na Facebookowym fanpage'u Biura Ochrony Zwierząt.
Wideo: Uratowała małe kotki wrzucone do wody. "Nie wahałam się"
Źródło: TVN24/x-news
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?