2 z 6
Poprzednie
Następne
Nie uwierzysz, po co ludzie wzywają policję. Przeczytajcie kilka zgłoszeń, do których „na sygnale” jechali policjanci
„Proszę o pilny przyjazd patrolu. Potrzebuję pomocy, moja żona jest agresywna, demoluje mieszkanie, w ręku trzyma nóż. Boję się, że zrobi mi krzywdę”. - Po przyjechaniu na miejsce mundurowi ustalili, że w domu oprócz zgłaszającego nie ma nikogo. Faktycznie na ziemi jest porozrzucanych kilka przedmiotów. Po dokładnym zebraniu wywiadu policjanci ustalili, że małżeństwo jest w trakcie rozwodu, żona przebywa w innym mieście, a małżonek pomyślał, że otrzyma od policjantów krótką notatkę z interwencji, którą będzie mógł przedłożyć w sądzie - mówi mł. asp. Renata Dąbrowicz – Kozłowska. Jak też podkreślał:” Chodzi mi o kilka słów, że byliście, że widzieliście bałagan w mieszkaniu, żebym w sądzie miał jakiś dowód”