Ogólnopolska blokada Orlenu. W Kaliszu protestowało... 10 osób. ZDJĘCIA

Ceny paliw są wysokie, o czym wszyscy wiemy. Niektórzy rezygnują z jeżdżenia, inni płacą i płaczą, a jeszcze inni postanowili przejść do aktywnych działań. Pierwszy protest odbył się w Bielsku-Białej, polegał na zablokowaniu wjazdu na stację pod pretekstem awarii samochodu. Protest Blokujemy Orlen odbył się również w sobotę, 11 czerwca, w Kaliszu. Uczestniczyło w nim zaledwie 10 właścicieli samochodów.

- Jestem zmartwiony tym, że jest tak mało uczestników, co świadczy tylko o nieświadomości ludzi. Wysokie ceny paliw przekładają się na wyższe koszty przedsiębiorstw, a w efekcie my za wszystko płacimy więcej - mówi pan Sławek, uczestnik akcji.

- To jest jak najbardziej słuszna inicjatywa. Chcemy w jakiś sposób wyrazić swój sprzeciw przeciwko wysokim cenom paliw. Mam 20 lat o nie chce odmawiać sobie rzeczy, na które mogli pozwolić sobie moi rodzice - mówi Maciej Hetmanowski, który również przyjechał na protest.

- Drożeją ceny paliw, a co za tym idzie drożeją produkty w sklepach - mówi pan Łukasz. - Jestem kierowcą ciężarówki, także zmniejszyły nam się stawki, bo więcej pieniędzy idzie w firmie na paliwo. Mniej pieniędzy zostaje w portfelu.

Menadżer stacji nie był obecny, a jej pracownicy nie chcieli komentować protestu. Na miejscu obecna była również policja. Akcja miała spokojny przebieg.

Organizatorzy jasno wyjaśniają, dlaczego zamierzają zablokować stacje benzynowe.

- Nie podoba nam się polityka Orlenu, który mimo kursu dolara i cen za baryłkę ropy śrubuje ceny na polskim rynku paliw. Nie jesteśmy również zadowoleni z tego jak rząd (nie)radzi sobie z tym problemem, a wręcz zamiata go pod dywan i mydli ludziom oczy jakoby nie był odpowiedzialny za obecną sytuację - wyjaśniają organizatorzy akcji Blokujemy Orlen.

Uczestnicy ustawili się przed stacją benzynową i utworzyli na niej sztuczną kolejkę do dystrybutorów. W ten sposób zablokowali sprzedaż paliwa. Zastosowali się do apeli i zachowywali się zgodnie z prawem.

Ceny paliwa w Polsce utrzymują się na wysokim poziomie, jednak z ostatniego zestawienia serwisu e-Petrol wynika, że obecnie diesel jest w Polsce najtańszy w Unii Europejskiej.

- Z zestawienia wynika, ze ceny paliw w naszym kraju cały czas utrzymują się na wysokim poziomie, co jest dokuczliwe dla kierowców, jednak w Polsce ceny są znacznie niższe niż w innych krajach Europy. W mijającym tygodniu średnia cena benzyny Pb95 na polskich stacjach wynosiła 7,95 zł i Polska była jednym z nielicznych państw Europy, gdzie średnia cena nie przekroczyła 8 zł/l. Nieco taniej było w Słowenii, Bułgarii i Rumuni. Wyraźnie niższe ceny są wyłącznie na Węgrzech, jednak tam ceny są regulowane przez państwo i nie mają charakteru rynkowego - tłumaczą eksperci z serwisu e-Petrol.

I dodają: - Jeszcze ciekawszym faktem wynikającym z najnowszej analizy cenowej jest układ cen diesla w krajach UE. Z danych e-Petrol wynika, że w mijającym tygodniu diesel najtaniej można było kupić w Polsce - 7,50 zł za litr. Średnia cena diesla np. w Słowenii, mającej tanią benzynę, wynosiła 7,64 zł. Diesel był też droższy u naszych sąsiadów - na Słowacji kosztował 8,31 zł/l, w Czechach 8,42 zł/l. To kraje ze zbliżonym do naszego poziomem życia i zarobków obywateli.

Sama spółka Orlen tłumaczy, że zarzuty wysuwane przez organizatorów akcji są bezpodstawne i nie oddają realiów rynkowych. Orlen tłumaczy, że ceny hurtowe paliw w Polsce i w całej Europie ustalane są w oparciu o notowania gotowych produktów paliwowych.

Zobacz także: