Przeszła jakiś czas temu fala. Pomazania farbą jak największej ilości drzwi. Kto tak zrobił? My? Nie! Może oni...?
Przy zasadzonych w ubiegłym roku kwiatach koło muzeum były napisy – Prosimy nie zrywać kwiatów. Kierowane do nas? Nie! Raczej do nich.
Regularnie (zbyt regularnie) podawaliśmy z p. Szambelanem na portalu MM o zniszczeniach nowych elementów na wyremontowanych odcinkach deptaka. Czy szkody robiliśmy my, mieszkańcy? Nie!!! My jesteśmy cool(turalni).
Przypadki niszczenia miały jednak miejsce. Jeżeli nie my (na pewno nie!) to kto? Skoro na deptaku zamiera życie, a po nocy zauważyć można, że coś jest nie tak... Znaczy, jakieś życie się toczy.
Kilka dni temu zauważyłam kolejną uszkodzoną ławkę. Zeszły śniegi iodsłoniły. Ławka zniszczona bardzo dokładnie. Jakby jakaś furia w kogoś wstąpiła. Ale przecież mieszkańcy starówki chodzą do pracy, wyjeżdżają, z innych osiedli wracają wcześnie do domów. Deptak jest pusty. Męczyło mnie kto za tymi występkami stoi. Jeżeli nie my? W takim razie kto nigdy nie opuszcza naszego deptaka? Maszkarony na kamienicach! Teraz było łatwo eliminować. Miła kobieca twarz? Odpada. Nawet te z surowym wyrazem na obliczu. Aniołki? Gdzież one?! Aż znalazłam! Tak tylko ten. Ma taki dmuch, że jest w stanie wyrwać ławkę z kostkowych posad. Ale dlaczego tak czyni?
Pozostają już tylko pytania. Pewnie nigdy nie dostaniemy odpowiedzi dlaczego w tak szczególny sposób ,,chrzci" deptakową infrastrukturę. Nie wierzę, że chce nam coś przekazać. To byłyby głupie przekazy.
* * *
Zobacz nas na facebooku:
strona portalu Moje Miasto Zielona Góra
strona bezpłatnego tygodnika miejskiego MM Moje Miasto Zielona Góra
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
