Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pan Zbigniew wyhodował na działce w Zielonej Górze pomidory giganty! Jeden waży prawie 2 kilogramy

Mariusz Kapała
Mariusz Kapała
Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Ogromne pomidory na działce zielonogórzanina Zbigniewa Oleksiejuka
Ogromne pomidory na działce zielonogórzanina Zbigniewa Oleksiejuka Mariusz Kapała / GL
Niebo w ustach – tak o pomidorach, rosnących na działce Zbigniewa Oleksiejuka z Zielonej Góry Raculi mówią ci, którzy skosztowali tych warzyw. Nie dość, że pyszne to jeszcze wielkie. Niektóre ważną nawet 1,5 kg.

Wielu działkowiczów narzeka w tym roku na to, że pomidory po prostu nie wyszły.
- Tyle starań, podlewania, także płynem z pokrzywy i na nic. Efekt mizerny – przyznaje Krystyna Hurbacz. – Całe pomidory zapaskudzone jakąś zarazą.
Zbigniew Oleksiejuk takich zmartwień nie ma. Jest zadowolony ze swojej uprawy. Zresztą nie pierwszy rok. W czym tkwi jego sukces?
Po pierwsze ogród to jego pasja, po drugie to sprawa nasion, po trzecie – odpowiedniej pielęgnacji.

Nie podlewajmy pomidorów pokrzywami

Przed laty pan Zbigniew nasiona pomidorów dostał od kolegi działkowicza, pana Wiesława. Obiecał, że owoce będą duże. I były. Teraz co roku zielonogórzan dba o to, by mieć swoje nasiona. Zbiera je, by z nich wyrosły kolejne sadzonki.
- Swoje najlepsze – przyznaje pan Zbigniew. – Ale najważniejsze jest naturalny chów pomidorów. Bez obornika. Bez pokrzywy, bo one są zarażone mącznikiem. I jeśli podlewamy pomidory pokrzywami, to nie dziwmy się, że nie mamy efektów.
Pan Zbigniew nie słucha nie czyta współczesnych porad, dotyczących uprawy pomidorów. Dla niego najważniejsze jest to, co uważano na ten temat w latach 60. Na tym się opiera i jak podkreśla – do tej pory się nie zawiódł.

Trwa głosowanie...

Czy lubisz uprawiać warzywa, owoce?

Donice bez dna, sznurki i listwy

Na działce rzędy wysokich, dorodnych pomidorów. Rosną w donicach. W rzędach.
- Donice mają wycięte dno, żeby woda mogła swobodnie spływać – opowiada Zbigniew Oleksiejuk. – Jak były te upały, to podlewałem dwa razy dziennie, po trzy litry.
Pomidory są wysokie – 3,30 – 3,40 metra. Mierzymy w obwodzie. Wychodzi 43-44 cm. Waż ponad kilogram. Niektóre – 1,5 kg.
- Zrobiłem specjalne listwy. Wszystkie pomidory powiązałem sznurkami za gałązki. Dzięki temu ładnie rosną – podkreśla pan Zbigniew. – Na dole liście są poobrywane… O tu bawole serce, tu średni malinowy, olbrzym malinowy, koktajlowy i jeszcze żółty malinowy… Są soczyste, mają milimetrową skórkę, a nie taką grubą ja te sklepowe pomidory. Moje to jak szynka, pyszne i pachnące.
Potwierdza to żona pana Zbigniewa, Ewa Oleksiejuk, która z pomidorów robi przeciery, ketchupy, sałatki warzywne – z ogórkami, jabłkiem, papryką. Teraz ma pełne ręce roboty, ale w zimie na stole można poczuć prawdziwy smak lata.
Zobacz wideo - domowe pomidory pana Kazimierza

POLECAMY TEŻ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto