Jest w tym sezonie pewna prawidłowość. Świetnie rozpoczynasz mecz, a później jest gorzej. Czym jest to spowodowane?
- W ubiegłym roku zaczynałem od zera, a potem dopiero punktowałem, więc teraz postanowiłem robić odwrotnie. A poważnie: nie szukajmy kontrowersji. Cieszmy się ze zwycięstw drużyny.
W meczu z ROW-em Rybnik miałeś dwa defekty motocykla. Czy masz problemy ze sprzętem?
- Nie mam problemów ze sprzętem. A defekty czasem się zdarzają, złośliwość rzeczy martwych.
Czujecie, że zielonogórski tor jest w końcu waszym atutem?
- Profesjonalny, doświadczony zawodnik powinien radzić sobie na każdym torze. U przeciwników też można szybko znaleźć odpowiednie ustawienia i wygrywać, co pokazał na przykład nasz ostatni mecz w Częstochowie. Atut naszego toru to kwestia współpracy sztabu szkoleniowego z toromistrzami i zaufania między nimi. Na pewno to się przekłada na fajne mecze przy W69 i nasze wyniki.
Słuchasz opinii ekspertów? Niektórzy już wręczają Falubazowi medale.
- Nie słucham, bo przed sezonem ci sami eksperci uważali, że zakończymy sezon w okolicy siódmego miejsca. Chyba zapomnieli, że to nie nazwiska jeżdżą, tylko ludzie. A rezultaty w żużlu zależą od tego, jak się podchodzi do swojej pracy. My swoją wykonujemy bardzo dobrze, krok po kroku realizujemy nasze założenia, a jak to się skończy, czas pokaże.
Jak zapatrujesz się na zupełnie inny, tegoroczny cykl Grand Prix?
- Mamy do objechania osiem rund, a nie 12, więc to jedyna różnica.
„Polskie Grand Prix” może być dużym atutem reprezentantów Polski?
- Chciałbym przypomnieć, że wszyscy zagraniczni zawodnicy też jeżdżą w Polsce, więc nie mamy żadnego handicapu. Kilku zawodników: jak Bartek Zmarzlik, Maciej Janowski, Max Fricke, Tai Woffinden będzie startowało u siebie, na swoich torach. Nikt nie będzie odpuszczał, to przecież mistrzostwa świata.
Tegoroczny sezon upływa bardzo szybko. To w jakiś sposób wpływa na ciebie?
- Nie. Poza pewnymi ograniczeniami sezon jak zawsze toczy się dynamicznie. Trwa runda rewanżowa. Za chwilę ruszy Grand Prix i będzie jeszcze intensywniej.
Przed RM Solar Falubazem Zielona Góra teraz większość wyjazdowych spotkań. Myślicie już o fazie play off, czy jeszcze za wcześnie na takie dywagacje?
- Każde z naszych najbliższych spotkań będzie bardzo trudne. Grudziądz ma nóż na gardle, więc będzie do końca walczył o wygraną i bonus. Z Wrocławiem stoczyliśmy świetne spotkanie i do końca będzie walka o bonus. Jeszcze na wyjeździe mamy rewanżowe derby Ziemi Lubuskiej, gdzie nie tylko jest rywalizacja o punkty, ale o symboliczne przywództwo w regionie. Potem u nas mecz z aktualnymi mistrzami Polski z Leszna. A na koniec rundy rewanżowej czeka nas wyjazd do Lublina, gdzie też nie będzie łatwo. Do każdej przeciwnej drużyny podchodzimy z respektem, bo każda chce znaleźć się jak najwyżej w tabeli i walczyć o medale. O to chodzi w PGE Ekstralidze.
Które obostrzenia najmocniej ci przeszkadzają w trakcie pandemii?
- Regulamin sanitarny powstał dla naszego bezpieczeństwa. Niedawno było głośno o tym, że koronawirusa wykryto u kierownika parku maszyn z Rybnika, teraz u osób związanych z redakcją sportową telewizji Eleven Sports. Mimo, że czujemy się coraz pewniej, pandemia nie minęła. Dlatego dbajmy o siebie, zachowujmy dystans, róbmy wszystko, by było bezpieczniej.
Jak zachowują się sponsorzy w tych trudnych dla wszystkich czasach?
- Na pewno pandemia mocno zachwiała polską gospodarką, ale cieszę się, że mam takich sponsorów, partnerów, którzy zostali ze mną mimo trudnej sytuacji w różnych branżach. Bardzo im za to dziękuję.
WIDEO: Co mówił Patryk Dudek po lubuskich derbach?
Polub nas na fb
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?