Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

– Pies doskonale wyczuwa zapach padliny i tą cechę postanowiliśmy wykorzystać – mówi pomysłodawca tego typu poszukiwań

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Wykorzystywane są psy, które nie biorą udziału w polowaniach
Wykorzystywane są psy, które nie biorą udziału w polowaniach Arch. Krzysztof Patalon
Informacja o tym, że lubuskie psy jako pierwsze w kraju będą szukać szczątków dzików padłych na ASF, zaskoczyła Krzysztofa Patalona z Kwidzyna w woj. pomorskim. – To jest mój autorski pomysł. Szkolenie psów do poszukiwań padłych dzików zaczęliśmy w 2019 roku. Od 2021 r. działamy komercyjnie – informuje.

Kiedy Krzysztof Patalon przeczytał artykuł, który opublikowaliśmy w Gazecie Lubuskie o pionierskich działaniach Polskiego Związku Łowieckiego, oddziałów w Zielonej Górze i Gorzowie, po prostu zdębiał. Chwycił za telefon i zadzwonił z drugiego końca Polski.

– To jest mój autorski pomysł. Szkolenie psów do poszukiwań padłych dzików zaczęliśmy w 2019 roku. Od 2021 r. działamy komercyjnie – powiedział. – Pies doskonale wyczuwa zapach padliny i tą cechę postanowiliśmy wykorzystać. Jesteśmy przygotowani i przeszukujemy całą wschodnią Polskę. Musimy wyciągnąć całą padlinę z lasu, żeby można było skutecznie walczyć z ASF.

ASF. Coraz więcej poszukiwań

Grupa właścicieli psów podjęła współpracę z Głównym Inspektoratem Weterynarii jeszcze w 2019 roku. Od sierpnia 2021 r. do końca 2021 roku zrealizowali 20 przeszukań dwudniowych. W 2022 roku takich przeszukań było już 66. Natomiast od stycznia 2023 r. do 5 kwietnia mamy zaliczone 22 przeszukania.
Przeszukań mogłoby być jeszcze więcej, ale psy i ludzi obowiązuje kwarantanna po każdej akcji. Po przeszukaniach następuje dezynfekcja psów, butów i pojazdów. Przewodnicy zmieniają ubrania i pakują je do worków i piorą je i dezynfekują w domu.

– Nasza czteroosobowa ekipa ma dziewięć psów, które rotujemy w trakcie przeszukań. Przeszukujemy około 200 hektarów dziennie na ścianie wschodniej – wylicza nasz rozmówca.

przycisk_galeria]

Wykorzystywane są psy, które nie biorą udziału w polowaniach

– Pies doskonale wyczuwa zapach padliny i tą cechę postanowi...

Psy tropiące. Nie pobiegną za zwierzyną

Zespół tworzą Wachtelhundy – ZODIAK i WOLT z Rakowieckiego Pola FCI - przewodnik Krzysztof Patalon oraz Małe Munsterlandery: BABY Amelialand FCI i CLOONEY MATICE vd Chesannehof – przewodnik Tomasz Chodera, BILLE Amelialand FCI i HN Bentley Amelialand FCI – przewodnik Karol Bess.

– Nasze psy respektują zwierzynę. Ograniczamy do minimum szkolenie psów, które brały udziału w polowaniu, nie gonią zwierza. Psy, gończe, nie nadają się do poszukiwań – tłumaczy K. Patalon i dodaje, że w ciągu jednego dnia przeszukań, każdy pies pokonuje od 20 do 40 km, w zależności od terenu i warunków pogodowych. – W momencie wyczucia truchła dzika, pies nie zważając na przeszkody dochodzi do szczątków i oznacza. Przewodnik oznacza miejsce i wprowadza do systemu ZIPOD, oraz przeszukuje szczegółowo teren w promieniu 100 metrów.

Następnie o tym fakcie powiadamiany jest Powiatowy Lekarz Weterynarii i on dalej zleca osobom odpowiedzialnym pobranie próbek do analizy, uprzątnięcie truchła oraz dezynfekcje terenu.

Psy znajdują szczątki dzików nawet sprzed kilku lat. Wszystkie znalezione padłe zwierzęta są zapisywane w specjalnych raportach, w których opisywane jest każde wyjście w teren.

– Każde przeszukanie raportujemy w formie pisemnej oraz elektronicznej, tworząc aktywne mapy pracy zespołu na mapach topograficznych w skali 1:10000 – wyjaśnia pan Krzysztof.

Nasz rozmówca podkreśla, że jeszcze w 2021 roku niedaleko Nowego Miasta Lubawskiego grupa z Kwidzyna pokazała skuteczność psów w obecności przedstawicieli Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Głównego Lekarza Weterynarii, a także wojewódzkiego i powiatowego lekarza weterynarii oraz wojewody i gminy. Już wtedy omówiono zasady pracy grupy roboczej psów tropiących (procedury), a następnie zaprezentowano w praktyce pracę psów w nieznanym terenie.

Poszukiwania truchła dzików. Lubuskie nie było pierwsze

W marcu 2021 roku Polski Związek Łowiecki, Zarząd Okręgowy w Elblągu informował Łowczego Krajowego Pawła Lisiaka o możliwości organizacji szkolenia psów pod kątem szukania zwierzyny. W piśmie Łowczy Okręgowy Przemysław Szkutnik podkreślał, że przeszukiwanie terenu przez grupę myśliwych może przyczyniać się do rozprzestrzeniania się wirusa, a skuteczność działań jest znikoma. Natomiast wyszkolenie psów w tym kierunku zwiększy efektywność akcji. Już wtedy było wstępne zainteresowanie wojewódzkich lekarzy weterynarii dwóch regionów i ośrodka szkolenia psów. Krzysztof Patalon podkreśla, że takich pism było więcej, ale zarząd główny Polskiego Związku Łowieckiego nie zainteresował się propozycją. W marcu 2023 r. nasz rozmówca trafił na informacje z województwa lubuskiego, które ma być pionierskim regionem w takich poszukiwaniach.

– To po prostu nieprawda – stwierdza i prostuje jeszcze jedną informację: – To na nasz wniosek minister rolnictwa wpisał opracowane przez nas procedury poszukiwania padłych dzików przez psy.

Oprócz Głównego Inspektoratu Weterynarii, jeszcze jedynie Zarząd Związku Kynologicznego w Polsce, oddział w Bydgoszczy udzielił wsparcia grupie poszukiwawczej truchła dzików z ASF.

Czytaj też:

Zobacz też wideo: Lubuskie walczy z ASF

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto