Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Protasiewicz: Niczego nie muszę, wszystko mogę...

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Piotr Protasiewicz zamyka stary sezon, dziękuje sponsorom i już myśli o co zrobić by rok 2020 był lepszy od poprzedniego
Piotr Protasiewicz zamyka stary sezon, dziękuje sponsorom i już myśli o co zrobić by rok 2020 był lepszy od poprzedniego Mariusz Kapała
Kapitan Stelmetu Falubazu Zielona Góra, Piotr Protasiewicz już wie co nie zagrało w poprzednim sezonie i wie jak sobie z tym poradzić.

Proszę o ocenę minionego sezonu. Najpierw pana drużyny, Falubazu...
W sumie pozytywny, bo przecież celem był awans do play off. Nie walczyliśmy o utrzymanie tylko o medale. To jest na plus. Na minus to brak miejsca na podium. Ja bym nie szukał przyczyn po stronie kontuzji czy czegokolwiek, bo wprawdzie w decydującym momencie wypadł nam ze składu podstawowy zawodnik, ale też nie jeździliśmy dobrze. W sumie czwarta lokata była jak najbardziej zasłużona i trzeba uczciwie przyznać, że drużyny które zajęły wyższe lokaty były po prostu lepsze.

A indywidualnie?
To był przeciętny i bardzo średni sezon i nie na się co oszukiwać. Wiem co nie zagrało i myślę, że sobie z tym poradzę. Chodzi mi o tematy sprzętowe ale nie tylko. Zacząłem dobrze, potem miałem dwa ciężkie upadki i gdzieś to zdrowie kulało. Nie mam 20 lat, regeneracja jest zupełnie inna. Na szczęście zakończyłem go w miarę dobrym wynikiem w Złotym Kasku, co było dla mnie jakąś informacją zwrotną przed nowym sezonem. Kilka ruchów już z myślą o nim poczyniłem. Można powiedzieć, że wchodzę w zimę z nowymi nadziejami i planami przed sezonem 2020. Muszę być maksymalnie dobrze przygotowany pod każdym względem, a częsta ilość startów temu nie sprzyjała. Zacząłem więc razem z osobami z mojego teamu weryfikować pewne sprawy. Muszę zrobić wszystko by się dobrze przygotować. Także pod względem sprzętowym, bo też zaczęło trochę kuleć. Zresztą końcówka pokazała, że jak mam pod tyłkiem dobry sprzęt, to potrafię wygrywać Tak więc myślę, że obrany kierunek jest dobry, ale oczywiście przyszły sezon to zweryfikuje.

Panie Piotrze, tak po ludzku. Panu się jeszcze chce?
Oczywiście, że tak. Niczego już nie muszę, a tylko wyłącznie mogę. Ciągle sprawia mi to wielką przyjemność. Pewnie, że na kilka rzeczy spoglądam inaczej. Dlatego zrezygnowałem z ligi szwedzkiej. Potrzebuję mieć więcej spokoju, więcej możliwości na przetestowanie różnych ustawień i pewności jeśli chodzi o sprzęt. W marcu, kwietniu i maju jest tyle startów, czyli sparingów, testów, turniejów do tego liga, że nie potrzebuję trzech startów w tygodniu że by być w formie. Będę też miał więcej czasu na przygotowanie kondycyjne.

Co pan sądzi o ostatniej aferze związanej z odsunięciem do kadry kilku zawodników?
Nie znam szczegółów więc wolę się nie opierać tylko na doniesieniach prasowych. Nie wiem czy nie ma tam drugiego dna. Stąd absolutnie wolałbym się nie opowiadać po żadnej ze stron. Gdybyśmy zaczęli drążyć, pewnie wyszłyby jakieś nowe informacje. Powiem tyle, że jeśli tak to zostało załatwione to można było zrobić to jakoś inaczej, bardziej po męsku. Z drugiej jednak strony nie chciałbym tu kogokolwiek oskarżać, bo nie jestem w środku. Czemu stało się tak a nie inaczej. Może rzeczywiście byli chorzy? Mogę powiedzieć jak ja bym postąpił gdybym był stroną. Kadra zawsze była dla mnie najważniejsza i nigdy nie odmawiałem. W sumie częściej byłem niedoceniany przez osoby nią dowodzące, niż doceniany...

Żużlowcy przeważnie po sezonie wylatują gdzieś daleko. Ostatnio popularna jest Dominikana. Pan też ma takie plany?
Gdybym wyjeżdżał mogłaby być Dominikana. Czemu nie? Teraz jednak nie mogę. Moje dzieci zaczynają mistrzostwa Polski w tańcach towarzyskich. Co tydzień podczas weekendu są imprezy. Córka poszła do nowej szkoły do liceum, taniec jest jej pasją. Wspieramy ją oczywiście. Syn startował w kartingach ale to jest przygoda która raczej się zakończy, jest już wicemistrzem Polski w tańcach. Nie występują razem, ale łączy ich ta pasja. Tak więc jeśli planujemy jakiś wyjazd to najwyżej w czasie świąteczno-noworocznym albo podczas ferii. Teraz kończę podliczenia i podsumowania sezonu, podziękowania dla sponsorów myślę już oczywiście po kolejnym.

Zobacz też: Zawodnicy Falubazu zatańczyli labado dla swoich kibiców

ZOBACZ TEŻ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piotr Protasiewicz: Niczego nie muszę, wszystko mogę... - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto