Zawodnicy pokazali ambicję jak za swoich dziecięcych lat. Kiedy wola zwycięstwa jest większa niż umiejętności. Nie oszczędzali siebie, padali, natychmiast wracali do gry, bronili, strzelali bramki. Mecz finałowy był ukoronowaniem pięknego spektaklu. Kiedy już było blisko zakończenia pojedynku, kiedy czekano na zawsze loteryjne rzuty karne, ekipa Korpus Podziemno-Lotniczy stracił bramkę. Nie mieli już nic do stracenia. Bramkarz Grzegorz Dacewicz wyszedł w pole. Ciągnął na bramkę, ale gola ani on, ani koledzy nie doprowadzili do wyrównania. Fritos Banditos nie zmarnowali momentu kiedy przejęli piłkę. Paweł Szcześniak nie był okrutny, zaczekał na Grzegorza, ale piłkę musiał umieścić w siatce. Rozpacz była autentyczna. W ogóle wszystko było autentyczne i szczere. Radość, smutek i podziękowanie za grę.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?