Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Połączenie Małysza i Lewandowskiego. Tym był dla mojego pokolenia Ryszard Szurkowski

Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski
Powiedzieć, że Ryszard Szurkowski był wybitnym kolarzem, to nic nie powiedzieć
Powiedzieć, że Ryszard Szurkowski był wybitnym kolarzem, to nic nie powiedzieć Archiwum/Polska Press
Na pasku w programie informacyjnym przemknęła właśnie wiadomość. Nie żyje wybitny kolarz Ryszard Szurkowski. Niby w określeniu "wybitny" mieści się wszystko, ale w ocenie mojego pokolenia, dorastającego w latach 70. minionego wieku, to jakby nic nie powiedzieć. Wyobraźcie sobie Lewandowskiego i Małysza zebranych "do kupy" i przyprawionych Radwańską...

Dla mnie zaczęło się to w roku 1970, może 1969. Chyba jednak w grę wchodzi ta pierwsza data, gdy jako dziewięciolatek patrzyłem na dominację Polaków w Wyścigu Pokoju. To trzeba poczuć. Robili z Ruskimi, co chcieli. Wyścig Pokoju to była bowiem wieczna rywalizacja między ZSRR, NRD i PRL. Czyli to było jakby wzięcie rewanżu na Niemcach i Ruskich za wszelkie nasze narodowe nieszczęścia i miało to ze sportem niewiele wspólnego. To było więcej niż tylko sport, Wyścig Pokoiu zamieniał się w małą wojnę. A co wtedy robił z rywalami Szurkowski... Zaraz po zakończeniu transmisji pędziliśmy na podwórko z kapslami w kieszeni i w tej wersji "pstrykanego" kolarstwa dochodziło do prawdziwego fenomenu, gdyż na trasach jeździli sami Szurkowscy, podobnie, jak na podwórkowych konfrontacjach rowerowych.

Powiedzieć, że Ryszard Szurkowski był wybitnym kolarzem, to nic nie powiedzieć

Połączenie Małysza i Lewandowskiego. Tym był dla mojego poko...

Szczęśliwa trzynastka

Oczywiście ten Wyścig Pokoju w 1970, podobnie jak w 1971, 1973 i 1975 roku, wygrał Ryszard Szurkowski. Wygrał 13. etapów. To było cos niesamowitego. Tłumy widzów na trasie (sam wtedy sterczałem z chorągiewką w pierwszym rzędzie), wizyty w zakładach pracy, pierwsze strony gazet. Szurkowskiego po prostu noszono na rękach, a podczas transmisji kolejnych etapów Wyścigu Pokoju pustoszały ulice, a idol przejechał 89 etapów, z czego 52 w koszulce lidera, wygrał 13 etapów, a dziewięć razy był drugi oraz dziewięć razy trzeci. A gdy w 1973 roku w Barcelonie zdobył tęczową koszulkę mistrza świata, stał się niemal bogiem. Rok później w Montrealu był drugi, ale wyprzedził go tylko kolega z drużyny Janusz Kowalski. W drużynie zdobywał mistrzostwo świata w latach 1973 i 1975 oraz dwa srebrne na igrzyskach w Monachium (1972) i w Montrealu (1976).

Był najlepszy

Skupialiśmy się na Wyścigu Pokoju, ale nasz idol wygrywał również inne wyścigi, przede wszystkim klasyki i miał opinie najlepszego kolarza-amatora na świecie i było wiadomo, że poradziliby sobie wśród zawodowców. Do legendy przeszły już zabiegi najlepszych grup zawodowych, m.in. belgijskiej Molteni, w której występował legendarny Eddy Merckx. To byłby duet! Ale szeptane informacje głosiły, że na ten krok nie chciał zgodzić się sam Edward Gierek pod naciskiem Moskwy. W tamtych czasach kolarze z bloku państw socjalistycznych nie mieli możliwości przejść na zawodowstwo...

Po zakończeniu kariery pozostał wierny kolarstwu. Był trenerem kadry narodowej, tworzył pierwszą zawodową grupę kolarską, po latach został prezesem Polskiego Związku Kolarskiego

Noga i żelazne płuca

I to wszystko stało się udziałem chłopaka z wielodzietnej dolnośląskiej rodziny. Ot naturszczyk, który jeździł po górach i na torze, aż wypatrzyli go trener i lekarz kadry. "Chłopak z taaaką nogą i żelaznymi płucami".

I do bólu naturalny. W jednym z wywiadów zadano mu pytanie:
- Jeździł pan przez wiele lat z kolarskim peletonem, zwiedził pan dziesiątki krajów, kilka kontynentów, tyle pan widział. Co pan najbardziej zapamiętał?
- Przednie koło - odpowiedział mistrz.
Aaaa i jeszcze jedno. To nie Ryszard Szurkowski pobił się z radzieckim kolarzem na pompki. Ten wyczyn przypisuje się Stanisławowi Królakowi...

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto