Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomalowała w Dublinie skrzynkę od sygnalizacji świetlnej. Czy uda się to samo w rodzinnej Zielonej Górze?

Redakcja
Gosia Żołądziejewska chciałaby, by skrzynki od sygnalizacji świetlnej w Zielonej Górze mogła pomalować tak, jak tę w Dublinie
Gosia Żołądziejewska chciałaby, by skrzynki od sygnalizacji świetlnej w Zielonej Górze mogła pomalować tak, jak tę w Dublinie Gosia Żołądziejewska
Zielonogórzanka Gosia Żołądziejewska mieszka teraz w Dublinie i daje się poznać mieszkańcom jako artystka, mająca wiele pomysłów na uatrakcyjnienie życia. Ostatnio pomalowała jedną ze skrzynek od świateł sygnalizacyjnych. A my zapytaliśmy ją, czy zrobiłaby to też w Zielonej Górze. Bo planuje powrót do rodzinnego miasta.

Dzięki akcji Dublin Canvas miała okazję pomalować jedną z tutejszych skrzynek od świateł sygnalizacyjnych. Umieściła na niej postać Herberta Simmsa. To bardzo zasłużony dla miasta architekt z ubiegłego wieku. Towarzyszą mu żurawie z fontanny w pobliskim parku, projektu jego autorstwa. Przez przypadek wyszło też pod kolor do miejskiego autobusu!
- Marzy mi się aby przywieźć tą akcję także do mojego rodzinnego miasta, Zielonej Góry. Takie skrzynki bardzo urozmaicają miejskie widoki, a lokalni artyści mają okazję pokazać swoje prace w miejscu publicznym – podkreśla Gosia Żołądziejewska.

Od początku ujawniła się artystyczna dusza

Urodziła się w Zielonej Górze w 1989 roku i mieszkała tam aż do 2014.
- Nie jestem pewna, skąd u mnie zainteresowania artystyczne, zawsze lubiłam kreatywne zajęcia i chętnie brałam udział w różnych zajęciach plastycznych – opowiada zielonogórzanka. - Duży wpływ miały na mnie zajęcia z ceramiki w Domu Harcerza, na które chodziłam od podstawówki, łącznie aż przez 10 lat. Od początku liceum już wiedziałam, że będę chciała iść na jakieś studia artystyczne. Mimo to nie poszłam do plastyka, ale starałam się nadrobić to dodatkowymi zajęciami z rysunku, malarstwa, historii sztuki i ceramiki. Nie pamiętam już co dokładnie zaważyło na tym, że wybrałam akurat malarstwo a nie inny kierunek, ale zawsze byłam zadowolona z mojego wyboru. Żałuję jedynie, że nie zdecydowałam się na kontynuowanie studiów drugiego stopnia.

Po pracy - rozwój artystyczny

Jak przyznaje, w tamtym czasie brakowało jej bardzo pewności siebie i była przekonana, że „nic z tego nie będzie”. Przez wiele lat próbowała zaczynać inne kierunki studiów, robić kursy i łapała rozmaite dorywcze prace bo wierzyła, że to co umie robić najlepiej i z czego czerpałam radość i satysfakcję, nie jest „wystarczające” czy„użyteczne”.
- W końcu, w 2016, kiedy czułam się naprawdę zagubiona, moja ciocia zaoferowała mi pomocną dłoń w przeprowadzce do Irlandii, w której sama mieszka już od prawie 20 lat. Na początku to miał być wyjazd na próbę, dla odświeżenia otoczenia. Planowałam wstępnie powrót po roku – przypomina sobie Małgorzata.
Od 2016 ma tam stałą pracę, choć nie jest ona związaną ze sztuką. Ale pozwala jej na rozwój artystyczny po godzinach.

Dwa projekty: globalny i lokalny

-Udało mi się odnaleźć na nowo wartość mojego malarstwa i staram się dalej rozwijać artystycznie w nadziei, że w końcu stanie się to moją pełnowymiarową pracą – podkreśla. - W zeszłym roku wzięłam też udział w rocznym projekcie European Solidarity Corps, w ramach którego pracowałam dla organizacji non-profit, zajmującej się pośrednictwem międzynarodowego wolontariatu. To nauczyło mnie szacunku dla wyjątkowego charakteru pracy jako wolontariusz i zaczęłam interesować się, jak mogę zaangażować się społecznie jako artysta. Udało mi się zrealizować już dwa projekty, jeden lokalny, drugi bardziej globalny.

Jeden Świat - czeka na chętnych

Jak mówi zielonogórzanka - ten lokalny to mój udział w projekcie DublinCanvas, który pozwolił mi na mój street artowy debiut. Projekt ten jest bardzo popularny i czuję się bardzo wyróżniona, nie tylko dlatego, że udało mi się zakwalifikować do 113 wytypowanych lokalnych artystów z 450 konkurujących, ale też ze względu na prestiżową lokalizację mojej pracy, bo dokładnie pomiędzy Urzędem Miejskim i głównym budynkiem sądu, w samym centrum Irlandzkiej stolicy.
Ten bardziej globalny projekt to jej ilustracje, które znalazły się na stronie międzynarodowej organizacji Service Civil International. Organizacja ta promuje wolontariat jako metodę szerzenia pokoju na świecie już od 1920 roku, także w Polsce. Polski oddział
działa pod nazwą Stowarzyszenie „Jeden Świat” i można kontaktować się z nimi, jeżeli ktoś jest zainteresowany wzięciem udziału w European Solidarity Corps lub innych formach wolontariatu w kraju lub za granicą.
- Tymczasem jeszcze w tym roku chciałabym wrócić w rodzinne strony. Nie podjęłam jeszcze decyzji, czy ostatecznie przeprowadzę się do Zielonej Góry czy do Poznania, w którym również mieszkałam przed wyjazdem do Dublina – dodaje Gosia Żołądziejewska.

Chcesz wiedzieć więcej o idei akcji?

Idea akcji DublinCanvas została przywieziona do Irlandii z Australii (więcej:
https://www.artfido.com/street-art-traffic-light-boxes-in-melbourne/). Jest niewątpliwie bardzo inspirująca, a w Zielonej Górze nie brak artystów, którzy z pewnością chętnie przyłączą się do akcji. Skrzynki w Zielonej Górze są nieco inne, w dodatku nie jestem w
stanie stwierdzić do kogo należą, ale to mnie nie zniechęca. Jeśli miasto miałoby budżet na koszt poprowadzenie akcji, tj. pokrycie kosztów materiałów, organizacji i skromne dofinansowanie dla chętnych artystów, z przyjemnością zaprezentuję wszystko co wiem, na jej temat, a irlandzki koordynator projektu David Murtagh chętnie udzielił mi wielu wskazówek odnośnie organizacji.

ZOBACZ TEŻ

ZWYCIĘZCY KONKURSU NA RYSUNEK SATYRYCZNY

WIDEO: Orkiestra Dęta Zastal - Lato Muz Wszelakich 2020

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto