Start biegu zlokalizowany był w parku pałacowym przy Ośrodku Szkolno–Wychowawczym w podzielonogórskim Przytoku.
Trasa biegła drogami asfaltowymi przez Droszków, Czarną, Zabór i Łaz do mety w Przytoku. Nie należała do najłatwiejszych, głównie ze względu do ukształtowanie terenu. Pierwszy podbieg był zaraz po starcie, kolejny, dość krótki w Czarnej. Najtrudniejszy odcinek zaczynał się w Zaborze, na 14 kilometrze. Zawodnicy musieli biec kilka kilometrów pod górę. Blisko mety czekała na nich niespodzianka z pętlą i kolejnym podbiegiem.
Trudna trasa i zimny wiatr
Gdy rozmawialiśmy z uczestnikami biegu przed startem, większość z nich obawiała się silnego wiatru.
– Wiem, że trasa jest bardzo wymagająca, trochę obawiam się, że będzie mocno wiało. Jeżeli chodzi o temperaturę powietrza, to taka mi odpowiada – mówił nam Kacper Michalczenia ze Szprotawy, który w półmaratonie w Przytoku stratował po raz pierwszy.
- Słyszałam, że trasa jest zróżnicowana, a podbiegi ciężkie. Trochę może przeszkadzać wiatr – oceniła Anna Bajserowicz z Zielonej Góry. - Tak naprawdę nie wiem, na co się zapisałam, nigdy nie biegłam w Przytoku – przyznała.
Nasi rozmówcy poradzili sobie z trudnościami doskonale. Kacper Michalczenia przybiegł na metę na 11. pozycji, a pani Anna była druga wśród kobiet.
- Było super, pogoda była rewelacyjna - – podsumował zadowolony z wyniku Kacper Michalczenia. - Najgorzej było między 15. a 19. kilometrem, gdzie trzeba było biec pod górkę z czołowym wiatrem. Ale potem można było nadrobić czas.
Gorzowianin na czele
W półmaratonie, z czasem 1:18:58 triumfował Dawid Pigłowski z Gorzowa Wielkopolskiego, który powtórzył sukces z 2016 roku. Na drugim miejscu był Zbigniew Kostrzembski z Zielonej Góry, a jako trzeci linię mety przekroczył Jerzy Mazurkiewicz z Głogowa.
– Od początku narzuciłem sobie tempo, pilnowałem międzyczasów, ale tak, żeby nie przesadzić. Widziałem, co czeka mnie w końcówce, zwłaszcza gdy dobiega się do Łazu. Ten odcinek najbardziej daje w kość. Na dodatek wiało na całej trasie – mówił zwycięzca. – Było trochę zimno, musiałem założyć rękawiczki. Dlatego liczę, że Przytok wróci do kalendarza w kwietniu, tak, jak było wcześniej.
Wśród pań pierwsza finiszowała Justyna Bukiel z czasem 1:35:13. Na metę wbiegła z uśmiechem i bukietem jesiennych kwiatów. - Drugą część trasy biegło się bardzo ciężko - przyznała nam, odbierając gratulacje.
W niedzielę, 24 października czekają nas kolejne sportowe emocje w tej podzielonogórskiej miejscowości. O godz. 11.00 wystartuje wyścig rowerowy Piekło Przytoku.
Tutaj znajdziesz wyniki Półmaratonu Przytok 2021.
Wideo: Co powinniśmy jeść po bieganiu?
źródło: x-news
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?