1 z 5
Następne
Porażka Stelmetu Falubazu zabolała, ale na wyzwiska zgody być nie może
Taki jest sport. Ktoś musi wygrać, a ktoś musi przegrać – to słowa Martina Vaculika, najlepszego w tym sezonie żużlowca Falubazu Zielona Góra, po wysokiej porażce we Wrocławiu. Słowak oczywiście nic wielkiego nie odkrył, ale z pewnością chcielibyśmy, żeby mówiąc o zwycięzcach miał na myśli swoją drużynę. Tymczasem zielonogórzanie polegli z kretesem. OK, faworytami nie byli, ścigali się bez kontuzjowanego Nickiego Pedersena, ale mimo to, tak wysoko przegrać nie powinni. Tylko Martin Vaculik jeździł na wysokim poziomie, reszta seniorów spisała się poniżej oczekiwań. O juniorach szkoda nawet wspominać, bo pojechali „katastrofę”.