Gdy 5 lat temu Rafał Młodzikowski zaczynał pracować dla Fundacji DKMS Polska, w naszym kraju zarejestrowanych było blisko 40 tys. potencjalnych dawców szpiku kostnego i komórek macierzystych. Dziś takich osób jest 460 tys. Ponad tysiąc z grona zarejestrowanych oddało już szpik, bądź macierzyste komórki dla chorych. W tym roku przeprowadzono już 300 przeszczepów w skali kraju. Świadomość o białaczce i o byciu dawcą rośnie. To cieszy. Z drugiej jednak strony liczba potencjalnych dawców wciąż jest kroplą w morzu potrzeb.By dawców było jeszcze więcej, by świadomość, czym jest białaczka była jeszcze większa, fundacja we współpracy z Hufcem ZHP w Zielonej Górze 13 kwietnia zorganizuje w zielonogórskim Centrum Biznesu punkt rejestracji. Akcja będzie zakrojona na szeroką skalę, by nie tylko szukać potencjalnych dawców, ale również propagować wiedzę na ten temat. Nie przez przypadek to właśnie zielonogórski hufiec podjął się tego zadania. Ma przecież 300 wolontariuszy, chętnych do współpracy. Poza tym Dorota, która przez lata pracowała w hufcu, która prowadziła drużynę Miodożerców, zachorowała na białaczkę. Gdy harcerze postanowili zrobić akcję, właśnie dla Doroty, dowiedzieli się o Jacku, również zielonogórzaninie, który także choruje na raka krwi. Dziś wiadomo, że akcja w Centrum Biznesu przeprowadzona zostanie nie tylko dla Doroty i Jacka, ale również dla wszystkich chorych, tych bezimiennych, którzy potrzebują szpiku i komórek.Na czwartkowej (27 marca) konferencji, zorganizowanej przez hufiec ZHP i Fundację DKMS Polska, pojawił się Dominik Król, mąż Doroty. - Żona skończyła 30 lat. Mamy dwie córeczki, Jedna ma 3 lata, druga 8 miesięcy. Minęło może półtora miesiąca od narodzin drugiej córki, gdy żona zachorowała na raka. Nagle, jakby ktoś ciachnął. Może ze szpitala wyjdzie na święta, leży we Wrocławiu. Na przestrzeni tygodnia, może dwóch dowiemy się, czy dla Doroty znalazł się dawca. Bo usłyszeliśmy wiadomość, że wśród 22 milionów dawców, zarejestrowanych na całym świecie, jeden jest jej genetycznym bliźniakiem. W imieniu Jacka na konferencji pojawiła się żona - Ewa Woltyńska. - Też mamy dwoje dzieci. Mąż ma 47 lat. W ubiegłym roku we wrześniu poszedł zrobić morfologię. Nie narzekał, że coś mu dolega. Czuł się tylko osłabiony, ale przecież w tych czasach i przy trybie życia, jaki prowadzimy, często tak się wszyscy czujemy. Wyniki krwi były bardzo złe. W 10 dni od badania liczba leukocytów wzrosła o 50 procent. Jacek trafił do szpitala w Zielonej Górze. Diagnoza była druzgocąca. Białaczka. Teraz mąż leczy się w Klinice Przemienienia Pańskiego w Poznaniu. Czeka na dawcę. Jeśli chcesz pomóc w leczeniu ludzi chorych na białaczkę, przyjdź w niedzielę 13 kwietnia do Centrum Biznesu. Rejestracja potencjalnych dawców trwać będzie od godz. 10 do 16.
echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?