Sprawa konkursu na ratownictwo medyczne w powiecie krośnieńskim ciągnie się już od kilku miesięcy. Nikt z władz - ani dyrektor oddziału NFZ Stanisław Łobacz, ani nadzorująca pogotowie pani wojewoda Helena Hatka - nie chcą uczciwie wyjaśnić, o co w tym wszystkim chodzi.
Przypomnijmy: pogotowie w powiecie krośnieńskim od 1 sierpnia 2011 obsługuje Pogotowie Żarskie. Mimo iż dyrekcja szpitala w odwołaniu od tego rozstrzygnięcia wskazała na niezgodność sposobu przeliczenia punktów konkursowych z przepisami prawa, dyrektor lubuskiego NFZ podtrzymał swoją decyzję.
Jak dotychczas nie wyjaśnił, w czym oferta szpitala z Krosna Odrzańskiego była gorsza od żarskiej. Wytłumaczenia "o co tu chodzi" ratownicy z Krosna żądali już wielokrotnie, m.in. 26 sierpnia protestowali pod oddziałem NFZ w Zielonej Górze. Nikt z NFZ do nich nie wyszedł...
Zdaniem ratowników konkursy na pogotowie były "ustawione". Wskazują na kilka istotnych faktów.
- Aż czterokrotnie ogłaszano konkurs na ratownictwo medyczne dla naszego powiatu. Pierwszy w marcu 2011. Konkurs unieważniono z powodów formalnych. Według nas unieważniono dlatego, że Pogotowie Żarskie nie miało miejsca stacjonowania karetek. Gdyby rozstrzygnięto go w pierwszym terminie, wygralibyśmy od razu - mówiła w sierpniu Mariola Grabińska, kierownik krośnieńskiego pogotowia.
Ratownicy przestali wierzyć w możliwość uczciwego załatwienia tej sprawy na poziomie województwa. Dlatego w piątek, 9 września, pojechali do Warszawy. Wręczyli petycje - jedną przeznaczoną dla p. Minister Zdrowia. Drugą dla prezesa NFZ.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?