Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przez ASF do lasu nie wejdziemy, ale dziki do nas przyjdą. Zwierząt w mieście jest pełno. Niszczą trawniki, kwiaty

Maciej Dobrowolski
Maciej Dobrowolski
Zdjęcia zrytej posesji przy ul. Nowojędrzychowskiej w Zielonej Górze
Zdjęcia zrytej posesji przy ul. Nowojędrzychowskiej w Zielonej Górze Czytelnik
Nie ma w tym nic dziwnego, że mieszkańcy Zielonej Góry skarżą się na dziki. Ma się wrażenie, że tych zwierząt jest w mieście coraz więcej. Niszcząc trawniki itp. wyrządzają ogromne szkody. Co z ASF i kwestiami bezpieczeństwa?

Pan Mieczysław (nazwisko do wiadomości redakcji) mieszka w okolicy marketu Intermarche przy ul. Nowojędrzychowskiej. - W tej okolicy dziki nie są nowością. Niejednokrotnie sam wyrównywałem trawniki należące do miasta, które zostały zryte przez dziki. Zależało mi, żeby nie był bałaganu. Problem w tym, że wizyty zwierząt zdarzają się coraz częściej - tłumaczy mężczyzna. I dodaje, że w ostatnim czasie jego własna posesja została zdewastowana.

CZYTAJ WIĘCEJ:

OGRODZENIE NIE ZATRZYMAŁO ZWIERZĄT

- Mamy porządne ogrodzenie, zawsze zamykamy też na noc bramę. Ostatnio te środki bezpieczeństwa nie wystarczyły. Zwierzęta wygięły siatkę na tyłach posesji i dostały się do środka. Kiedy moja żona wyszła rano po gazetę i zobaczyła wyrządzone szkody to wróciła do domu ze łzami w oczach. Trawniki zostały zryte, a kwiaty zniszczone. Nawet ozdobna półka kwiatowa nie ocalała. Obawiamy się, że to się może w przyszłości powtórzyć - martwi się pan Mieczysław.

Jego zdaniem problem z dzikami w Zielonej Górze narasta już od pewnego czasu. - Z żoną mamy również działkę i nasi sąsiedzi również często nam donoszą o szkodach poczynionych przez zwierzęta. Myślę, że miasto i odpowiednie służby powinny w końcu z tym zrobić porządek. Należy po prostu zdecydowanie zmniejszyć populację dzików w mieście - uważa zielonogórzanin.

TRZYSTA DZIKÓW W MIEŚCIE?

Warto w tym kontekście przypomnieć, że w Lubskiem jakiś czas temu odbył się duży odstrzał dzików ze względu na zagrożenie afrykańskim pomorem świń. - Teren starej Zielonej Góry nie był nim objęty - twierdzi Stanisław Domaszewicz, prezesa koła łowieckiego „Leśnik”. I dodaje, że nawet gdyby był, to niewiele by to zmieniło. - Szacujemy, że w rejonie"starego" miasta (sprzed połączenia z gminą populacja - przyp. red.) populacja dzików może sięgać nawet 300 osobników. Do tego należy przecież dodać jeszcze przecież nową dzielnicę. Aby uporać się z problemem dzików należy prowadzić regularne większe odstrzały - uważa Domaszewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto