Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przez koronawirusa nie tak łatwo dostać się do środka szpitala. Formalności jest więcej, tworzą się więc kolejki. Da się to jakoś rozwiązać?

Redakcja
Mieszkańcy zwracają uwagę na problem kolejek na wejściu na niektóre oddziały zielonogórskiego szpitala. Co na to sama placówka?
Mieszkańcy zwracają uwagę na problem kolejek na wejściu na niektóre oddziały zielonogórskiego szpitala. Co na to sama placówka? Jacek Katos
Dostaliśmy sygnał od Czytelniczki, że na oddział ginekologiczno-położniczy i do poradni onkologicznej w zielonogórskim szpitalu obowiązuje jedno wejście, a przez to tworzą się kolejki. Czy można rozwiązać to jakoś inaczej, by pacjenci czekali choć trochę krócej?

Jedna z Czytelniczek zasygnalizowała nam problem z kolejką na oddział ginekologiczno-położniczy i do poradni onkologicznej w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Gorze.

- Ludzie stoją w długiej kolejce na dworze - pisze nam Czytelniczka. - W przypadku osób onkologicznych to bulwersująca sprawa...

Zmiany w wejściu do szpitala to wynik panującej w Polsce epidemii koronawirusa

Ta izba przyjęć była już wcześniej wspólna.

- Zaś w marcu, kiedy szpital został zamknięty w tym sensie, że nie można było swobodnie do niego wejść jak wcześniej, w budynku pozostało otwarte tylko jedno wejście - wyjaśnia rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, Sylwia Malcher-Nowak. - Dlaczego? Żeby zapanować nad wszystkimi ludźmi, którzy do obiektu muszą się dostać.

I to jest wejście przy izbie przyjęć. Zarówno dla pacjentów onkologicznych, jak i dla pacjentek położniczo-ginekologicznych.

Pacjentów jest dużo, ale pojawiają się z różnym natężeniem

- W związku z tym rzeczywiście pacjentów jest dużo, ale pojawiają się oni z różnym natężeniem - mówi Sylwia Malcher-Nowak. - Do godz. 10.00 jest największy ruch, potem jest już zdecydowanie mniej osób. Jak pacjentów pojawia się bardzo dużo, to starają się ustawiać w dwóch osobnych kolejkach: osobno kobiety ciężarne i pacjenci onkologiczni. Są oni wpuszczani naprzemiennie. To jedyne rozwiązanie.

Ze względu na panującą pandemię nie przewidujemy na razie otwarcia innych wejść i swobodnego wchodzenia do budynku.

Obecnie wpuszczani są wciąż tylko pacjenci bez osób towarzyszących. Chyba, że jest to mieszkaniec, który wymaga niezbędnej pomocy, bo chociażby jeździ na wózku, nie jest w stanie sam dostać się do budynku.

- Skrócić się tego niestety nie da - mówi Sylwia Malcher-Nowak. - Pacjenci są wpuszczani pojedynczo.

Problem z ławkami? Obok udało się postawić specjalny namiot. Gdyby padało...

Mieszkańcy zauważali, że czekając nie ma nawet gdzie usiąść. Jednak sprawdziliśmy, że nieopodal znajduje się namiot, a w nim ławki. To też ochrona przed ewentualnym deszczem. Jest więc to jakaś alternatywa...

Trwa głosowanie...

Czy w ostatnim czasie musiałeś stać w kolejce do lekarza dłużej niż zwykle?

- Jeżeli ktoś jest w gorszym stanie, to pomoc jest udzielana - mówi rzeczniczka szpitala. - Jednak pamiętajmy, że obok znajduje się wąska droga, trwają prace remontowe, bo przecież obok buduje się Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, stąd też trudno jest zorganizować wzdłuż ławki dla wszystkich czekających.

Również przed głównym wejściem do szpitala, by dostać się do placówki, trzeba przejść przez specjalny namiot. Tutaj też pojawiają się kolejki. Jednak w dobie epidemii koronawirusa względy bezpieczeństwa są najważniejsze.

- Kolejki się tworzą, ponieważ wznowiliśmy planowe przyjęcia (choć nadal nie wszystkich pacjentów, ale jednak) - słyszymy jeszcze w szpitalu. - Ruch jest coraz większy. Każdy jednak musi przejść przez namiot. Nie możemy pozwolić sobie na wpuszczanie wszystkich, tak jak wyglądało to kiedyś.

Stąd ankiety i badania na wejściu. By zminimalizować ryzyko zachorowań. A te procedury, mimo wszystko, trochę trwają...

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto