Przy drodze do Zatonia piły poszły w ruch. Trwa wycinka związana z południową obwodnicą Zielonej Góry. Co ze szlakami turystycznymi?

Podróżujący drogą nr 283, biegnącą z Jędrzychowa do Zatonia już teraz mogą zobaczyć pierwsze prace budowlane związane z południową obwodnicą miasta. Na razie prowadzona jest wycinka drzew, aby oczyścić teren przed właściwymi robotami. W środę, 3 lutego, będąc na miejscu, spotkaliśmy robotników, którzy pilnowali bezpieczeństwa na drodze w związku z całym przedsięwzięciem. Z utrudnieniami w najbliższym czasie muszę się jednak również liczyć rowerzyści, bowiem wzdłuż drogi biegnie ścieżka rowerowa.

Co się jednak stanie z popularnymi szlakami turystycznymi, gdy inwestycja wejdzie w decydującą fazę realizacji?

W tym kontekście warto zauważyć, że obwodnica będzie biegła przez teren Nadleśnictw Zielona Góra oraz Przytok. - Dostrzegamy problem czasowego zakłócenia przebiegu głównych tras turystycznych zlokalizowanych na terenach leśnych w związku z rozpoczętą już inwestycją drogową – twierdzi nadleśniczy Rafał Ozimiński, z Nadleśnictwa Zielona Góra.

- Widzimy konieczność ustalenia i wyznaczenia dla społeczeństwa alternatywnych tras biegnących po leśnych ostępach. W związku z powyższym nasze nadleśnictwo pod koniec stycznia zwróciło się wnioskiem do prezydenta Zielonej Góry o zorganizowanie spotkania koordynacyjnego w sprawie modyfikacji przebiegu szlaków i ścieżek rowerowych, które utraciły ciągłość w miejscu prowadzenia prac budowlanych – tłumaczy Ozimiński.

Co warto dodać, pismo w tej sprawie przesłano również do wiadomości kilku organizacjom turystycznym i społecznym licząc na ich udział w konsultacjach. - Zaproponowaliśmy, aby jednym z omawianych tematów było wyłonienie z zaproszonych gości zespołu roboczego odpowiedzialnego za wytyczenie i wyznaczenie w terenie dodatkowych odcinków łączących zamknięte szlaki. Ku naszemu zadowoleniu mamy już pierwsze sygnały od organizacji o gotowości do współpracy. Na chwilę obecną czekamy na stanowisko prezydenta miasta – informuje nadleśniczy Ozimiński.

Włodarz Zielonej Góry przyznaje, że jest świadomy sytuacji. – Mamy jeszcze czas na wypracowanie konkretnych rozwiązań – mówi Janusz Kubicki.

- Zdaję sobie sprawę, że w czasie samych prac pewne obszary bądź odcinki mogą być dla mieszkańców niedostępne, ale tego nie da się uniknąć. To są niedogodności, z którymi musimy się liczyć w przypadku tak dużych inwestycji. Warto również, abyśmy po zakończeniu budowy całej obwodnicy uporządkowali oznaczenie wszystkich tras oraz szlaków. Obecnie zdarza się tak, że są one w pewnych miejscach sprzeczne, bądź nieczytelne – przekonuje Kubicki.

Nowa obwodnica będzie przebiegać przez południową część Zielonej Góry. Trasa zacznie się na skrzyżowaniu drogi krajowej numer 27 z drogą wojewódzką 282, przejdzie w okolicy tzw. Dzikiej Ochli oraz omijając od południa Jędrzychów zakończy się na rondzie Andrzeja Huszczy. W kluczowych miejscach powstaną również trzy ronda oraz przejścia dla zwierząt.

Głównym wykonawcą jest firma Strabag. Budowa 13-kilometrowej trasy pochłonie około 127 mln zł, przy czym miasto otrzymało na ten cel rekordowe dofinansowanie wynoszące aż 114 mln zł. Południowa obwodnica Zielonej Góry powinna być gotowa do końca 2023 roku.

Wideo: Ochla. Ruszyła wycinka drzew pod budowę południowej obwodnicy Zielonej Góry