Przybywa kobiet w Czarnej Dywizji [ZDJĘCIA]

Coraz więcej kobiet decyduje się na pracę w trudnych zawodach, które ze względu na duże obciążenie fizyczne i psychiczne, dawniej zastrzeżone były wyłącznie dla mężczyzn. Świadoma swojej wartości słabsza płeć, dąży także do niezależności. I nie chodzi o to, by pokazać mężczyznom ile jest warta, tylko o to, by spełniać swoje ambicje i aspiracje. Na cywilnym rynku pracy zdarza się, że kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni na podobnych samych stanowiskach. W wojsku nie ma takiej reguły. Jeśli panie mają takie same kwalifikacje, staż pracy i stanowisko, co ich koledzy, to zarobki wynoszą tyle samo.

W wojsku jak to w wojsku lekko nie jest i każda kobieta, która zdecydowała się na zawód żołnierza musiała być świadoma, jakie wyrzeczenia niesie za sobą ta profesja. Życie na dwa domy, „zielone” garnizony, wiele tygodni z dala od bliskich, częste szkolenia poligonowe i ćwiczenia, a do tego ciągła gotowość i dyspozycyjność, bo nie wiadomo kiedy i gdzie przyjdzie wykonywać zadania.

O tym, że kobiety „Czarnej Dywizji” to prawdziwi z krwi i kości żołnierze nie trzeba nikogo przekonywać. Najlepiej o ich wartości i przydatności wiedzą dowódcy. Tylko w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej służy 117 pań. Biorąc pod uwagę doświadczenia żołnierzy, wyposażenie brygady można powiedzieć, ze jednostka ta wyznacza standardy.

Czytaj dalej >>>>

Kiedyś wiele jednostek było dla żołnierzy płci pięknej bastionami trudnymi do zdobycia. Dlaczego? Być może dlatego, że pracujący tam mężczyźni nie chcieli służyć z kobietami. A może dlatego, że powszechne było przywiązanie do tradycyjnego modelu armii. Sukcesem współczesnego dowódcy jest podążanie za nowym, a nawet bycie o krok do przodu. Żeby być liderem trzeba widzieć dalej i sięgać w przyszłość. W 11DKPanc liderami są także kobiety. Kapral Sylwia Sikora z 11 batalionu dowodzenia kilka tygodni temu ukończyła prestiżowy i jeden z najbardziej ekstremalnych kursów dla podoficerów w Polsce. Jako pierwsza kobieta w Wojsku Polskim uzyskała certyfikat ukończenia kursu przywództwa wojskowego „Leadership”. Udowodniła, że kobiety mogą być kompetentnymi dowódcami i równymi kumplami.

W 11 Dywizji Kawalerii Pancernej służą panie, które przeszły „boje” żeby pracować na wymarzonych stanowiskach. Kilka lat temu z uporem i trudem dążąc do służby w korpusie szeregowych zawodowych pierwsza kobieta w skali wojska włożyła mundur i została szeregowym w 10BKPanc. U świętoszowskich pancerniaków służy także pierwsza działonowy czołgu Leopard 2A4. Dziewczyny realizują się na rozmaitych stanowiskach służbowych. Jedne wolą być ratownikami medycznymi, inne ciągnie do dowodzenia. Służą także w różnych specjalnościach, w zwiadzie, piechocie, artylerii, czy logistyce. Ponadto coraz więcej żołnierzy płci pięknej godzi obowiązki kobiety pracującej z obowiązkami pani domu i doskonale łączą te obie funkcje społeczne. Każdego dnia służby udowadniają, że są pełnowartościowymi żołnierzami.

Kobiety Czarnej Dywizji

Czytaj dalej >>>>

Często nie doceniane są także kobiety pracujące w wojsku, ale nie chodzące na co dzień w mundurach. Pracownicy cywilni są tymi osobami, których pracy nie widać na zdjęciach z poligonów, ale ich wkład w funkcjonowanie jednostek wojskowych jest nie do przecenienia. Pełnią rozmaite funkcje w sztabach, kadrach, dowództwach. Bardzo często właśnie 8 marca jest tym impulsem, który daje mężczyznom - żołnierzom do zrozumienia, jak wiele kobiet jest na co dzień wokół nich.

W ten szczególny dzień z paniami pracującymi i służącymi w dowództwie, sztabie i klubie wojskowym „Czarnej Dywizji” spotkał się zastępca dowódcy dywizji gen. bryg. Zbigniew Smok. W imieniu dowódcy wręczył wszystkim kobietom bukiet czerwonych róż oraz przekazał życzenia spełnienia marzeń, satysfakcji z wykonywanej pracy oraz pomyślności w życiu.

- Na co dzień w pracy nie ma taryfy ulgowej. Jeżeli jest do wykonania zadanie to musimy je bezwzględnie wykonać. Z efektów jesteśmy rozliczane tak samo jak nasi koledzy żołnierze.- przyznały z uśmiechem na twarzy starszy referent Magdalena Dudek i Anna Mazurek. Panie same przyznają, że nie lubią specjalnego traktowania, ale jest im niezwykle miło gdy mężczyźni pamiętają o ich święcie. Szczególnie kiedy przychodząc do pracy są od progu witane życzeniami. -Bardzo pięknie nas przywitano, otrzymałyśmy kwiaty, słyszymy bardzo dużo ciepłych słów. Lata pracy jakie spędziłyśmy w wojsku dają nam poczucie solidarności z żołnierzami. Można powiedzieć, że dzięki temu doświadczeniu czujemy się jak wojskowi - dodają.

Dowódca zadbał także o część artystyczną. Specjalnie dla kobiet z dowództwa dywizji odbyła się w klubie wojskowym prapremiera spektaklu Izabeli Degórskiej pt.: „Ballada na trzy biurka”. Sztuka bardzo mocno obsadzona w realiach polskiego życia ukazuje losy trzech pokoleń kobiet w kontekście zmian jakie zachodzą na współczesnym rynku pracy. Dużo śmiesznych gagów co chwilę rozbawiały widownię niemalże do łez. Panie z uśmiechem i dobrym humorem opuszczały salę. Niemniej jednak to jeszcze nie koniec atrakcji na ten dzień. Wieczorem płeć piękna „Czarnej Dywizji” otrzymała zaproszenia na „Kabaret Młodszych Panów”.