Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przystanek – inne spojrzenie

W.W.
Kolej Szprotawska powstała w 1911 roku i przetrwała około 100 lat.

Materialnie zmiótł ją rachunek ekonomiczny, zniknęła. Z losem walczyć trudno, szczególnie w kapitalistycznej rzeczywistości. Pozostaje historia pod warunkiem, że będzie ktoś o niej pamiętał, że będzie powszechna. Historyczną nieobecność można złagodzić, można ocalić od zapomnienia. Temu służą działania grupy p. Bonisławskiego takie jak: muzeum, parowóz, przystanek kolejowy, działalność krajoznawcza, turystyczna, dokończenie rozbudowy przystanku jeżeli znajdzie wystarczającą ilość głosujących w rankingu obywatelskim.
Przystanek Zielona Góra Górna, inwestycja obywatelska zlokalizowana na trasie przebiegu niegdysiejszej kolei szprotawskiej, powstał w 2014 roku. Pan Mieczysław Bonisławski, szef grupy entuzjastów kolei, a kolei szprotawskiej w szczególności, zwrócił się z apelem o fotograficzne dokumentowanie procesu wykluwania się przystanku. To mnie zainspirowało do spojrzenia na przystanek ale trochę inaczej. Skoro nazwa przystanku taka trochę inna, to fotografie nie mogą być takie trochę inne? Możliwości są. Postanowiłem spróbować.
Moje widzenie. Przystanek to kilka (na razie) autentycznych elementów kolejowych, kawałek toru, ławka – wszystko ogrodzone zabezpieczającym płotem. Te autentyki to świadkowie historii ludzkich losów na przestrzeni 100 lat. Po co jeździli do Głogowa, po co do Szprotawy? Losów tych ludzi już nikt nigdy nie opowie. A ta trochę wymyślona sceneria, wyreżyserowane ujęcia, sugestywny sposób pokazania przystanku – może spowoduje reakcję sprowokowaną, zadumę.. Subiektywne odczucie, że coś przemija, że staje się faktem tylko historycznym, że warto ocalić dla młodych od wymazania z pamięci. Może ktoś zamyśli się nad nie tak dawnymi szlakami kolejowymi, wzajemnymi wpływami, wynikającymi z nich losami kilku pokoleń. Nad rozwojem miejscowej gospodarki i wzrostem zamożności towarzyszącego kolei społeczeństwa.
Nie wiem, czy te fotografie są lepsze czy gorsze, ciekawsze czy nudniejsze od tradycyjnego podejścia, od prostszego w interpretacji bardziej realnego reportażu. Ale jedno wiem, że są inne, w moim zamiarze trochę prowokujące. Dlatego uprzedzam tych, którzy oczekują dokumentacji, tego u mnie nie znajdą. I tych bardzo przepraszam za zawód. Takie relacje są w internecie czy chociażby w świetnych sięgających do genezy reportażach Ali Skowrońskiej. Moim zamiarem jest refleksja, jest zwrócenie uwagi na inną rolę pokazanego przystanku, rolę edukacyjną, uzupełniającą, mozolnie odbudowywaną historię Kolei Szprotawskiej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto