Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Restauratorzy w Zielonej Górze szykują się na powitanie gości. Stęskniliście się już?

Redakcja
Od poniedziałku, 18 maja, bary, restauracje i kawiarnie w Polsce będą mogły ponownie być otwarte dla klientów. To kolejny etap odmrażania gospodarki. W środę sprawdziliśmy, jak zielonogórscy restauratorzy zareagowali na tę wiadomość i jak przygotowują się na ponowne przyjęcie klientów.
Od poniedziałku, 18 maja, bary, restauracje i kawiarnie w Polsce będą mogły ponownie być otwarte dla klientów. To kolejny etap odmrażania gospodarki. W środę sprawdziliśmy, jak zielonogórscy restauratorzy zareagowali na tę wiadomość i jak przygotowują się na ponowne przyjęcie klientów. Jacek Katos
Od poniedziałku, 18 maja, bary, restauracje i kawiarnie w Polsce będą mogły ponownie być otwarte dla klientów. To kolejny etap odmrażania gospodarki. W środę sprawdziliśmy, jak zielonogórscy restauratorzy zareagowali na tę wiadomość i jak przygotowują się na ponowne przyjęcie klientów.

Odmrażanie gospodarki po koronawirusie – etap III

W środę, 13 maja, rząd ogłosił kolejny etap odmrażania gospodarki. Od 18 maja bary i restauracje w Polsce będą mogły wznowić działalność. Lokale gastronomiczne będą jednak funkcjonowały inaczej, niż przed pandemią koronawirusa. W lokalach będą musiały być zachowane odpowiednie odległości i przestrzegane pewne obostrzenia. O nich przeczytasz TUTAJ>>.

Na ten moment restauratorzy czekali, jak na zbawienie

W środę przeszliśmy się po zielonogórskim śródmieściu, aby sprawdzić, czy restauratorzy przygotowują się już na otwarcie swoich lokali i jak zareagowali na decyzję rządu Mateusza Morawieckiego.

- Czekaliśmy na to, jak na zbawienie. Choć przyznam, że przygotowujemy się do tego już od około miesiąca. Wiedzieliśmy bowiem, że najpierw będą otwierane ogródki. Sugerowałem się tym, co robiono w Czechach i jakie tam były zapowiedzi. Dlatego już pod koniec kwietnia rozmawiałem z urzędem miasta w sprawie pozwolenia na postawienie ogródka – mówi Grzegorz Pyzikiewicz, właściciel restauracji Jazzgot.

Jak podkreśla, zielonogórski magistrat bardzo w tym pomaga. – Praktycznie jeszcze tego samego dnia miałem odpowiedź, że takie pozwolenie uzyskam, trzeba tylko złożyć odpowiednie dokumenty – zaznacza restaurator i dodaje, że już w czwartek zacznie budowę ogródka, aby na poniedziałek był już gotowy na przywitanie pierwszych klientów.

- Restauracja w środku też będzie otwarta, oczywiście z zachowaniem wszystkich wytycznych dotyczących zasad bezpieczeństwa – zapewnia właściciel restauracji Jazzgot.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Zobacz też: Tu zielonogórzanie chodzą z rodzinami na obiad

Najpierw był strach i trudne decyzje. Teraz powoli wracają do życia

Decyzja o zamknięciu lokali gastronomicznych mocno uderzyła w ich właścicieli, którzy musieli walczyć o przetrwanie. - Było bardzo ciężko. Wszyscy byliśmy przestraszeni. Na początku próbowaliśmy ratować się m.in. dowozami. Ale po około dwóch tygodniach walki poddaliśmy się. Przychody w pierwszych dniach po ogłoszeniu pandemii spadły praktycznie do zera. Stwierdziliśmy, że dalsza walka nie ma sensu i z końcem marca zamknęliśmy restaurację – opowiada Kamila Wiater, właścicielka restauracji „Między nami” w Zielonej Górze.

Jak dodaje, miesiąc siedzieli w domu. - Przez ten czas musieliśmy sobie wszystko jeszcze raz poukładać w głowie. Nasi klienci byli jednak bardzo stęsknieni. Pytali kiedy wracamy. Dlatego od 1 maja wznowiliśmy działalność. Zmieniliśmy nieco menu i koncepcję. I widzimy poprawę – mówi restauratorka.

Czego teraz spodziewają się zielonogórscy restauratorzy?

- Myślę, że na początku ruch będzie większy, bo ludzie są spragnieni wyjścia do restauracji, spotkania się ludźmi – mówi Grzegorz Pyzikiewicz. - Ale na razie, w dłuższej perspektywie, trudno cokolwiek mówić o odrabianiu strat spowodowanych zamrożeniem gospodarki po ogłoszeniu pandemii. Dopóki nie będzie można organizować większych imprez rodzinnych czy firmowych, które to generują największe przychody firmie, dopóty trudno będzie nam mówić o tym, że sytuacja wróciła do normy – dodaje właściciel Jazzgotu.

- Na tę chwilę, nasze obroty to około 20 proc. tego, co mieliśmy wcześniej. To są dowozy i odbiory własne – tłumaczy Kamila Wiater. - Ale liczymy, że od poniedziałku, gdy będziemy mogli otworzyć ogródki, wszystko powoli zacznie wracać do normy. My na razie będziemy działali tylko za zewnątrz – dodaje zielonogórska restauratorka.

Zobacz też: Kawiarnia Żywica znika z mapy Zielonej Góry. Mieszkańcy w wyjątkowy sposób przyszli podziękować jego właścicielom

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto