Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Różaniec do granic w Lubuskiem zgromadził ponad 14 tys. osób [WIDEO]

Renata Hryniewicz
Podsumowanie akcji "Różaniec do Granic" w siedzibie diecezji zielonogórsko-gorzowskiej w Zielonej Górze.

Od lewej: ks. prałat Wojciech Skóra, ks. Mariusz Iliaszewicz.
Podsumowanie akcji "Różaniec do Granic" w siedzibie diecezji zielonogórsko-gorzowskiej w Zielonej Górze. Od lewej: ks. prałat Wojciech Skóra, ks. Mariusz Iliaszewicz. Michał Korn
W sobotnie popołudnie w całej Polsce odbywała się akcja modlitewna Różaniec do Granic. Wierni modlili się w 4 tys. punktów. W naszym regionie najwięcej ludzi zebrało się w Słubicach. Ogólnie w regionie w akcji wzięło udział ok. 14,5 tys. Lubuszan.

W sobotę o godzinie 14 na granicach Polski stanęły rzesze wiernych. Mogło być ich nawet milion. Ludzie modlili się nie tylko przy przejściach granicznych. Różaniec odmawiali też nad morzem, na Rysach i na Giewoncie. Grupki wiernych stały w odstępach - mniej więcej - co kilometr. Na liczącej 3511 kilometrów granicy Polski wyznaczono bowiem aż 4000 miejsc modlitwy. Do akcji przyłączyła się także premier Beata Szydło, publikując na swoim koncie na Twitterze zdjęcie drewnianego różańca.

Tysiące ludzi modliło się również w Lubuskiem. Wierni gromadzili się w Kostrzynie nad Odrą, Gubinie, Łęknicy, Przewozie, najwięcej jednak w Słubicach i okolicy. Tu uczestnictwo w akcji zadeklarowało około 4000 wiernych. Po zakończonej w południe mszy rozjechali się oni wzdłuż granicy z Niemcami. W samych tylko Słubicach przy moście i na wałach modliło się - według szacunków policji - 1500 osób.

- Według danych, które dostaliśmy od proboszczów to na pewno było 14,5 tysiąca ludzi. W Słubicach na przykład samych komuni wydano 4,5 tysiąca - mówił ks. Mariusz Iliaszewicz - koordynator akcji "Różaniec do Granic" w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

W jednej z takich grup stał Rafał Franek z Poznania. - Przyjechałem tutaj z synem, który w tym roku miał komunię. Przyjechaliśmy modlić się w 100. rocznicę objawień Matki Bożej w Fatimie, by prosić o łaskę, którą nas obdarza codziennie. Chcę też dać synowi wzór do naśladowania - mówił mężczyzna.

W kolejnej grupie modliła się Jolanta Król-Woźniak z Torzymia. Stała z przyjaciółmi. - Przyjechaliśmy, żeby wzmacniać naszą wiarę. Pokazać innym w Polsce i za granicą, jak silna jest nasza wiara. Że można przez modlitwę dochodzić do swoich celów. Modlimy się za swoje rodziny, dzieci, sąsiadów. O to, by nasza wiara nie zniknęła - podkreślała pani Jolanta.

Parę kroków dalej na moście klęczał mężczyzna. Przedstawił się nam jako Piastun z Kociat (to osada w pobliżu miejscowości Turek w Wielkopolsce). Lewą ręką przytrzymywał kilkumetrowy krzyż, w prawej miał miecz, a na szyi zawieszony ryngraf z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej. - Przyjechaliśmy tutaj, na granicę, aby prosić Naszą Panią, Królową Korony Polskiej Maryję, aby okryła płaszczem Polskę i nie dopuściła do takich zniszczeń, jakie już widzimy na zachodzie. Chodzi o to, żebyśmy ochronili Polskę przed złem, które zmierza do nas nieuchronnie od zachodu, od Niemiec. To zło, które pokazuje się w tej chwili w postaci uchodźców, czyli islamistów. W swojej ideologii mają nas zniewolić, nawrócić na islam - tłumaczył nam mężczyzna.

Oczywiście nie wszyscy mieszkańcy Słubic brali udział w modlitwach. Akcji jednak nie negowali. - Jak chcą, niech się i trzy razy dziennie modlą, choć nie sądzę, by „tarcza” w postaci różańca była potrzebna. Ludzie boją się uchodźców, których w Polsce tak naprawdę nie ma - powiedziała nam Ewa Zalewska ze Słubic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto