Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rywale Stelmetu Falubazu najsłabsi w lidze, ale zielonogórzanie i tak mieli ciężką przeprawę

Mariusz Kapała
Mariusz Kapała
Cezary Konarski
Cezary Konarski
Mariusz Kapała / GL
Żużlowcy Stelmetu Falubazu Zielona Góra kolejny raz byli zdecydowanymi faworytami I-ligowego starcia, ale znów musieli się sporo napocić, by zdobyć meczowe punkty. Tym razem duży opór postawiła zielonogórzanom najgorsza w rozgrywkach drużyna Wybrzeża Gdańsk.

Stelmet Falubaz Zielona Góra - Zdunek Wybrzeże Gdańsk 47:43

  • Stelmet Falubaz: Piotr Protasiewicz 6+1 bonus (1*,3,w,2,d), Krzysztof Buczkowski 10+1 (3,2*,2,1,2), Rohan Tungate 8 (2,1,3,2,0), Jan Kvech 4 (w,3,1,0), Max Fricke 15 (3,3,3,3,3), Fabian Ragus 2+1 (1*,1,0), Dawid Rempała 2 (2,0,0).
  • Zdunek Wybrzeże: Rasmus Jensen 11+1 bonus (3,2,3,1,1,1*), Adrian Gała 9+1 (1,1*,1,3,3), Timo Lahti 9 (0,2,2,3,0,2), Wiktor Trofimow 3+1 (2,0,1*,-), Jakub Jamróg 7 (2,1,2,2,-), Kamil Marciniec 0 (0,0,-), Marcel Krzykowski 4 (3,0,0,1).

Przed meczem Falubazu z Wybrzeżem nie należało zastanawiać się czy zielonogórzanie wygrają na własnym torze, a raczej rozważać, jak bardzo imponujące będzie to zwycięstwo. Zielonogórski kandydat do ekstraligowego awansu mierzył się bowiem z najsłabszym zespołem I ligi, który w pierwszych trzech meczach sezonu wyraźnie przegrywał, i to dwukrotnie na własnym torze.

Zielonogórzanie wprawdzie przestrzegali przed hurraoptymizmem, ale mowy o kolejnych męczarniach z przeciwnikiem być nie powinno. Trener Falubazu Piotr Żyto przestrzegał jednak:

- Wybrzeże po trzech porażkach na pewno będzie chciało pokazać się z lepszej strony. Rywale wzmocnieni Timo Lahtim będą zdecydowanie lepsi. Myślę, że to też będzie kolejny ciężki mecz, bo Wybrzeże na pewno będzie chciało wymazać to, co do tej pory jechało.

Zgodnie ze słowami zielonogórskiego szkoleniowca, spotkanie z Wybrzeżem było dla jego podopiecznych niespodziewanie ciężką przeprawą. Gospodarze w trzech pierwszych wyścigach nie potrafili odnotować drużynowego zwycięstwa. Była szansa na wygraną w gonitwie numer trzy, ale zaprzepaścił ją przez swoją nierozważną jazdę Jan Kvech. Czech i Max Fricke prowadzili podwójnie, ale „Janek” nie zostawił miejsca przy bandzie atakującemu Adrianowi Gale, który przewrócił się, a na jego motocykl wpadł jeszcze Jakub Jamróg.

Gdy w dwóch kolejnych wyścigach miejscowi wygrywali 4:2, a w siódmym biegu triumfowali podwójnie (Piotr Protasiewicz z Krzysztofem Buczkowskim) wydawało się, że Falubaz będzie uciekał autsajderowi rozgrywek. Tymczasem gdańszczanie z pięciu kolejnych gonitw trzy wygrali 4:2 i po 12. biegu przegrywali tylko 34:38. Należy odnotować bardzo dobrą jazdę Duńczyka Rasmusa Jensena i dobrą wspomnianego przez trenera Piotra Żytę Fina Timo Lahtiego. Z kolei w obozie zielonogórskim zastrzeżeń nie było jedynie do jazdy Maksa Fricke, który wygrywał wyścig za wyścigiem, choć nie za każdym razem było to zwycięstwa od startu do mety. Australijczyk imponował walecznością i nawet, gdy rywale byli szybsi w początkowych fazach wyścigu, to zielonogórski żużlowiec dość swobodnie wyprzedzał ich na dystansie.

Jedynie czteropunktową stratę Wybrzeże utrzymało aż do ostatniego wyścigu, w którym niespodziewanie stanęli przed szansą na wywalczenie meczowego punktu. Max Fricke nie pozwolił jednak rywalom na zdobycie pięciu „oczek”.

- Wiem, gdzie tkwi przyczyna takiej naszej jazdy, myślę, że od następnego meczu wyniki poprawią się – powiedział po meczu Piotr Żyto. – Wiemy, co mamy zrobić, ale nie będę o tym mówił. Tuż po spotkaniu przedyskutowaliśmy pewne sprawy z zawodnikami i sztabem szkoleniowym. Na szczęście Max Fricke po nieudanym, sobotnim starcie w Grand Prix, pokazał, że potrafi dobrze ścigać się. Był prawdziwym liderem i poprowadził drużynę do zwycięstwa. Uważam, że innych naszych zawodnik stać na więcej. Nie jesteśmy zadowoleni po dotychczasowych meczach, dlatego już na szybko wyciągnęliśmy wnioski.

- Zdajemy sobie z tego sprawę, że nie wstrzeliliśmy się w początek sezonu – dodał Krzysztof Buczkowski. – Wprawdzie nie przegraliśmy żadnego meczu, ale nasze zwycięstwa, czy remis ze Startem Gniezno nie są przekonywujące. Widzimy, że trochę błądzimy. Nie ma co zwalać winy na tor, bo jesteśmy na tyle doświadczonymi zawodnikami, że powinniśmy wiedzieć, co zrobić w każdych warunkach. Każdy spodziewał się, że będziemy dominować od samego początku, ale życie nas zweryfikowało, dlatego musimy pracować jeszcze ciężej, żeby potwierdzić swój potencjał. Bo teraz myślę jedziemy na jakieś 40 procent. Do Maksa Fricke nie ma zastrzeżeń, ale każdy z pozostałych zawodników ma sobie coś do zarzucenia. Kibice na pewno są zawiedzeni naszą jazdą, ale oni też są ważnym ogniwem naszego zespołu, dlatego liczymy na ich wsparcie.

PRZEBIEG MECZU

  • 1. Jensen, Tungate, Protasiewicz, Lahti – 3:3
  • 2. Krzykowski, Rempała, Ragus, Marciniec – 3:3 (6:6)
  • 3. Fricke, Jamróg, Gała, Kvech (w) – 3:3 (9:9)
  • 4. Buczkowski, Trofimow, Ragus, Marciniec – 4:2 (13:11)
  • 5. Kvech, Lahti, Tungate, Trofimow - 4:2 (17:13)
  • 6. Fricke, Jensen, Gała, Rempała – 3:3 (20:16)
  • 7. Protasiewicz, Buczkowski, Jamróg, Krzykowski – 5:1 (25:17)
  • 8. Fricke, Lahti, Trofimow, Ragus – 3:3 (28:20)
  • 9. Jensen, Buczkowski, Gała, Protasiewicz (w) - 2:4 (30:24)
  • 10. Tungate, Jamróg, Kvech, Krzykowski – 4:2 (34:26)
  • 11. Lahti, Protasiewicz, Jensen, Kvech – 2:4 (36:30)
  • 12. Gała, Tungate, Krzykowski, Rempała – 2:4 (38:34)
  • 13. Fricke, Jamróg, Buczkowski, Lahti - 4:2 (42:36)
  • 14. Gała, Buczkowski, Jensen, Protasiewicz (d) – 2:4 (44:40)
  • 15. Fricke, Lahti, Jensen, Tungate – 3:3 (47:43)

WIDEO: Trening żużlowców Falubazu na zielonogórskim torze

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto