Zagadnieniem wymagającym najszybszego podjęcia decyzji jest kwestia przesunięcia granic kurortu w związku z budową hali widowiskowo-sportowej na granicy z Gdańskiem. Sopot miałby się zrzec 4 ha ziemi na rzecz drugiego miasta, aby środek nowej inwestycji przebiegał dokładnie na granicy obu miast.
Następne punkty – których łącznie jest aż jedenaście – dotyczą zagospodarowania przestrzennego nadmorskiego kurortu. Najważniejszy to plany budowy centrum administracyjno-biznesowe na w większości niewykorzystanym terenie pomiędzy al. Niepodległości a torami kolejowymi. Pomysł zakłada postawienie na całym pasie biurowców – od trzypiętrowych pawilonów, po nawet siedemnastokondygnacyjne wieżowce (przy granicy z Gdańskiem). Dyskusji wymaga przede wszystkim kontrowersyjna kwestia wysokościowców – budowli w sopockim krajobrazie dotąd niespotykanych.
Jeszcze bardziej spektakularnie zapowiada się projekt budowy mariny jachtowej, która miała by znajdować się na sztucznej wyspie o powierzchni prawie 10 ha. Wyspę z lądem miałby łączyć półkilometrowy most, którym dojeżdżałoby się do nowoczesnych centrów rekreacyjnych i punktów rozrywkowych. Choć władze już odnotowały zainteresowanie ze strony inwestorów, sprawa wyspy jest na razie we wstępnej fazie projektów. Złośliwi pytają, skąd Sopot chciałby wziąć te prawie 900 mln zł, skoro na razie brakuje pieniędzy nawet na remont mola.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?