Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stara kuźnia w Ciasnej pracuje nieprzerwanie od 5 pokoleń!

Angelina Kita
W gospodarstwie u Państwa Bohmów jakby czas się zatrzymał. Stara kuźnia, która ma 250 lat jest ciągle w użytku. Używana jest przez piąte pokolenie tej rodziny. Choć produkują tylko na własny użytek, to wciąż zadziwia żarzący się ogień w kuźni, dźwięk wykuwania podkowy i specyficzny zapach dymu z paleniska. Tradycję zapoczątkowal pradziadek Józef, przekazując fach kolejnym pokoleniom.

- Mój ojciec wszystkiego mnie uczył. Jest z zawodu kowalem. Ja już nie. Skończyłem technikum elektryczne i technikum rolnicze. Mam po tacie tą smykałkę do kowalstwa. Potrafię podkuć konie. Ale teraz zawód ten wymiera. Nie ma już popytu na kowalskie przedmioty, mało kto ma konie - mówi Joachim Bohm, ostatni z pokolenia kowali- Wiele lat mieszkałem w Niemczech, pracując jako ślusarz. Po latach wróciłem, bo wszędzie dobrze, ale jednak w domu najlepiej - dodaje.
Kowadło, które robi równie ogromne wrażenie jak sama kuźnia, ma 250 lat i pomimo tego nadal gotowe jest do pracy. Dawniej przy tej kuźni głównie podkuwano konie pracujące w pobliskich lasach oraz stawach hodowlanych.

- Robiliśmy też narzędzia rolnicze, rajfy, naprawialiśmy wozy. Mój ojciec z zamiłowania był kowalem. Podglądałem jak ojciec codziennie pracował. W jeden dzień podkuwał do siedmiu koni. Ja jako mały chłopiec pomagałem mu w drobnych pracach- mówi Antoni Bohm, właściciel kuźni w Ciasnej - Dziś posiadamy wszystko co kowale posiadać powinni. Wielowiekowa wiertarka stołowa w tamtych czasach była narzędziem nie tylko niezbędnym, ale i prestiżowym. Służyła m.in. do wykonywania otworów w hartowanych obręczach - opowiada Bohm.
W powiecie lublinieckim produkcja żelaza niegdyś szła pełną parą.

Miejscowi mieszkańcy twierdzą, że to tu wszystko się zaczęlo.

- W latach dwudziestych XIX wieku powiat lubliniecki zajmował I miejsce w produkcji żelaza na Górnym Śląsku. W roku 1822 w gminie Ciasna stal produkowały: 1 wielki piec w Zborowskiem Brzegach nad Liswartą oraz 7 fryszerek + 5 cajarni, czyli "upraszczając" 12 kuźni, w których przetwarzano surówkę żelaza na sztaby metalu - mówi Andrzej Rojek, znawca historii w powiecie lublinieckim.
- Jesteśmy dumni z tego, że na naszym terenie jest taka zabytkowa kuźnia w sumie jest jeszcze jedna niedaleko, w kierunku Molnej - mówi wójt Ciasnej, Zdzisław Kulej.
LGD Spichlerz Górnego Śląśka czyli organizacja powołana na rzecz odnowy wsi, kuźnią jest także zachwycona.
Chce by w przyszlości kuźnia zostala wlączona do sieci ekomuzeów, o których pisaliśmy tydzień temu.
- Chcielibyśmy aby to miejsce ożyło, żeby ci właściciele chętnie opowiadali o działalności kuźni. Bo o takich miejscach mało się mówi, nikt do nich nie zagląda. A dobrze by było pokazać takie miejsca najmłodszym pokoleniom- mówi Katarzyna Mańko z LGD Spichlerz Górnego Śląśka.
Gospodarstwo Bohmów wciąż przypomina tamto z dawnych lat.
Pełno tu przedmiotów, które nie pozwalają zapomnieć o historii tego regionu. I jak na kowali przystało niedaleko domu biega koń.
- Jest z nami wiele lat. To już taki trochę członek rodziny - zgodnie mówią ojciec i syn.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto