W Lubuskiem każdego dnia wybucha kilkanaście pożarów łąk i nieużytków. Kierowani są do nich strażacy zawodowy i ochotnicy, którzy i tak mają pełne ręce roboty w związku z epidemią koronawirusa. Dostarczają produkty do osób objętych kwarantanną, nadzorują namioty rozstawione przy szpitalach, na granicach i w innych miejscach, są zaangażowani w kontrole sanitarne na przejściach granicznych. Tymczasem większości pożarów łąk i nieużytków można by uniknąć. Wybuchają z bezmyślności człowieka. – Jeśli w samym środku dużej, pustej łąki wybucha pożar, albo gdy źródeł pożaru jest kilka, to można mówić o tym, że taki pożar został wywołany umyślnie lub przez nierozwagę – mówi st. kpt. Dariusz Szymura, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wlkp.
POŻARY W LUBUSKIEM
Pożary łąk i lasów to utrapienie
- Pożarów jest tak dużo, że można powiedzieć obrazowo, że płoną całe powiaty. Najbardziej płoną powiaty zielonogórski, gorzowski, krośnieński, żagański i żarski – mówi D. Szymura. Pożary łąk i nieużytków są nie tylko destrukcyjne dla środowiska naturalnego, ale również niebezpieczne dla ludzi. – Pożar wysokich traw może się rozprzestrzeniać z prędkością 20 km/h. To może być śmiertelnie niebezpieczne zarówno dla samego podpalacza, jak i dla strażaków, którzy go gaszą – mówi rzecznik lubuskich strażaków.
Pożarów jest tak dużo, że można powiedzieć obrazowo, że płoną całe powiaty
Ciężka praca strażaków
Praca przy gaszeniu łąk i lasów jest nadzwyczaj trudna. Strażacy dźwigają ciężkie węże, często poruszają się w trudnym terenie, przedzierają się przez zarośla i pokonują przeróżne przeszkody terenowe. Chwila bezmyślności jednego człowieka wymaga czasem zaangażowania kilkudziesięciu strażaków, leśników i wielu pojazdów.
Płoną lubuskie lasy
Tak było w czwartek, 16 kwietnia, na terenie nadleśnictwa Lipinki Łużyckie. Spłonęło tu 1,5 hektara lasu. – W działaniach brało udział 13 zastępów straży pożarnej i pracownicy służby leśnej. Spłonął młody las sosnowy. Na terenie tego nadleśnictwa jednego dnia doszło łącznie do trzech pożarów – mówi Ewelina Fabiańczyk - rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze. Tylko na terenie RDLP w Zielonej Górze doszło w tym roku już do 55 pożarów, spłonęło blisko 10 hektarów lasu. - Pamiętajmy, że tereny leśne naszych nadleśnictw należą do najbardziej palnych w Polsce i są zaliczane do pierwszej, najwyższej kategorii zagrożenia pożarowego lasów – apeluje E. Fabiańczyk.
Ściółka leśna jest sucha jak kartka papieru. Wystarczy iskra, żeby doszło do pożaru
Ściółka sucha jak papier
– Ściółka leśna jest sucha jak kartka papieru. Wystarczy iskra, żeby doszło do pożaru. Straty przyrodnicze za każdym razem są ogromne, a zabiegi ratownicze związane ze zwalczaniem pożarów lasów, poniesione przez nadleśnictwa RDLP w Zielonej Górze, w ubiegłym roku wyniosły ponad 2 mln. zł – dodaje rzeczniczka.
Byłeś świadkiem wypadku, pożaru lub innego zdarzenia? Stoisz w korku lub masz informację o innych utrudnieniach na drodze? Poinformuj nas o tym! Wyślij nam zdjęcia lub nagranie z miejsca zdarzenia. Możesz to zrobić przez stronę "Gazety Lubuskiej" na Facebooku facebook.com/gazlub/ lub mailem na adres [email protected]
Możesz też skontaktować się z nami dzwoniąc na nr 68 324 88 16.
Polecamy wideo: Czy czeka nas największa susza od 100 lat?
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?