Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażnicy miejscy z Zielonej Góry pomogli jeżowi. Takich interwencji jest dużo więcej [ZDJĘCIA]

Piotr Jędzura
Zaniepokojony mieszkaniec zadzwonił do zielonogórskiej straży miejskiej. Na ruchliwym parkingu przy Placu Powstańców Wielkopolskich zauważył jeża chodzącego się między pojazdami. Mężczyzna obawiał się, że zwierzę może zostać potrącone przez samochody.

Sytuacja miała miejsce przed kilkoma dniami. Strażnicy miejscy po dojechaniu na miejsce schwytali spłoszonego jeża. Zwierzę nie było ranne, nie wymagało udzielenia mu pomocy weterynaryjnej, w związku z czym zostało przewiezione do lasu i tam jeż został wypuszczony.

Okazuje się, że straż miejska bardzo często interweniuje w związku ze zgłoszeniami dotyczącymi dzikich zwierzętach na terenie miasta i na prywatnych posesjach. Wyłapywali już zaskrońce z parkingu jednego z marketów, łapali szczura w lokalu czy ptaki w mieszkaniach. Nieraz interweniowali w związku z sarnami na prywatnych posesjach. Kiedyś pomogli kaczce z jedenastoma kaczuszkami na ruchliwej ul. Batorego. Nie dziwią ich kuny na parkingach. Bardzo często powtarzają się zgłoszenia o lisach i dzikach. Najczęstsze zgłoszenia o zwierzętach dotyczą jednak psów i kotów.

Zdarza się, że zwierzęta są ranne dlatego do każdego z nich straż miejska musi podejść indywidualnie. Zwierzęta mają swoje nawyki, zachowania obronne, często bywają agresywne. Jeżeli ktoś nie ma z nimi na co dzień styczności, to lepiej żeby unikał bezpośredniego kontaktu.

Najlepiej skontaktować się ze specjalistycznymi służbami. Strażnicy przyznają, że mimo prawie 10-letniej praktyki często korzystają z porad pracowników schroniska dla bezdomnych zwierząt, behawiorystów, hodowców czy lekarzy weterynarii.


Zobacz też wideo: KRYMINALNY CZWARTEK - 26.04.2018 - Brutalny przestępca uciekł z policyjnego konwoju. Były blokady i wielka akcja policji. W zatrzymaniu bandyty pomogły zeznania świadka


POLECAMY ODCINKI "KRYMINALNEGO CZWARTKU":
Zaniepokojony mieszkaniec zadzwonił do zielonogórskiej straży miejskiej. Na ruchliwym parkingu przy Placu Powstańców Wielkopolskich zauważył jeża chodzącego się między pojazdami. Mężczyzna obawiał się, że zwierzę może zostać potrącone przez samochody. Sytuacja miała miejsce przed kilkoma dniami. Strażnicy miejscy po dojechaniu na miejsce schwytali spłoszonego jeża. Zwierzę nie było ranne, nie wymagało udzielenia mu pomocy weterynaryjnej, w związku z czym zostało przewiezione do lasu i tam jeż został wypuszczony. Okazuje się, że straż miejska bardzo często interweniuje w związku ze zgłoszeniami dotyczącymi dzikich zwierzętach na terenie miasta i na prywatnych posesjach. Wyłapywali już zaskrońce z parkingu jednego z marketów, łapali szczura w lokalu czy ptaki w mieszkaniach. Nieraz interweniowali w związku z sarnami na prywatnych posesjach. Kiedyś pomogli kaczce z jedenastoma kaczuszkami na ruchliwej ul. Batorego. Nie dziwią ich kuny na parkingach. Bardzo często powtarzają się zgłoszenia o lisach i dzikach. Najczęstsze zgłoszenia o zwierzętach dotyczą jednak psów i kotów. Zdarza się, że zwierzęta są ranne dlatego do każdego z nich straż miejska musi podejść indywidualnie. Zwierzęta mają swoje nawyki, zachowania obronne, często bywają agresywne. Jeżeli ktoś nie ma z nimi na co dzień styczności, to lepiej żeby unikał bezpośredniego kontaktu. Najlepiej skontaktować się ze specjalistycznymi służbami. Strażnicy przyznają, że mimo prawie 10-letniej praktyki często korzystają z porad pracowników schroniska dla bezdomnych zwierząt, behawiorystów, hodowców czy lekarzy weterynarii. Zobacz też wideo: KRYMINALNY CZWARTEK - 26.04.2018 - Brutalny przestępca uciekł z policyjnego konwoju. Były blokady i wielka akcja policji. W zatrzymaniu bandyty pomogły zeznania świadka POLECAMY ODCINKI "KRYMINALNEGO CZWARTKU": poscigi.pl
Zaniepokojony mieszkaniec zadzwonił do zielonogórskiej straży miejskiej. Na ruchliwym parkingu przy Placu Powstańców Wielkopolskich zauważył jeża chodzącego się między pojazdami. Mężczyzna obawiał się, że zwierzę może zostać potrącone przez samochody. Sytuacja miała miejsce przed kilkoma dniami. Strażnicy miejscy po dojechaniu na miejsce schwytali spłoszonego jeża. Zwierzę nie było ranne, nie wymagało udzielenia mu pomocy weterynaryjnej, w związku z czym zostało przewiezione do lasu i tam jeż został wypuszczony. Okazuje się, że straż miejska bardzo często interweniuje w związku ze zgłoszeniami dotyczącymi dzikich zwierząt na terenie miasta i na prywatnych posesjach. Wyłapywali już zaskrońce z parkingu jednego z marketów, łapali szczura w lokalu czy ptaki w mieszkaniach. Nieraz interweniowali w związku z sarnami na prywatnych posesjach. Kiedyś pomogli kaczce z jedenastoma kaczuszkami na ruchliwej ul. Batorego. Nie dziwią ich kuny na parkingach. Bardzo często powtarzają się zgłoszenia o lisach i dzikach. Najczęstsze zgłoszenia o zwierzętach dotyczą jednak psów i kotów. Zdarza się, że zwierzęta są ranne, dlatego do każdego z nich straż miejska musi podejść indywidualnie. Zwierzęta mają swoje nawyki, zachowania obronne, często bywają agresywne. Jeżeli ktoś nie ma z nimi na co dzień styczności, to lepiej żeby unikał bezpośredniego kontaktu. Najlepiej skontaktować się ze specjalistycznymi służbami. Strażnicy przyznają, że mimo prawie 10-letniej praktyki często korzystają z porad pracowników schroniska dla bezdomnych zwierząt, behawiorystów, hodowców czy lekarzy weterynarii.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto