Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Ocalał 200-letni pomnik króla Prus

GJ
GJ
Przedziwne jest, że zawieruchę wojenną oraz okres PRL-u przetrwał pomnik króla Prus Fryderyka II Wielkiego. Do dziś w polskim Szczecinie mamy statuę pomysłodawcy rozbiorów.

- Fryderyka II trudno nazwać przyjacielem Polski. Był inicjatorem rozbiorów Rzeczypospolitej – mówi Dariusz Okoń, historyk. – Był twórcą potęgi państwa pruskiego, niestety również naszym kosztem. Ten król nazywany również przez poddanych „starym Frycem” dotrwał do naszych czasów, jeśli nie w pamięci to przynajmniej jako pomnik. Może budzić mieszane uczucia. Pamiętać należy, że do historii przeszedł nie tylko jako zręczny polityk, ale także jako wybitny wódz. Jego błyskotliwe zwycięstwa dały mu miejsce wśród najwybitniejszych wodzów historii.

Fryderyk urodził się w 1712 r. Był nie tylko politykiem i wodzem, ale również filozofem i kompozytorem. Skomponował marsz, aby uczcić swoje zwycięstwo w bitwie pod Dobromierzem. Wówczas 5. pruski regiment dragonów Bayreuth przeprowadził najsłynniejszą szarżę w dziejach armii pruskiej. Marsz do dziś jest wykonywany podczas uroczystości wojskowych, a można go wysłuchać również w Szczecinie podczas uroczystości w Wielonarodowym Korpusie.

Jako polityk łamał traktaty i konwencje oraz nie dotrzymywał zobowiązań. Wynikało to jednak z głębokiego przekonania Fryderyka, który zdawał sobie sprawę, że ze względu na położenie Prusy nie mogą pozwolić sobie na oglądanie się na sojuszników. Fryderyk prowadził pozbawioną skrupułów drapieżną polityk. W wojnie Fryderyk nie oglądał się także na moralność. Pobierał wysokie kontrybucje, do wojska wcielał jeńców z armii przeciwnika, a czasem nawet w rozkazach zabraniał brać jeńców.

Fryderyk w Szczecinie
10 października 1793 roku pomnik został odsłonięty na dzisiejszym placu Żołnierza. Statuę Fryderyka Wielkiego wysokości 2,5 m wykonał Johann Gottfried Schadow, który na swoim koncie ma również słynną kwadrygę na Bramie Brandenburskiej w Berlinie.

Posąg wykonano z włoskiego białego marmuru, a cokół z czarnego marmuru śląskiego. W 1877 roku „stary Fryc” przeniósł się pod dach. Rzeźbę ustawiono w holu siedziby Sejmu Stanów Pomorskich, w obecnym budynku muzealnym przy dzisiejszej ulicy Staromłyńskiej. Na dawnym miejscu ustawiono brązowy odlew postaci monarchy.

- Gdy objąłem posadę w muzeum 10 lat po wojnie Fryderyk już był – mówi Władysław Filipowiak, były dyrektor Muzeum Narodowego. – Nie darzyłem i nie darzę go sympatią, ale wyszedł spod dłuta wybitnego Schadowa. Wtedy już był mocno poobijany. Według mnie przetrwał, bo stał pod dachem i w budynku, który był częścią muzeum.

Tajemnicę króla rozstrzyga Zofia Krzymuska-Fafius, historyk sztuki.

- Fryderyk został zabezpieczony przez Niemców pod koniec wojny i ewakuowany wraz z innymi zbiorami muzealnymi – tłumaczy. – Trafił do zamku w Swobnicy, tam też został uszkodzony.

Mała kopia
W ratuszu staromiejskim oglądać możemy za to alabastrową kopię pomnika.

- Nie jest to kopia idealna pomnika, postać króla ma trochę inny ustawienie ciała – mówi Bogdana Kozińska, kierownik Muzeum Historii Szczecina. - Autor tego dzieła jest nieznany. Kiedy powstał panowała moda na ustawianie w domu figurek, nie tylko kopii pomników, ale również popiersi. W wielu domach takie figurki znajdowały się na biurkach. Oryginał pomnika Fryderyka znajduje się w magazynach muzealnych. Teraz trwają przy nim prace konserwatorskie.

Postać odkuto w białym marmurze. Na podstawie badań można określić, że do budowy pomnika użyto znanego z wysokiej jakości marmuru z okolic Carrary. Materiał ten był znany już w starożytności.

Muzealnicy opracowali koncepcję konserwacji rzeźby i rekonstrukcji zniszczonych fragmentów.

- Przeprowadzono konsultacje z polskimi i niemieckimi historykami sztuki i rzeźbiarzami zajmującymi się rzeźbą marmurową, m.in. kustoszem zbiorów rzeźby z pałacu Sanssouci w Poczdamie Saskią Hueneke – mówi Lech Karwowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Szczecinie. - Zebrano i przeanalizowano archiwalne materiały fotograficzne. Okazało się, że w zbiorach form gipsowych w Charlottenburgu zachowały się oryginalne formy z pracowni Schadowa, które pozwolą na wierne zrekonstruowanie zniszczonych elementów.

Trudno określić, kiedy zakończą się prace przy pomniku. Trudno też będzie znaleźć rzeźbiarza, który potrafi zrekonstruować w marmurze uszkodzone elementy.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Fryderykiem zainteresowani są Niemcy, którzy chcieliby go widzieć swoich zbiorach w Poczdamie.


od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto