Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpitalne jedzenie - jednym smakuje, drugich odrzuca

Aleksandra Sierżant
Aleksandra Sierżant
Czytelnicy twierdzą, że większość szpitalnych posiłków jest niezjadliwa, a kolacja podawana jest zbyt wcześnie, bo już o godzinie 17
Czytelnicy twierdzą, że większość szpitalnych posiłków jest niezjadliwa, a kolacja podawana jest zbyt wcześnie, bo już o godzinie 17 Czytelnik
- Jedzenie szpitalne jest nie do zjedzenia. Lepiej wyglądają resztki w restauracjach – pisali Internauci pod naszym artykułem o posiłkach w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze. Inni natomiast bronili placówki: - Posiłki są kolorowe, personel miły, nie ma na co narzekać. Jak to w końcu jest z tym szpitalnym menu?
Trwa głosowanie...

Co sądzisz o jedzeniu w szpitalach?

Niedawno na łamach Gazety Lubuskiej poruszyliśmy temat szpitalnego jedzenia. Opisaliśmy problem naszej Czytelniczki, która napisała do nas, że jedzenie na oddziale onkologii jest ,,byle jakie, niesmaczne i mało urozmaicone”, a dodatkowo pacjenci są traktowani bezdusznie i przedmiotowo. Głos zabrała wtedy rzeczniczka szpitala, Sylwia Malcher-Nowak, która przedstawiła nam tygodniowy jadłospis. Znalazły się w nim m.in.: karkówka, pierogi ruskie, zupa wiejska, pieczony kurczak, zupa szpinakowa i gulasz z wątróbki. Szpitalne menu ,,brzmiało pysznie”, więc zastanawialiśmy się, dlaczego pacjenci narzekają i nie chcą jeść?
Rzeczniczka stwierdziła wtedy, że ciężko odpowiedzieć na to pytanie i być może jest to skutek leczenia.

Artykuł wywołał sporą dyskusję wśród Czytelników. Ludzie wstawiali zdjęcia szpitalnych posiłków, na których widać np. kilka kromek chleba, małą kostkę masła i ćwiartkę pomidora.

- Obiady zimne i mało smaczne, a już nie wspomnę o śniadaniach i kolacji. Wędliny trzeciej kategorii. Jadłowstręt panuje chyba na wszystkich oddziałach! Tego po prostu nie da się jeść. W mięso często nie da się nawet wbić widelca, bo jest twarde, niedopieczone lub niedogotowane. Warzywa śmierdzą starą piwnicą. Wszystko ląduje w śmietniku. Kto za to płaci? Pan płaci, pani płaci.. – pisali internauci.

Wielu skarżyło się również na godziny, w których są podawane posiłki. Kolacja zaplanowana jest na godzinę 17. - Jeżeli kobieta leży na patologii ciąży i dostaje ostatni posiłek o 17 ( 2 kromki chleba), to bez dokarmiania rodziny jest ciężko – przyznała jedna z Czytelniczek.

Pojawiły się również odniesienia do innych szpitali, m.in. do tego w Nowej Soli i w Gorzowie Wielkopolskim. O jedzeniu w w tych placówkach ludzie wypowiadali się w samych superlatywach. Pisali, że posiłki są smaczne i nie widzieli, żeby ktoś nie chciał jeść.

Wszystkim nie da się dogodzić

Nie zabrakło również pozytywnych opinii od zadowolonych pacjentów.

- Pomidorowa pyszności, w ogóle wszystkie zupy bardzo dobre. A drugie dania w większości smakowały o niebo lepiej, niż niektóre potrawy z restauracji. Dobre surówki, a jak były pierożki to szał pierogowy na całym oddziale – przyznała jedna z naszych Czytelniczek.

Swoją opinią podzielił się z nami też pacjent, który od wielu lat choruje na raka i jest częstym bywalcem szpitala. Spędza tam nawet kilka miesięcy w roku. Według niego pracownice placówki zasługują na złoty medal.

- Kolorowe surówki na talerzu, pyszne mięso i do tego te panie, które podają jedzenie – wiecznie uśmiechnięte, mimo tego, że czasami muszą się nasłuchać wielu nieprzyjemności. Widać, że personel bardzo się stara i szkoda mi pracujących tam ludzi, ponieważ wkładają w to całe serce, a i tak zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony – przyznaje.

Pojawiły się też komentarze, że ludzie za bardzo przyzwyczaili się do luksusów i oczekują teraz wykwintnych dań na talerzach. A przecież szpital, to nie hotel…
- Zrozumcie, że idziemy się tam leczyć, a nie objadać i wybierać menu. Szpital to nie restauracja ze śniadaniem w formie bufetu szwedzkiego. Gdyby człowiek był naprawdę głodny, to by wszystko zjadł i nie marudził. Ludzie mają wszystkiego za dużo, dlatego zrobili się tacy wymagający – pisali Czytelnicy.

A jak to jest w innych krajach?

W sieci nie brakuje zdjęć posiłków, które są podawane pacjentom w szpitalach na całym świecie. Okazuje się, że Polacy mają im czego zazdrościć. Na fotografiach widać tace zapełnione apetycznie wyglądającym jedzeniem. Warto podkreślić, że coraz więcej kobiet decyduje się na poród za granicą, tłumacząc wybór lepszymi warunkami, które panują u naszych sąsiadów.

W 2018 roku zaczęła obowiązywać karta, która ocenia stan wyżywienia pacjenta. Zdaniem ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego ,,kuchnia szpitalna, to jak będzie robiona, w dużym stopniu zależy od dyrekcji".

Szumowski zauważył, że podczas wizyt w szpitalach widział, że są szpitale, gdzie jedzenie jest na dobrym poziomie i takie, gdzie jest fatalne. - Dyrektorzy muszą wykazać się większą inicjatywą, by żywienie było odpowiednie, szczególnie tam, gdzie są np. starsi pacjenci – ocenił podczas jednej z konferencji.

Żywienie pacjentów w szpitalu jest finansowane w ramach kontraktów zawieranych z Narodowym Funduszem Zdrowia na leczenie szpitalne, które obejmują zarówno świadczenia medyczne, jak i towarzyszące. Dzienną stawkę żywieniową w szpitalu ustala kierownik podmiotu leczniczego.

PRZECZYTAJ TEŻ:
ZIELONA GÓRA. SZPITALNA DIETA- KTO UKŁADA JADŁOSPIS I DLACZEGO PACJENCI NIE CHCĄ JEŚĆ?
POSIŁKI W SZPITALACH. ZOBACZ, JAK KARMI SIĘ PACJENTÓW W POLSCE. AUTENTYCZNE ZDJĘCIA

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szpitalne jedzenie - jednym smakuje, drugich odrzuca - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto