Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnica pałacu księżnej Dino. Co kryją ruiny? Otwarcie parku w Zielonej Górze Zatoniu, ale... z ograniczoną liczbą uczestników

Redakcja
Pałac został zabezpieczony jako trwała ruina. Jednak wystarczy nieco wyobraźni, aby "zobaczyć" jego wnętrza
Pałac został zabezpieczony jako trwała ruina. Jednak wystarczy nieco wyobraźni, aby "zobaczyć" jego wnętrza Dariusz Chajewski/Archiwum
Wkraczając w granice zatońskiego zespołu pałacowo parkowego, nie jesteśmy spacerowiczami, ale... publicznością. Bowiem to dzieło parkowej sztuki jest jak muzeum. Nie wierzycie? Wybierzcie się tam na spacer z naszymi przewodnikami.
  • W piątek, 16 października wielkie otwarcie parku w Zielonej Górze Zatoniu. Niestety, za sprawą pandemii będzie skromniej i stracimy szansę, aby po tym wspaniałym miejscu oprowadzili nas fachowcy. Aby ból był mniejszy, poprosiliśmy, aby za naszym pośrednictwem zabrali nas w podróż pełną niezwykłych historii, sztuki i... magii.

W azylu księżnej

Zacznijmy zwiedzanie od pałacu, a raczej zabezpieczonej trwałej jego ruiny. Zamknijmy na chwilę oczy i spróbujmy wyobrazić sobie, jak ta budowla wyglądała przed wiekami, a pomoże nam w tym Jarosław Skorulski, historyk, prezes Fundacji Ogrody Kultury im. ks. Dino i... wielbiciel księżnej.

Pałac został zbudowany pod koniec XVII wieku przez Baltazara von Unruha, marszałka szlachty zielonogórskiej, ale uległ gruntownej przebudowie właśnie w czasach księżnej Doroty. Chociaż, jak możemy przeczytać na płycie inskrypcyjnej, kształt, obrys budowli pozostał niezmienny od wieku XVII.

- Zmieniła się natomiast funkcja tego obiektu - tłumaczy Skorulski. - Przez długi czas, nawet gdy był już w posiadaniu księżnej Doroty, nikt tutaj nie mieszkał. Był jednak doskonale utrzymany. Księżna bywała tutaj sporadycznie, jak chociażby w 1815 roku, podczas trwania kongresu wiedeńskiego. Wydała wówczas dyspozycje dotyczące remontu, gdyż uznała, że trzeba było wymienić tapety, podłogi, nie mówiąc już o tym, że doszło do przebudowy budynków folwarcznych.

W 1840 roku, po śmierci swojego wieloletniego kochanka i preceptora Karola Maurycego Talleyranda, przyjechała na Dolny Śląsk, do Zatonia.

Osiadła tutaj i rozpoczęła sądową batalię o odzyskanie Księstwa Żagańskiego, które znajdowało się w rękach jej siostrzeńca.
W 1840 roku, po śmierci swojego wieloletniego kochanka i preceptora Karola Maurycego Talleyranda, przyjechała na Dolny Śląsk, do Spłaciła go i po czterech latach stała się księżną żagańską. Nawiasem mówiąc, był to już jej trzeci tytuł książęcy.
Zatonie było jednak arystokratce nadal bardzo bliskie i traktowała je jako letnią rezydencją, odskocznię od gwarnego żagańskiego dworu. W 1842 rozpoczęto przebudowę... Ale wejdźmy z naszym przewodnikiem do wnętrza. Skręcamy w lewo…

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Sień, jadalnia, biblioteka..

- Przebudowa zmieniła przede wszystkim funkcję poszczególnych pomieszczeń - mówi Skorulski i w pewnym miejscu wskazuje na ścianę. - Tutaj, w ceglanym murze, widzimy kawałki rudy darniowej. To charakterystyczny budulec na tych terenach. Jego wykorzystanie było bardzo dobrym sposobem na walkę z wilgocią. Tutaj, na parterze, były pierwotnie pokoje księżnej, obok pomieszczenia dla służby. Po przebudowie księżna przeprowadziła się na wyższą kondygnację, a parter pełnił funkcje reprezentacyjne.

Jak podkreśla nasz przewodnik, ciekawe było rozwiązanie łazienek. Pierwotnie znajdowały się w głównym budynku, czego śladem są zachowane fragmenty terakoty. Już pod koniec XIX wieku łazienki znajdowały się w specjalnej przybudówce.

Dalej mamy pomieszczenia służby i sień, która ciągnęła się przez cały pałac. Sień była podzielona na trzy części - tylną, środkową i przednią. Tutaj też znajdziemy dwa pomieszczenia gospodarcze bez okien i klatkę schodową.
Skoro jesteśmy już w centrum, spójrzmy w górę na duży otwór drzwiowy, tam, na pierwszym piętrze, był gabinet.

A na parterze dalej znajdziemy pomieszczenia reprezentacyjne - przede wszystkim jadalnię, w której, w przeciwieństwie do innych pomieszczeń, podłoga była marmurowa, a nie drewniana. Widać jeszcze fragmenty kamiennych cokołów.

- Tutaj z kolei mamy bezpośrednie przejście do sali głównej, gdzie przyjmowano gości - dodaje Skorulski. - Była biała, z kominkami i z oknami wychodzącymi na południe. Z niej przechodzimy do mniejszego pomieszczenia. To biblioteka, o której sama księżna pisała, że posiadała bogaty księgozbiór w wielu językach. Pomieszczenie to zwane jest także gabinetem dyplomatycznym. A to już zasługa męża ostatniej właścicielki Oskara von Lancken-Wakenitz, który był dyplomatą i prawdopodobnie przywoził z rozlicznych podróży pamiątki, które tutaj były prezentowane. Dalej mamy bardzo ciekawe rozwiązanie, wejście prowadzące z biblioteki do cieplarni…

Ogród pod szkłem

Dziś na obrysie dawnej cieplarni znajduje się zbudowany trejaż nawiązujący bryłą do dawnej cieplarni. To był jakby trakt spacerowy wśród roślin prowadzący do oranżerii i dalej do kolejnego pawilonu, loggii. Dla spacerowiczów w chłodne, zimowe dni była jeszcze jedna alternatywa. To kolejny pawilon z wielkim tarasem z drzewkami pomarańczowymi, na który wchodziło się z pierwszego piętra. Całość uzupełnia komin, który przypominał ogromną antyczną kolumnę.
- Wreszcie mamy oranżerię, która wzorowana jest na budowlach antycznych wzniesionych w stylu korynckim - kończy nasz pałacowy spacer Skorulski. - Miała zapewne przypominać ks. Aleksandrowi jego ukochaną Italię. We wnętrzu znajdziemy elementy nawiązujące do dzieł sztuki odkrytych w Pompejach. I co ważne. Tutaj, w Zatoniu, obok siebie mamy dwa modele podejścia do zrujnowanych zabytków. Pałac zachowany w postaci trwałej ruiny oraz oranżerię, która została odbudowana. Moim zdaniem obie formuły są dobre…

Pałac zanurzony w parku

Gdy wychodzimy z pałacu, pan Jarosław przekazuje nas Agnieszce Kochańskiej, autorce rewitalizacji zatońskiego parku. W czasach baroku nieodłączną częścią wszystkich rezydencji były parki. Jednak księżna Dorota rozbudowała park do ogromnych rozmiarów 30- hektarowego założenia krajobrazowego, powierzając prace mistrzowi architektury krajobrazu Peterowi Josephowi Lenné.

Zobacz, jak wygląda odbudowana oranżeria w parku w Zatoniu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto