Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze owady z Zielonej Góry posłużą badaniom naukowców z Łodzi. Wybrane osobniki już pojechały na uczelnię

Jacek Katos, (egj)
Owady, jeden na drugim, oblepiają drzewo na os. Zacisze
Owady, jeden na drugim, oblepiają drzewo na os. Zacisze Jacek Katos
Dziwne znalezisko na ośnieżonym drzewie, które pokazaliśmy na naszym portalu przysłuży się nauce. Tysiące owadów wybrały drzewo na os. Zacisze w Zielonej Górze do przetrwania zimy.

Tajemnicze owady w Zielonej Górze

Pluskwiaki znalezione w Zielonej Górze na ośnieżonych drzewach zainteresowały naukowców z Uniwersytetu Łódzkiego. Tysiące owadów na jednym drzewie w Zielonej Górze! To inwazyjny gatunek. Nie boi się śniegu i ujemnej temperatury.
Kiedy dr Radomir Jaskuła z Katedry Zoologii Bezkręgowców i Hydrobiologii Uniwersytetu Łódzkiego zobaczył nasze zdjęcia poprosił o przesłanie kilku osobników. Znalezisko, które pokazaliśmy przysłuży się nauce.

Owady, jeden na drugim, oblepiają drzewo na os. Zacisze

Tajemnicze owady z Zielonej Góry posłużą badaniom naukowców ...

Rozmowa z dr Radomirem Jaskułą

Poprosił nas Pan przesłanie kilku osobników do badań, które pan prowadzi. Zanim przejdziemy do prostego, ale frapującego nas pytania - po co to Panu, może kilka słów o sobie i Katedrze Zoologii Bezkręgowców i Hydrobiologii na Uniwersytecie Łódzkim, którą pan reprezentuje.

Katedra, w której pracuję jest bodaj największą tego typu jednostką naukową w Polsce, pracuje u nas blisko 50 osób, a skupiamy się na różnorakich aspektach związanych z bezkręgowcami lądowym, słodkowodnym a nawet morskimi, choć Łódź od morza oddzielają setki kilometrów. Sam jako entomolog specjalizuję się główne w badaniach nad bioróżnorodnością i ekologią owadów, prowadząc je dotychczas na trzech kontynentach, od Sahary w Afryce po tropiki Filipin.

Prowadzi Pan również blog "Obcy w Łodzi - obce i inwazyjne gatunki owadów w Łodzi i okolicach". O jakich "obcych" mowa, bo przecież nie o kosmitach i czym są gatunki inwazyjne?
Oczywiście nie chodzi o kosmitów tylko o obce dla fauny Polski gatunki owadów. Ich liczba co roku się zwiększa, dziś są to już setki gatunków spotykanych w lasach, parkach, ogrodach a nawet kuchniach czy łazienkach, w tym m.in. motyle, chrząszcze, muchówki, błonkówki, rybiki, czy pluskwiaki. Część z nich to również gatunki inwazyjne, czyli takie, które dramatyczne szybko zwiększają swój zasięg, zwykle swoją obecnością prowadząc do negatywnych zmian w środowisku naturalnym. Strona, którą Pan wspomina, jest wizytówką naszego projektu nakierowanego na takie owady, zarówno blog jak i cały projekt prowadzimy wspólnie z mgr Kingą Nowak z Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Łódzkiego. To projekt długoterminowy i wielowątkowy, bo i owady są niezwykle różnorodną grupą zwierząt.

od 16 lat

A czy opracowania, które prezentujecie na blogu mogą być wyznacznikiem wiedzy dotyczącym innych obszarów w Polsce, takich jak na przykład województwo lubuskie, biorąc pod uwagę łatwość przyswajania się takich gatunków do różnych warunków?
Zdecydowanie tak. Prezentowane informacje zwykle dotyczą gatunków owadów, które już zasiedliły całą Polskę lub przynajmniej znaczną część naszego kraju. Zresztą nawet jeśli jeszcze tak nie jest, doświadczenia choćby z biedronką azjatycką czy szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem jednoznacznie wskazują, że niemal na pewno stanie się tak wkrótce.

Czy gatunki inwazyjne zawsze są szkodliwe dla rodzimego ekosystemu?
Wkraczając do środowisk poza swoim naturalnym zasięgiem gatunki inwazyjne zwykle „zostawiają w tyle” swoich naturalnych wrogów typu drapieżniki, pasożyty czy patogeny. To sprawia, że w takich miejscach są w stanie tworzyć liczniejsze populacje, w konsekwencji bardzo szybko kolonizować nowe obszary i choćby konkurować z rodzimymi gatunkami o pokarm i przestrzeń, lub zwyczajnie je zjadać. Musimy pamiętać, że każdy gatunek inwazyjny jest inny, jednak to co dziś wiemy, również o obcych i inwazyjnych owadach, jednoznacznie wskazuje na ich negatywny wpływ na rodzimą florę lub faunę. Ponadto niektóre z tych obcych owadów (np. stonka ziemniaczana czy omacnica spichrzanka), przyczyniają się do znacznych strat ekonomicznych w gospodarce człowieka.

Wracając do naszych "zielonogórskich pluskwiaków" proszę nam powiedzieć z czym mamy do czynienia. Od kiedy jest w Polsce? Gdzie występuje?
Skupieniec lipowy jest pluskwiakiem różnoskrzydłym. Owad ten pochodzi w południowej Europy, pierwotnym zasięgiem obejmując obszar basenu Morza Śródziemnego od północno-zachodnich Bałkanów po południową Hiszpanię i Portugalię oraz Wyspy Kanaryjskie. W Polsce po raz pierwszy stwierdzony został w 2014 r. w Rzeszowie, od tego czasu skolonizował niemal cały kraj. Nie wszędzie jest regularnie obserwowany, co wynika m. in. z jego niewielkich rozmiarów ciała, dorosłe owady osiągają ledwie 5-6mm długości.

A czy stwarza jakieś zagrożenie dla ludzi lub zwierząt? Wiemy już, że nie ma Jeśli odżywia się jedynie sokami roślin to czy same drzewa i inne rośliny mogą być przez niego zniszczone. Zwłaszcza jeśli widzimy go w tak ogromnych ilościach.
Skupieniec lipowy, jak większość pluskwiaków, posada swoistą „broń chemiczną”, która ma go chronić przed atakami drapieżników. Jest nią cuchnąca wydzielina, sprawiająca, że jest niesmaczny, dlatego poluje na niego niewiele gatunków (poza nielicznymi ptakami to m. in. drapieżne owady czy pająki). Owad ten nie stanowi zagrożenia dla człowieka (chyba, że postanowimy go zjeść, co raczej nikomu nie grozi), podobnie jest ze zwierzętami domowymi typu pies czy kot, które instynktownie unikają zjadana tego typu owadów. Jeśli chodzi o drzewa, to sporadycznie zdarza się, że może osłabiać lipy, szczególnie jeśli występuje w dużych skupiskach w okresie wiosennym, kiedy rośliny dopiero zaczną okres wzrostu. Jesienią i zimą nie stanowią zagrożenia dla tych drzew, szukając w spękaniach kory jedynie dogodnych zimowisk.

W jaki sposób wykorzystacie osobniki, które Wam przesłaliśmy?
Otrzymane osobniki posłużą do stworzenia genetycznej bazy danych dla obcych i inwazyjnych gatunków owadów spotykanych w Polsce, tzw. barkodów DNA, czyli genetycznie unikatowych kodów DNA charakterystycznych dla poszczególnych organizmów. To nowatorski projekt, liczymy, że dzięki uzyskanym wynikom identyfikacja wielu trudnych i problematycznych gatunków stanie się szybsza i prostsza, co wesprze nie tylko działania związane z ochroną środowiska w Polsce i Europie, ale również różne gałęzie gospodarki człowieka, gdzie obce owady powodują znaczne straty ekonomiczne.

Jedna z czytelniczek zwróciła uwagę, że sierść psa, który otarł się o drzewo była cała w tych pluskwiakach. Czy kiedy pies będzie chciał ich się pozbyć, zacznie je zlizywać może się nimi zatruć?
Czysto teoretycznie może się to skończyć zatruciem u czworonoga, jednak psy instynktownie nie jedzą czegoś, co nie jest smaczne, tym bardziej pluskwiaków o tak specyficznym i odstraszającym zapachu.

I na koniec chcielibyśmy wiedzieć czy taki widok skupiska owadów w grudniu, na ośnieżonej korze drzew jest jakąś anomalią? Skupieńca lipowego widzieliśmy już wcześniej.
Widok skupieńca lipowego w okresie jesienno-zimowym na pniach drzew to zjawisko zupełne normalne. Gatunek ten najczęściej jest obserwowany właśnie w tym okresie roku, gdy tworzy duże skupiska w spękaniach kory lip (stąd zresztą jego polska nazwa), nierzadko liczące setki a nawet tysiące osobników. Zimować mogą, zarówno larwy, jak i dorosłe owady.

Czytaj też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto